Wszyscy myśleli, iż są małżeństwem. Musieli tłumaczyć ludziom, co tak naprawdę ich łączy

pomponik.pl 9 godzin temu
Zdjęcie: pomponik.tv


Maria Szabłowska i Krzysztof Szewczyk przez kilka lat prowadzili "Wideotekę dorosłego człowieka", a wcześniej program "Dozwolone od lat 40", spotykali się w studiu radiowym, a choćby napisali razem książkę. Byli tak dobraną telewizyjną parą, iż ludzie brali ich za małżeństwo. "Choćbyśmy mówili i tłumaczyli, nie wiem, jak długo, to i tak już zawsze będziemy mężem i żoną" - twierdzi Szewczyk. "Ludzie wiedzą lepiej" - dodaje Szabłowska.


Maria Szabłowska i Krzysztof Szewczyk poznali się na początku lat 70., gdy władze Polskiego Radia skierowały ich - dwoje młodych, stawiających dopiero pierwsze kroki w zawodzie dziennikarzy - do pracy w Studiu "Rytm", czyli redakcji młodzieżowej radiowej Jedynki. Od razu się polubili, ale wtedy jeszcze nic nie wskazywało na to, iż prawie trzy dekady później staną się jedną z najpopularniejszych par telewizyjnych i choćby - właśnie jako para - dostaną Telekamerę w kategorii Osobowość Roku.
"Nominowano nasz program i nas. Nas potraktowano łącznie" - żartował Krzysztof na kartach książki, którą napisał z Marią.Reklama


"Telewizja nas połączyła i koniec..." - dodała dziennikarka.


Maria Szabłowska i Krzysztof Szewczyk: Byli jedną z najbardziej lubianych par TVP


Na pomysł programu "Dozwolone od lat 40" przekształconego potem w "Wideotekę dorosłego człowieka" Krzysztof Szewczyk wpadł pod koniec XX wieku. Od początku chciał, by w studiu towarzyszyła mu Maria Szabłowska. Kiedy zaproponował jej rolę współprowadzącej, zgodziła się bez wahania i z wielkim entuzjazmem, którego - co wyznał po latach - trochę się przestraszył.
"Zdziwiła mnie jej reakcja, ale już nie miałem wyjścia" - żartował w rozmowie z Plejadą.
Ich program z miejsca stał się hitem. Doszło do tego, iż artyści sami zgłaszali się do Marii i Krzysztofa z pytaniami, kiedy dostaną zaproszenie do udziału w cieszącym się ogromną popularnością show. Telewidzowie pokochali gospodarzy "Wideoteki...", a iż ci stanowili naprawdę świetny tandem, gwałtownie zaczęli funkcjonować w świadomości ludzi jako małżeństwo.
"Zawsze kiedy przychodziłam przed nagraniem do charakteryzatorni, słyszałam pytanie: 'A o której będzie małżonek?'. Może z tych żartów wzięło się przekonanie, iż jesteśmy mężem i żoną" - opowiadała Maria Szabłowska na kartach książki "Ludzkie gadanie".


Maria Szabłowska: choćby lekarz pytał ją o Krzysztofa Szewczyka


"Mój prawdziwy mąż śmiał się z tego. Kiedyś leżałam z grypą, miałam prawie 40 stopni gorączki, mój mąż wezwał lekarza do domu. Ten przyszedł, zaordynował, co trzeba, po czym z wyrzutem spojrzał na Marka i zapytał go, kim jest, i gdzie jest Krzysztof" - wspominała w wywiadzie dla "Dobrego Tygodnia".
Krzysztof Szewczyk potwierdza, iż musiał wiele razy tłumaczyć obcym ludziom, co tak naprawdę łączy go z Marią, ale oni nie chcieli wierzyć, iż są parą tylko w pracy. Pamięta, jak przed laty, gdy pojechał z Szabłowską na Dni Opola, pewna wiekowa dama pokazała ich palcem swej wnuczce i teatralnym szeptem powiedziała: "Popatrz, państwo Gucwińscy idą".
"Nie dość, iż znowu małżeństwo, to jeszcze jakieś inne" - żartowała dziennikarka w "Ludzkim gadaniu".
"To chyba na tym polega, iż jak jesteśmy razem na ekranie, to jest jakiś rodzaj sugestii, iż potem też wszędzie jesteśmy razem" - dodała.
"Tymczasem prywatnie prawie w ogóle się nie spotykamy" - stwierdził z kolei Krzysztof Szewczyk w rozmowie z Plejadą.


Maria Szabłowska i Krzysztof Szewczyk: Łączyła ich tylko praca


Choć gospodarze kultowej "Wideoteki dorosłego człowieka" czuli i wciąż czują do siebie ogromną sympatię, to nigdy choćby im do głowy nie przyszło, iż mogliby przeżyć razem "chwileczkę zapomnienia". Oboje stworzyli szczęśliwe związki z innym osobami.
Krzysztof Szewczyk zawsze strzegł prywatności. Jego żona pracowała kiedyś w PLL LOT, ale unikała mediów i stała w cieniu ukochanego.
"Praca zawsze była u mnie na pierwszym miejscu. Na szczęście znalazłem chwilę, aby założyć rodzinę. Ale zabrakło czasu w dzieci" - wyznał Tomaszowi Gawińskiemu z "Angory", ale na pytania o żonę nie chciał odpowiadać.
Dużo więcej wiadomo o mężu Marii Szabłowskiej, Marku Lipińskim - wieloletnim kierowniku produkcji w Polskim Radiu. Choć idą razem przez życie już prawie pół wieku, na zalegalizowanie swojego związku zdecydowali się dopiero w 2011 roku, gdy ich córka Małgorzata miała już prawie 30 lat i właśnie... wyszła za mąż za profesora, pod okiem którego studiowała na jednej z uczelni w Stanach.
Maria deklaruje, iż jest z Markiem bardzo szczęśliwa.
"Kiedy pracowaliśmy z Krzyśkiem nad naszą książką, gotował nam obiady, podawał je i dyskretnie znikał" - opowiadała na łamach "Dobrego Tygodnia".
Źródła:
1. Książka M. Szabłowskiej i K. Szewczyka "Ludzkie gadanie. Życie, rock and roll i inne...", wyd. 2013
2. Wywiad z M. Szabłowską, "Dobry Tydzień" (wrzesień 2022)
3. Wywiad z K. Szewczykiem, "Angora" (grudzień 2019)
4. Wywiad z M. Szabłowską i K. Szewczykiem, Plejada (październik 2013)


Zobacz też:
Ewa Brodzka opowiedziała o pracy z Andrzejem Wajdą. Wspomina jego słowa
Małgorzata Opczowska nie może narzekać. "Moja szafa pęka w szwach"
49-letnia Sia w ubiegłym roku została mamą. Ciążę trzymała w tajemnicy
Idź do oryginalnego materiału