Została przy nazwisku Wiśniewskiego, mówi dlaczego. Mandaryna o kulisach ich związku

viva.pl 5 godzin temu

Performerka, piosenkarka i tancerka. Z tej strony publiczność zna ją najmocniej. Ale dla Marty Wiśniewskiej pełne spokoju i miłości życie prywatne jest równie ważne, co praca. W rozmowie z VIVĄ.pl Mandaryna opowiedziała nam o związku, przez który ponad 20 lat temu poznała ją cała Polska. Widzowie TVN śledzili perypetie wokalistki i Michała Wiśniewskiego, którzy w programie „Jestem jaki jestem” wpuścili widzów do swojego domu. Czy wszystkie zachowania lidera Ich Troje jego była żona ocenia jako adekwatne? I dlaczego została przy swoim nazwisku?

Mandaryna o małżeństwie z Michałem Wiśniewskim. Jak zestarzały się filmy z ich udziałem?

Dwadzieścia dwa lata temu telewizja TVN rozpoczęła nadawanie programu Jestem jaki jestem – formatu, w którym mogliśmy podglądać codzienne życie Michała Wiśniewskiego i jego bliskich, a tym ówczesnej żony Marty.

Po wielu latach fragmenty formatu trafiły do internetu. Część z nich użytkownicy tiktoka oceniła jako zabawne, część jako ciekawe, a część za takie, w których wokalistka niezbyt dobrze traktował Mandarynę. Podnosił na nią głos, kierował w jej stronę niestosowne żarty czy brzydko się do niej odzywał.

Jak po latach Mandaryna patrzy na takie filmy? Jak wspomina ten związek i czy ocenia, iż był zdrową relacją? „Byliśmy dwójką bardzo emocjonalnie wysoko zawieszonych osób. I oczywiście niektóre rzeczy to są jakieś fragmenty programu pewnie wyjęte z kontekstu. Ale też rzeczywiście to był burzliwy związek. Spinając ten temat klamrą, ja dziś siedzę po jednej stronie, Michał po drugiej, więc w jakiś sposób nam się to jednak rozeszło. I na pewno na to złożyło się bardzo dużo rzeczy. Natomiast wolę choćby skupić się na tym, iż teraz jesteśmy kumplami i iż mamy całkiem w porządku relacje”, opowiada nam w rozmowie z Rafałem Kowalskim z VIVY.pl.

A może młodość rządzi się swoimi prawami i dziś każde z artystów zachowałoby się inaczej? Tak zasugerował nasz dziennikarz, a piosenkarka zgodziła się, iż 20 lat temu ona i Michał byli parą specyficzną. "My lecieliśmy bardzo wysoko - pod każdym względem. Naprawdę, trochę się nie da tego zero-jedynkowo skomentować i opisać, bo trochę wychodziliśmy poza każdy nawias, poza każdy schemat. jeżeli można było zrobić coś inaczej, to na pewno my to robiliśmy. Oczywiście na pewno było dużo rzeczy, które nie były okej, ale nie chcę ich dziś szczegółowiej oceniać”, powiedziała nam. „Fajne jest to, iż teraz sobie kibicujemy i iż potrafimy sobie przybić piątkę. Ideałów nie ma, patchwork to jest jakaś robota, czasem jest lepiej, czasem gorzej. Ważne, żeby było w miarę okej. U nas jest i to już jest wystarczające”, dodała.

Mandaryna została przy nazwisku Wiśniewskiego. Dlaczego?

W tej samej rozmowie piosenkarka przyznała, iż bywa pytana o kwestię nazwiska byłego męża. Dokładnie wie, dlaczego dalej je ma, bo nie postanowiła wrócić do nazwiska panieńskiego. „Prawdę mówiąc trochę z lenistwa, a trochę nie pomyślałam o tym. I także dlaczego, iż wydawało mi się, iż to nazwisko jest moje, hello! (śmiech). Chociaż moje panieńskie nazwisko Mandrykiewicz jest takim wyjątkowym nazwiskiem i szkoda, iż jego przedłużanie się skończy – bo moja siostra nie ma żadnego męskiego potomka. Szkoda mi tego nazwiska, ale przede wszystkim moje dzieci mają tak na nazwisko Wiśniewski i ja też chcę mieć tak jak Xavier i Fabbka. I to dla mnie stawia kropkę w tym temacie”, opowiadała nam Mandaryna.

CZYTAJ RÓWNIEŻ: Fabienne i Xavier Wiśniewscy bez tajemnic. Co naprawdę myślą o rozwodzie rodziców i byciu „na świeczniku”?

Cały wywiad możesz zobaczyć na naszym YouTubie oraz na górze tej strony.

Idź do oryginalnego materiału