Adam Wong: filmografia
Adam Wong to urodzony w Hongkongu reżyser, scenarzysta, wykładowca i aktor, który działa w branży filmowej od 1997 roku. Jest absolwentem Wydziału Sztuk Pięknych na Chinese University of Hong Kong.
Zdobył popularność dzięki filmowi "Tak tańczymy" (2013), który ze względu na wiele dopracowanych i energicznych scen wyrażania siebie poprzez taniec często porównywany był do słynnej serii "Step Up". Główną bohaterką produkcji jest Fleur (Cherry Ngan), studentka z biednej rodziny, marząca o rozwijaniu tanecznego talentu. Mimo licznych przeciwności losu wypracowuje własny styl ulicznego tańca. Film został doceniony za pokazanie światu tętniącej życiem hongkońskej sceny hiphopu, a Wong został uhonorowany nagrodą dla młodych reżyserów w ramach Hong Kong Film Awards i Hong Kong Film Directors Awards.Reklama
W 2020 roku produkcja doczekała się kontynuacji - "Wciąż tańczymy". Bohaterowie walczący w pierwszej części o realizację swoich marzeń i ideałów, zderzają się z realiami dorosłego życia, gdzie twórcza pasja przeliczana jest na dolary, a kultura ulicy jest akceptowana jedynie jako efektowny obrazek do deweloperskiej reklamy.
Reżyser ma w swoim dorobku również takie produkcje, jak "When Beckham Met Owen" (2004), "Magic Boy" (2007) czy "She Remembers, He Forgets" (2015). Podczas 19. edycji Festiwalu Filmów Azjatyckich Pięć Smaków obyła się polska premiera jego najnowszego dzieła - "Tak mówimy".
"Tak mówimy": świat ciszy i gestów. Nowa produkcja Wonga porusza istotny temat
"Alan i Wolf nie słyszą i radzą sobie z tym na różne sposoby. Kiedy w podstawówce nie wolno im było używać języka migowego, Alan się temu poddawał, a Wolf się buntował. Po latach Alan ma wszepiony implant i sprawnie komunikuje się z otoczeniem, a Wolf przez cały czas z dumą używa języka migowego. Kiedy poznają Sophie, wiele się między nimi zmienia. Pod wpływem uczuć muszą zrewidować swoje życiowe priorytety" - czytamy w opisie produkcji "Tak mówimy".
Najnowsze dzieło Adama Wonga jest szczególne, ponieważ powstawało przy udziale niesłyszących aktorów. Reżyser z wrażliwością i zrozumieniem przygląda się zmaganiom bohaterów oraz ich problemom, które wciąż nie są wystarczająco brane pod uwagę przez społeczeństwo. Film z pewnością poruszy widzów oprawą dźwiękową, która pozwala lepiej zrozumieć doświadczenia postaci i ich odbiór świata.
Adam Wong przyjechał do Polski. Odsłonił kulisy produkcji "Tak mówimy"
W ramach 19. edycji Festiwalu Filmów Azjatyckich Pięć Smaków odbyło się spotkanie z reżyserem, który opowiedział o zrealizowanych dotychczas produkcjach i procesie powstawania najnowszego dzieła. Rozmowę przeprowadził Marcin Krasnowolski w towarzystwie tłumaczki Natalii Mętrak-Rudej oraz tłumacza języka migowego Michała Drzewka.
"Pomysł na ten konkretny film pojawił się 6 lat temu, kiedy przeczytałem krótki scenariusz, w którym grupa niesłyszących komunikowała się ze sobą podczas nurkowania. Pomyślałem wtedy, iż jest to ciekawe. Używanie języka migowego może się wydawać słabością w świecie osób, które komunikują się werbalnie, jednak kiedy umiesz migać, to jesteś w stanie porozumiewać się pod wodą. Zainteresowałem się wtedy kulturą głuchych i zacząłem dużo rozmawiać ze współautorką scenariusza" - opowiadał Wong o genezie filmu "Tak mówimy".
"Scenarzystka jest osobą słyszącą, ale ma wiele przyjaciół z tą przypadłością, dobrze zna to środowisko i wiele mnie o nim nauczyła. Przede wszystkim pozwoliła mi zrozumieć, czym jest kultura Głuchych, termin, który niegdyś wydawał mi się pretensjonalny. Dopiero wtedy pojąłem, iż to nie musi być traktowane tylko jako niepełnosprawność, ale także jako tożsamość budowana dzięki bardzo skutecznego, ekspresyjnego języka. [...] Dla mnie było to szokujące. Nigdy wcześniej nie myślałem o tym w ten sposób" - dodał.
Reżyser opowiedział również o doborze aktorów. Większość ról przypadła osobom, które zmagają się na co dzień z problemami ze słuchem, co miało dla twórców szczególne znaczenie:
"Istotna była dla mnie partycypacja osób niesłyszących na planie. Prawie wszystkie role bohaterów z tą niepełnosprawnością były grane przez głuchych. Są jednak trzy wyjątki - odtwórcy Wolfa, Sophie i młodszej wersji Alana to aktorzy słyszący".
"Zdaję sobie sprawę, iż Wolf, który w filmie jest ekspertem od języka migowego i jego obrońcą powinien być grany przez osobę głuchą. Gdybym tylko znalazł kogoś, kto spełniłby ten warunek, bez wahania oddałbym mu tę rolę. Niestety się to nie udało. [...] Kiedy Neo Yau otrzymał angaż, od razu powiedziałem mu, iż musi podejść do sprawy z ogromnym szacunkiem; zrozumieć kulturę niesłyszących, wybory, jakich dokonuje bohater i perfekcyjnie nauczyć się języka migowego. Nasz tłumacz i pozostała ekipa aktorów, która biegle się tym językiem porozumiewa, musiała wyrazić swoją zgodę i przyznać, iż jest gotowy, nim rozpoczęliśmy pracę na planie" - podsumował.
Zobacz też:
Największe perełki azjatyckiego kina. Tego nie zobaczysz nigdzie indziej














