Asteriks i Normanowie. Tom 9 – recenzja komiksu. Leć wysoko, leć!

popkulturowcy.pl 5 dni temu

Kolejna dawka Asteriksa i Obeliksa za mną. Był to już dziewiąty tom serii. Czy komiks Asteriks i Normanowie. Tom 9 okazał się lepszy od poprzednich?

Nieznający strachu ludzie północy – Normanowie – wyruszają na południe, gdzie chcą nauczyć się od tamtejszych mieszkańców, jak należy trząść się ze strachu jak osiki. Trafiają jednak pod najgorszy możliwy adres – do osady dzielnych Galów, którzy sami nie wiedzą, co to strach. Sytuację ratuje pojawienie się w wiosce kuzyna wodza Asparanoiksa – niezwykle tchórzliwego Skandaliksa. Przybysze, pragnąc zrozumieć znaczenie słowa „strach”, postanawiają porwać Skandaliksa, a Asteriks i Obeliks oczywiście podejmują się zadania wyswobodzenia go… Historia galijskiej osady, która dzielnie stawia opór rzymskim najeźdźcom, to obowiązkowa pozycja na półce każdego fana komiksów

– opis wydawcy

Okładka komiksu według mnie wygląda świetnie. Co prawda dzieje się na niej znacznie więcej niż na jakichś innych fronatach, również tych autorstwa Uderzo, jednak to właśnie wspomniane zamieszanie przyciąga do przeczytania historii. Na pierwszym planie możemy zobaczyć jednego z Normanów oraz Skandaliksa. To ten drugi wiedzie prym w tym komisie. Uważam to za genialne posunięcie rysownika. Przecież najbardziej znani Galowie, czyli Asteriks i Obeliks, nie zawsze muszą być widoczni jako pierwsi

Oprócz samego komiksu w tym wydaniu zawsze pojawia się kilka dodatkowych elementów. W tomie dziewiątym jednym z nich jest przedstawienie Normanów. Możemy poznać więc historię tego ludu oraz jego podbojów, dowiedzieć się nieco o ich zwyczajach, a także zapoznać się z ich wyglądem zewnętrznym. Niestety, ale ten kilkustronicowy wstęp nie jest napisany przystępnie. Bardziej brzmi jak nie do końca udana lekcja historii. A nie tego oczekujemy, sięgając po taki tytuł.

Jeszcze innym dodatkiem, który został dołączony do komiksu, jest historia… pieśni. Dlaczego właśnie pieśni? Tego dowiecie się z lektury samej historii Asteriksa i jego kompanów Niestety – ta część również nie powala, a ja znów czuję się, jakbym trafiła na nudną lekcję w szkolnej ławie. Dopiero takie elementy dodatkowe jak komentarze odautorskie oraz Asteriks poliglota są czymś naprawdę interesującym. Czyta się je ze sporym zaciekawianiem. Należy również nadmienić, iż w samym albumie otrzymujemy również przedruk pierwszych szkiców okładki oraz maszynopisu Renégo Goscinny’ego.

Czas przejść do samego komiksu. Powiem Wam, iż się w końcu doczekałam! To pierwsza z wydanych już w tej serii dziewięciu historii Galów, przy czytaniu której śmiałam się prawie co stronę! Pojawia się tutaj niemal ciągła, dobrze napisana gra słów. Oddaje ona w całej okazałości ten znany wszystkim charakter przygód Asteriksa. Takie fragmenty jak na przykład tańczący do nowoczesnej muzyki Obeliks, a w tle śmiejący się do tego Idefiks czy też ten drugi w trakcie bitwy stanowią dodatkowe małe rozśmieszacze. Nie dość, iż rozbawią one Was do łez, to jeszcze nierzadko również rozczulą. Z całą pewnością nie pozostaniecie wobec nich obojętni.

Omawiając niniejszy tom, należy zwrócić uwagę na inne, poza głównymi bohaterami, istotne dla historii postaci. Najważniejszą z nich jest Skandaliks – młody chłopak, który ma wszystko oraz stale stwarza swoim zachowaniem problemy. Jest on jednak na tyle zlękniony, iż przyciąga tym do siebie strasznych Wikingów. Najbardziej w tej postaci podoba mi się jego wygląd. To, jak genialny Uderzo się tutaj postarał, świadczy tylko i wyłącznie o jego wielkim talencie. A propos talentu rysownika – chylę czoła przed sceną z bitwą. Istna bajka!

Niestety im dalej w komiks, tym robiło się mniej ciekawie. Dialogi zrobiły się nieco nudniejsze, a Wikingowie zaczęli irytować swoim zachowaniem. choćby genialny Kakofoniks nie uratował zwieńczenia tej historii. Mówiąc krótko – potencjał był, jednak końcówka, zarówno opowieści, jak i całej narracji, rozczarowuje. Szkoda, bo gdyby nie to, to spokojnie mogłabym dać samej historii 10/10.

Podsumowując, Asteriks i Normanowie to interesująca historia ze świata Galów. Czekam na kolejne tomy. Może następna ich przygoda zachwyci mnie w pełni. Od samego początku do jej końca!


Scenarzysta: Rene Goscinny

Ilustrator: Albert Uderzo
Wydawca: Egmont
Premiera: 26 marca 2025 r.
Oprawa: twarda
Stron: 96
Cena katalogowa: 59,99


Powyższa recenzja powstała w ramach współpracy z wydawnictwem Egmont. Dziękujemy!
Fot. główna: materiały promocyjne – kolaż (Egmont)

Idź do oryginalnego materiału