Asteriks u Brytów. Tom 8 – recenzja komiksu. Pewność siebie to największa siła

popkulturowcy.pl 4 dni temu

Kolejna przygoda Galów spod pióra Goscinny’ego i rysunku Uderzo określana jest najlepszym albumem całej serii! Czy naprawdę tak jest?

Juliusz Cezar zdecydował się poszerzyć granice swego imperium i postanowił podbić Brytanię. Wykorzystując zwyczaje Brytów i atakując ich podczas weekendowego wypoczynku, udało mu się to bez przeszkód. Jednak pewna wioska w Cantium wciąż stawia opór najeźdźcom… Tam Brytowie pod wodzą Zebigbossa niezłomnie odpierają ataki, ale przychodzi taki dzień, kiedy i oni stwierdzają, iż przed Rzymianami nie zdołają już dłużej bronić się sami. A do kogóż mają się zwrócić o pomoc, jak nie do mieszkańców małej galijskiej wioski. Jedynym ratunkiem jest słynny magiczny wywar, który Asteriks i Obeliks, mimo licznych przeciwności losu, próbują przetransportować w beczce do Brytanii…

– opis wydawcy

Okładka tego tomu niestety nie przypadła mi do gustu. Jaskrawy żółty kolor obramowania źle łączy się z oryginalną miniaturą znajdującą się na froncie albumu. Dodatkowo pierwotna grafika zdobiąca przód jest sama w sobie mało atrakcyjna. Jak bardzo lubię kreskę Uderzo, tak tym razem światłocienie, kolory oraz sam kadr mnie nie porywają. Co interesujące – z tego, co się orientuję – to właśnie ten album zapoczątkował fenomen Asteriksa. Mam tylko nadzieje, iż treścią, a nie wyglądem okładki

Konsekwencji wydawniczej ciąg dalszy (pisałam o tym przy recenzji Asteriks. Walka wodzów. Tom 7). Zanim więc przeczytamy sam komiks, otrzymujemy dość długie przedsłowie. Znajdziemy w nim kilka ciekawostek na temat albumu oraz spis występujących postaci. Jak pisałam poprzednio, wspomniany spis może popsuć całą zabawę, więc przy czytaniu radzę pomijać ten fragment i wrócić do niego po skończeniu historii. W tej części pojawił się również dosyć mało interesujący opis podbojów Cezara. Niestety nie tego komiksowego, ale jego rzeczywistego odpowiednika. Fragment ten nie był do końca potrzebny, bardziej wygląda na brak pomysłu co do treści, którą można byłoby zapełnić tę część.

kadr z komiksu

Skończmy jednak to narzekanie, bo tak naprawdę mamy do czynienia z jednym z lepszych, jak nie najlepszym komiksem o przygodach Asteriksa! Nie dziwię się więc, iż to właśnie ten tom stoi za tak ogromną popularnością, jaką dzisiaj cieszy się wąsaty Gal. Mimo wspaniałych pop-artowych szkiców Uderzo, to właśnie Goscinny gra pierwsze skrzypce w tym albumie. Już od samego początku możemy spotkać wręcz stereotypowych Brytyjczyków. Pojawia się charakterystyczna flegma, drobiazgowość oraz zmieniony szyk zdania, który idealnie oddaje ich zachowanie. Ich sposób bycia bawi przez cały komiks. W tym miejscu należy również docenić pracę polskiego tłumacza Jarosława Kiliana – nie da się ukryć, iż wykonał tu kawał dobrej roboty.

Podczas czytania przygód Galów możemy natknąć się na czterech muzyków, którzy rozdają autografy. To znany na cały świat, zarówno w czasie kiedy komiks miał swoją premierę, jak i niezmiennie do dzisiaj, zespół The Beatles. Swój specjalny występ mają również dobrze nam znani Piraci. Dwa razy próbują podnieść się po spotkaniach z Asteriksem i Obeliksem. Niestety w obu przypadkach ponoszą klęskę.

Oczywiście pojawia się kilka minusów, jak na przykład zmiana koloru magicznego wywaru w trakcie historii czy brak Idefiksa, jednak sama historia jest tak dobra, iż nie warto zagłębiać się w te niedoskonałości. Należy wspomnieć, iż ten album posiada również dość mocny morał. Niestety nie jestem w stanie przytoczyć tego bez zdradzania fabuły, więc napiszę tyle: Pewność siebie to największa siła.

W trzeciej części, czyli w tej następującej po samym komiksie mamy okazję przeczytać o rodzajach bójek w historiach Galów. No właśnie: historiach, a nie w tej jednej historii. Jest to kolejny przykład tego, w jaki sposób autorzy wydania próbują wypełnić strony, aby było ono ciekawsze. Na szczęście w tym miejscu pojawiły się również pewne plusy. Możemy tu znaleźć oryginalne szkice komiksu czy też notatki Goscinny’ego. Dostałam również odpowiedź, w jaki sposób komiks ten został wydany w Wielkiej Brytanii, aby bawił również Anglików, których w oryginalnej formie mógłby urazić.

Posłowie przypomina nam również o obrazie powstałym na podstawie tej historii. Asteriks i Obeliks: W służbie Jej Królewskiej Mości nie zdobył takiej popularności, jak poprzednie części filmu. Możliwe, iż powodem tego była zmiana aktora, który odgrywał rolę głównego bohatera. Powodem może być również jedynie inspirowanie się tym albumem i połączenie go z innym, wydanym chwilę później komiksem. Na pewno widać w nim brak ducha humoru Goscinny’ego, a jedynie delikatną inspirację nim.

Podsumowując, Asteriks u Brytów. Tom 8 to najlepszy z dotychczas wydanych albumów. Mimo kilku niedociągnięć zarówno w historii, jak i w samym wydaniu, warto sięgnąć po tę historię. To najwyższy poziom talentu obu legendarnych twórców!


Scenarzysta: Rene Goscinny

Ilustrator: Albert Uderzo
Wydawca: Egmont
Premiera: 26 luty 2025 r.
Oprawa: twarda
Stron: 96
Cena katalogowa: 59,99


Powyższa kooperacja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Egmont. Dziękujemy!
Fot. główna: materiały promocyjne – kolaż (Egmont)

Idź do oryginalnego materiału