Bring back indie! – namawia Michał Kisielewski w „Przy czym dziewczyny lubią tańczyć”

strefamusicart.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: Michał Kisielewski


Jesteście zmęczeni techno? Świetnie. Ten numer wskrzesza indie, doradza przy wyborze obuwia do tańca, a przede wszystkim odpowiada na pytanie „przy czym dziewczyny lubią tańczyć?” (wskazując na obszar gdzieś między Maanamem, a starym Arctic Monkeys). Posłuchajcie, zanim znów utknięcie między DJ-ką, a ścianą!

Na YouTube można sprawdzić teledysk, który powstał podczas żywiołowej (i prawdziwej!) imprezy, zorganizowanej przez artystę. „Zamiast wydawać hajs na teledysk zrobiłem melanż dla znajomych” – tłumaczy z uśmiechem Kisielewski, który zamiast konceptualnych planów zdjęciowych postawił na autentyzm i spontaniczny chaos. Efekt? Surowa energia, która idealnie współgra z indie charakterem utworu.

„Przy czym dziewczyny lubią tańczyć” to manifest powrotu do bezpretensjonalnych brzmień w czasach dominacji bezosobowych beatów. Propozycja dla tych, którzy przy muzyce chcą zarówno się ruszać, jak i wzruszać.
Michał Kisielewski swobodnie porusza się między gatunkami: od french popu, przez indie, aż po altrapowe wpływy – co usłyszymy w kolejnych singlach. W swoich utworach duży nacisk kładzie na teksty, co czyni je idealnymi na mixtape’y-wyznania lub jako soundtracki do osobistych przygód. Jak sam podsumowuje swoją twórczość – „to wszystko piękny hałas”.
Nowy singiel to zaproszenie do tańca od artysty, który mówi o sobie „romantyczny chłopak i niezły wariat”. Michał Kisielewski bezkompromisowo wyrusza na ratunek tym, którzy zbyt długo tkwili między DJ-ką a ścianą, oferując im świeżą ścieżkę dźwiękową do życiowych przygód. Wygląda to na początek czegoś czego już dawno nie słyszeliście…
Idź do oryginalnego materiału