Zaprezentowano unikalne dzieło. Zawiera mnóstwo informacji o dziejach klasztoru na Świętym Krzyżu

radiokielce.pl 1 rok temu
Zdjęcie: Sekrety łysogórskiego opactwa spisane w siedmiu księgach


W murach łysogórskiego klasztoru w Wielkanocny Poniedziałek (10 kwietnia) premierę miał reprint białego kruka. To odnaleziona po latach kopia „Spicilegium” – dzieła autorstwa Gerarda Lefebvre de Lassus, ostatniego bibliotekarza opactwa benedyktynów ze Św. Krzyża.

Kopia „Spicilegium” dokumentująca działalność opatów i zasoby biblioteki świętokrzyskiej z czasów jej świetności znajdowała się w archiwum w Brnie w Czechach. Dzięki wsparciu Polskiego Radia Kielce i pracy prof. Krzysztofa Brachy, do której zaprosił także innych naukowców, ukazało się wyjątkowe wydanie z wierną fotokopią dzieła i kilkoma komentarzami naukowymi.

Łaciński tytuł „Spicilegium” można przełożyć na „Pokłosie” lub „Spichlerz”. Zawiera on uporządkowany spis tytułów, notatek i komentarzy do woluminów znajdujących się w ówcześnie największej bibliotece średniowiecznej Polski.

Radości z zaprezentowanych efektów pracy nie krył prof. Krzysztof Bracha z Instytutu Historii Uniwersytetu Jana Kochanowskiego w Kielcach. Podkreśla, iż dzieło zawiera nieocenione pokłady wiedzy, które można analizować w nieskończoność, potrafi też zaskoczyć detalami życia codziennego.

– Niezwykły jest opis ataku szarańczy z 1690 r., czy szczegóły pożaru z 1459 r., ale najwięcej emocji wzbudza opis napadu rusko-tatarskiego z 1260 r., podczas którego wymordowano 82 mnichów — wymienia profesor Bracha.

Jak przyznał naukowiec, pomysłodawcą przedsięwzięcia był Janusz Knap, prezes Polskiego Radia Kielce, które zadbało o finansowe zaplecze, stając się głównym mecenasem wydawnictwa. Szef rozgłośni przyznał, iż jego marzeniem było, aby „Spicilegium”, po tym, jak zostało odnalezione w świecie, powróciło na swoje miejsce, na Święty Krzyż.

– Inicjatywa powstała dwa lata temu, gdy poprosiłem profesora, by pojechał do Brna, zapoznał się z tym dziełem i wykonał fotokopie. Dziś, gdy dumnie prezentujemy odzyskaną księgę, chciałbym podziękować wszystkim zaangażowanym w to dzieło. Szczególne słowa uznania mam dla Wydawnictwa Jedność, za nadanie niespotykanej i edytorsko wysublimowanej formy, jaką zyskała księga — dodał Janusz Knap.

Ojciec Marian Puchała, superior klasztoru na Świętym Krzyżu mówił, iż to wielka chwila, bo księga przypomina wspaniałą historię benedyktynów.

– Żyli tu przez 800 lat, pracowali i modlili się. Wiemy, iż prowadzili też szeroką działalność kulturotwórczą, m.in. przepisywali księgi, a także zajmowali się ziołolecznictwem, pszczelarstwem i promowali rolnictwo. Samo zaś dzieło przypomina o wspaniałej bibliotece świętokrzyskiej, która była jedną z największych w Królestwie Polskim, a bibliotekarz de Lassus zdążył spisać swą kronikę na kilka lat przed kasatą opactwa – przypomniał ojciec Puchała.

W uroczystościach wziął udział poseł Krzysztof Lipiec, który przywołał bogactwo zbiorów tutejszej, jednej z najlepszych bibliotek w kraju, zawierającej dzieła m.in. Wincentego Kadłubka i Jana Długosza.

– kilka z tych ksiąg przetrwało, dlatego bardzo ważne jest odnalezienie księgi przedstawiającej dzieje opactwa benedyktynów na Św. Krzyżu. Będą z niej korzystać naukowcy opisujący to miejsce, a ono jest świadkiem historii. Cieszymy się, iż ma miejsce promocja „Spicilegium”, bo jest to dzieło wiekopomne – zauważył parlamentarzysta.

Wojewoda świętokrzyski Zbigniew Koniusz również docenił wiele czynników, jakie złożyły się na sukces dzisiejszej premiery.

– Znaleźli się ludzie, którzy to dzieło odnaleźli oraz tacy, którzy zechcieli wesprzeć nowe jego wydanie, ale przede wszystkim chyba Duch Św. i modlitwa sprawiły, iż ta chęć w nas jest, aby wracać do historii – podsumował.

Zgromadzeni wysłuchali repertuaru chóru Echo Łysicy oraz koncertu organowego w wykonaniu Pawła Wróbla. Spośród publiczności wylosowano 20 osób, które otrzymały egzemplarz limitowanego nakładu, jaki ukazał się w liczbie zaledwie 200 sztuk.

Promocję wydawnictwa poprzedziła msza święta w intencji oficerów pomordowanych w Katyniu oraz ofiar smoleńskiej katastrofy. Przy epitafium pamięci tragicznie zmarłych: Przemysława Gosiewskiego, Tomasza Merty i Teresy Walewskiej – złożono kwiaty.

Idź do oryginalnego materiału