Elżbieta Zającówna zmarła 28 października 2024 roku. Aktorka przez lata kariery zagrała w wielu popularnych produkcjach, jak: "Vabank", "Seksmisja", "Matki, żony i kochanki" czy "Na dobre i na złe". Pod koniec lat 90. gwiazda coraz rzadziej przyjmowała jednak nowe propozycje filmowe. Wszystko przez problemy zdrowotne, z którymi się zmagała.
REKLAMA
Zobacz wideo Przejmujące sceny na pogrzebie Kołaczkowskiej
Elżbieta Zającówna zmagała się z rzadką chorobą. "Powiedziałam sobie, iż nie będę umierać na scenie"
Elżbieta Zającówna zmagała się z chorobą von Willebranda. To rzadka, wrodzona skaza krwotoczna, która powoduje zaburzenia krzepliwości krwi. Choroba może skutkować niebezpiecznymi krwotokami i wymaga stałej opieki lekarskiej. - Kiedy poważnie zachorowałam, zrozumiałam, co jest w życiu najważniejsze. Zmieniło się moje podejście do zawodu. Powiedziałam sobie, iż nie będę umierać na scenie - mówiła Zającówna w rozmowie z "Vivą!".
Elżbieta Zającówna ograniczyła swoją aktywność zawodową. "Ona zawsze stała z boku"
Elżbieta Zającówna po zdiagnozowaniu choroby postanowiła ograniczyć swoją aktywność zawodową. Nie pojawiała się na ściankach i branżowych eventach. Lubiła spędzać czas w Krakowie, gdzie odpoczywała. To tam cieszyła się spokojem, z dala od świateł reflektorów. W środowisku aktorskim cieszyła się bardzo dobrą opinią. Wspomniała o tym jej wieloletnia znajoma, Joanna Kurowska. - Ona zawsze stała z boku. Była jedną z niewielu osób, która potrafiła powiedzieć koleżance, iż fajnie zagrała. Ludzie sobie szczędzą w tym zawodzie komplementów, a ona potrafiła powiedzieć coś miłego - powiedziała Kurowska w rozmowie z Jastrząb Post.
Śmierć Elżbiety Zającówny poruszyła całe środowisko filmowe. 6 listopada 2024 roku w Kościele Środowisk Twórczych na placu Teatralnym w Warszawie odbyła się uroczysta msza żałobna. Następnego dnia urna z prochami aktorki została przewieziona do Krakowa. To właśnie tam, na cmentarzu Grębałów, odbył się pogrzeb Elżbiety Zającówny. - Mama coraz mniej była sobą. Widzieliśmy, jak choroba wpływała na jej życie - mówiła podczas pogrzebu córka aktorki, Gabriela. Zającówna została pochowana w rodzinnym grobowcu.











