Życie Danuty Martyniuk nie zawsze było bajką. Jej zawód wymagał ogromnego poświęcenia

g.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Fot. Agnieszka Sadowska / Agencja Wyborcza.pl


Danuta Martyniuk to nie tylko żona Zenona Martyniuka, ale również kobieta o wyjątkowo interesującej przeszłości zawodowej. Chociaż od wielu lat bryluje na salonach i chętnie pozuje do zdjęć, jej życie nie zawsze toczyło się w blasku fleszy. W niedawnym wywiadzie zdradziła, czym zajmowała się, zanim wkroczyła w świat show-biznesu.
Danuta Martyniuk od lat jest znana głównie jako żona Zenka Martyniuka, nazywanego królem disco polo. Regularnie pojawia się u jego boku na imprezach branżowych, gdzie chętnie pozuje fotoreporterom. Niedawno zachwyciła wszystkich, występując w teledysku do piosenki, którą artysta nagrał specjalnie z okazji 35-lecie ich ślubu. Jednak zanim zaczęła błyszczeć na salonach, wykonywała zawód mający kilka wspólnego ze światem show-biznesu. Przez lata mierzyła się z trudnymi sytuacjami, wymagającymi nie tylko ogromnej wiedzy, ale też siły psychicznej. Dopiero teraz zdecydowała się opowiedzieć o tym, jak wyglądała jej codzienność i z jakimi wyzwaniami musiała się zmagać.


REKLAMA


Zobacz wideo Jak wygląda praca na planie z Danutą Martyniuk? Sławomir i Kajra ujawniają


Czy Danuta Martyniuk jest pielęgniarką? Trudna codzienność na oddziale onkologii
Zanim Danuta Martyniuk zaczęła pojawiać się na czerwonych dywanach, przez wiele lat pracowała jako pielęgniarka na oddziale onkologicznym. W rozmowie z portalem Pomponik opowiedziała o trudnych doświadczeniach, które na zawsze zapisały się w jej pamięci. Każdego dnia spotykała pacjentów cierpiących na choroby nowotworowe, często będących u kresu życia. Szczególnie poruszały ją historie matek muszących żegnać się ze swoimi małymi dziećmi - to były momenty, które prawdziwie poruszały jej serce. Jak przyznała, zawód pielęgniarki wymaga nie tylko wiedzy i umiejętności, ale także ogromnej odporności psychicznej oraz gotowości do poświęceń. Długie dyżury sprawiały, iż niejednokrotnie musiała rezygnować ze wspólnych świąt i rodzinnych uroczystości. W ocenie Danuty Martyniuk praca w służbie zdrowia jest wciąż niedoceniana, a osoby ją wykonujące powinny zarabiać znacznie więcej.


Pielęgniarki powinny zarabiać dużo, bo to jest ogromne poświęcenie, choćby rodziny. Pracując w dyżurach, nie spędza się tych świąt z rodziną i to jest naprawdę ciężka praca. Czasami pielęgniarka musi myśleć i za lekarza. Wykonuje te zlecenia lekarskie. Ja jak pracowałam, to jest naprawdę ciężko


- powiedziała Danuta Martyniuk dziennikarzom portalu Pomponik.


Ja uważam, iż pielęgniarki tak jak policjanci powinny przechodzić wcześniej na emeryturę. Tak po 15 latach na emeryturę, bo to jest najcięższy zawód, jaki jest w Polsce


- dodała.


Gdzie pracuje żona Martyniuka? Druga połówka gwiazdora disco polo nie spełnia się zawodowo
Danuta Martyniuk w niedawnym wywiadzie dla "Super Expressu" przyznała, iż coraz częściej myśli o powrocie do zawodu. Żona gwiazdora disco polo nie ukrywa, iż praca w szpitalu dawała jej ogromną satysfakcję i poczucie spełnienia. Dlatego też nie wyklucza, iż w przyszłości ponownie podejmie się tego wyzwania. Ostateczna decyzja jeszcze jednak nie zapadła.


To prawda, coraz częściej myślę, żeby za jakiś czas wrócić do zawodu pielęgniarki. Zawsze czułam w sobie chęć niesienia pomocy innym ludziom i jak pracowałam zawodowo, czułam satysfakcję


- wyznała Danuta Martyniuk w rozmowie z Super Expressem.


Dziękujemy, iż przeczytałaś/eś nasz artykuł.
Bądź na bieżąco! Obserwuj nas w Wiadomościach Google.
Idź do oryginalnego materiału