Wydawnictwo Lost In Time zakończyło rok w sposób podobny do tego, w jaki go rozpoczęło, czyli umożliwiając czytelnikom spotkanie z Johnem Tango. Czy warto z tej szansy skorzystać? Wydaje mi się, iż tytuł recenzji mówi wszystko, ale mimo to i tak tradycyjnie napiszę: przekonajcie się!