„Franz Kafka” polskim kandydatem do Oscara. Kogo najbardziej ucieszy ta nominacja?

polityka.pl 2 godzin temu
Zdjęcie: mat. pr.


Polskim kandydatem do Oscara 2026 został „Franz Kafka” w reżyserii Agnieszki Holland. Film za miesiąc wejdzie na ekrany. Zagraniczne recenzje są mieszane. Decyzja komisji selekcyjnej nie była jednomyślna, nie podano jednak, jakim stosunkiem głosów film Holland wygrał głosowanie. Wszyscy jurorzy podpisali dokument o zachowaniu tajemnicy i nieujawnianiu ani przebiegu czterogodzinnej dyskusji, ani tego, kto był głównym kontrkandydatem. Oficjalny komunikat w tej sprawie sprowadza się do lakonicznej informacji, iż Agnieszka Holland to wielokrotnie nagradzana, znana na arenie międzynarodowej reżyserka, co oczywiście jest prawdą. Była trzykrotnie nominowana do Oscara: za „Gorzkie żniwa”, „Europa, Europa” oraz „W ciemności”.

„Franz Kafka”: „NYT” chwalił, inni krytykowali

„Franz Kafka” miał premierę na prestiżowym festiwalu filmowym w Toronto, weźmie udział w konkursie w San Sebastian i w Gdyni. W swoim uzasadnieniu komisja selekcyjna napisała: „Franz Kafka” to „nie tylko portret literackiej ikony XX w., która nieprzerwanie inspiruje artystów i fascynuje kolejne pokolenia. To opowieść o wrażliwym człowieku, którego lęki i dylematy mocno rezonują z dzisiejszym młodym pokoleniem. Reżyserka podąża śladami swojego bohatera, budując z najważniejszych momentów jego życia niezwykłą mozaikę”.

Film zebrał mieszane recenzje na świecie. Chyba najbardziej krytyczna ukazała się 5 września w „Indiewire”. Sam Bodrojan nazywa film „płytką hagiografią”, „totalną klapą, równie skandaliczną co nijaką”. W podsumowaniu autor nieco tonuje swoją negatywną opinię, pisząc, iż „to z pewnością porażka, ale ma w sobie dwa razy więcej duszy i pasji niż wiele udanych technicznie obrazów mniej znanych artystów”. Dla odmiany „New York Times” obraz chwalił. W Polsce „Franz Kafka” wejdzie na ekrany dopiero za miesiąc i wtedy będzie czas, aby przyjrzeć się jego walorom artystycznym.

Idź do oryginalnego materiału