Zadanie specjalne (Cruising)

lgbtfestival.pl 1 miesiąc temu

Złote Maliny, anty-Oscary, od 1980 roku „wyróżniają” najgorsze hollywoodzkie filmy danego sezonu. I od początku, a choćby w szczególności na początku, wśród tych filmów pojawiają się tytuły queerowe. Przyjrzyjmy się im – to wcale nie są zapomniane relikty zamierzchłych czasów, a ciągle obecne w konwersacji queerowe klasyki. Czy to faktycznie filmy nieudane, złe, (nie)godne Złotych Malin? A może to ówczesna kapituła nagrody była homo-, transfobiczna i niegotowa na reprezentację tęczowej społeczności w mainstreamowych filmach roku? Obejrzymy trzy filmy, zobaczmy jak przetrwały próbę czasu i jak odbiera je publiczność anno Domini 2025!


Nigdy wcześniej (i nigdy później) skórzana i sadomasochistyczna gejowska subkultura nie była reprezentowana na wielkim ekranie w mainstreamowym filmie.

Al Pacino, grający policjanta, dostaje tytułowe „zadanie specjalne”. Jako tajny agent ma spenetrować świat nowojorskich gejowskich klubów seksualnych, aby znaleźć trop seryjnego mordercy polującego w takich miejscach. Reżyser, William Friedkin, wcześniej zdobywca Oscara za „Francuskiego łącznika” i twórca „Egzorcysty”, sam stał się bywalcem takich miejsc, pojawiając się tam tylko w jockstrapach i chcąc przedstawić te lokale jak najwierniej w filmowej wersji.

I tak, bogobojni konserwatyści, „jak można pokazywać taką degrengoladę szerokiej publiczności?!”. Pruderyjni geje, „no dobra, część z nas się puszcza, ale czy od razu trzeba o tym robić film?”. (Pamiętajmy, iż to był ciągle początek emancypacji osób LGBT+ w mainstreamie).

„Zadanie specjalne” przez tydzień było najchętniej oglądanym filmem w USA. Stwierdźcie sami czy to faktycznie pozytywna reprezentacja czy powielanie stereotypów o puszczających się gejach.

Idź do oryginalnego materiału