Zanim Cisna stała się królestwem wędrowców, artystów i bieszczadzkich zakapiorów, przez blisko siedemdziesiąt lat była sercem karpackiego hutnictwa. Tu, w cieniu Hyrlatej, Honu i Małego Jasła, biło żelazne serce Bieszczadów – rozgrzane do białości w piecach hrabiego Jacka Fredry. Dziś po tamtym świecie pozostały tylko kamienie, zapomniane zapadliska i opowieści, które brzmią jak fragment powieści [...]