Maja Hyży długo nie chciała wdawać się w szczegóły dotyczące problemów zdrowotnych, z którymi się zmaga. Dopiero niedawno zdradziła, iż przyczyną siedmiu operacji biodra, które musiała przejść, jest choroba Otto-Chrobaka.
Przy tym schorzeniu stopniowe zagłębianie się dna panewki do wewnątrz miednicy prowadzi do ograniczenia ruchomości stawu biodrowego.
Maja Hyży musiała wrócić do szpitala
Choroba Otto-Chrobaka dotyka głównie kobiety po 50-tce, jednak, jak widać, nie jest to reguła. Maja ma zaledwie 35 lat i też ją dopadło. Reklama
Co gorsza, po przebytej operacji musiała zostać w szpitalu dłużej niż zakładała, z powodu złych wyników badań, a kiedy już dostała wypis, infekcja bakteryjna zmusiła ją do powrotu na oddział. Skończyło się kolejną operacją i transfuzją krwi.
Maja Hyży przeżywa bardzo trudny czas
Hyży nie ukrywa, iż seria zmartwień i problemów zdusiła jej wrodzony optymizm. Jak wyznała na Instagramie:
"Czuję się bardzo źle… jak nigdy. W moim 35-letnim życiu przeszłam już siedem operacji na biodra, o czym pewnie nie macie choćby pojęcia, ale to dobrze, bo nie potrzebuję użalania się nade mną. Ale tę wyjątkowo źle znoszę. Raczej jestem silną babką, ale z tą operacją i z tym bólem nie mam siły walczyć. Pionizacja trwała kilka sekund, bo ciało i głowa odmawia posłuszeństwa".
Maję Hyży czeka kolejna operacja
Piosenkarka od dawna wiedziała, iż kwestię swoich bioder będzie musiała prędzej czy później rozwiązać i to operacyjnie.
Zabieg przeprowadzili specjaliści ze szpitala w Otwocku. Hyży nie ukrywa, iż jej sytuacja jest nie do pozazdroszczenia. Przez kolejne miesiące nie będzie mogła poruszać się samodzielnie, a potem będzie musiała przejść kolejną operację. Aktualnie piosenkarka czeka na nową endoprotezę, która została zamówiona za oceanem. Jak wyznała:
"Nie, iż się użalam nad sobą, ale to nie jest łatwe, sami wiecie, jak to jest siedzieć samemu. To, iż po raz kolejny miałam operację po miesiącu od ostatniej jest dla mnie absurdem i ciężko mi się z tym pogodzić. Mój organizm, fizycznie, nie miał kiedy się zregenerować, a do tego czeka mnie kolejna operacja, czyli ta docelowa - endoproteza, na którą czekam, bo jest produkowana w Stanach. Więc mój organizm mocno oberwie, ale mam nadzieję, iż zostanie mi to w jakiś sposób wynagrodzone, i iż będzie w końcu dobrze. Obiecuję wam, iż zobaczycie mnie jeszcze uśmiechniętą".
Zobacz też:
Maja Hyży przekazała nowe informacje ze szpitala. Nie ma dobrych wieści. "Jest beznadziejnie"
Maja Hyży ma kolejne problemy. Znowu trafiła do szpitala, pojawiły się powikłania
Maja Hyży ma kolejne kłopoty: "Dzieją się, słuchajcie, rzeczy dziwne"