33. Finał Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przypadł w tym roku na niedzielę 26 stycznia. Powiat konecki głośno zagrał razem z innymi, na Konecczyźnie odbyło się pięć dużych wydarzeń oraz kilka imprez towarzyszących. Z naszymi kamerami wybraliśmy się na nie, aby pokazać Państwu, jak przebiegało orkiestrowe granie w naszym regionie. Przypominamy, iż w tym roku WOŚP zbiera na onkologię i hematologię dziecięcą.
Końskie jak zwykle zagrało głośno i po wodzą szefa sztabu Krzysztofa Kowalskiego. Od wczesnych godzin porannych 75 wolontariuszy ruszyło na ulice stolicy powiatu koneckiego, ale i do gmin Ruda Maleniecka oraz Fałków.
Orkiestrowe granie rozpoczęło się już o godzinie 11:00. W altanie Ośrodka Wypoczynkowego „Łucznik” w Sielpi ruszył Konecki Zryw po Zdrowie.
– „Inicjatywa polega na tym by pomóc, zebrać pieniądze dla Wielkiej Orkiestry, czyli dla nas wszystkich i by trochę wspomóc swoje zdrowie. Staram się to łączyć i mam nadzieję, iż dziś znowu nam się to uda. Pójdziemy na spacer w tempie spacerowym, tempie marszowym lub będziemy biec. To będzie do wyboru” – opowiada nam Monika Cholewińska, organizatorka wydarzenia.
Następnie o godzinie 12:00 przy zbiorniku wodnym w Starej Kuźnicy Koneckie Morsy zaprosiły na wspólne morsowanie dla WOŚP.
– „Chcieliśmy dołożyć swoją cegiełkę. Spotkaliśmy się tu dzisiaj. Wejdzie dzisiaj dużo nowych osób z nami do wody. Oprócz tego, iż do tej wody wejdziemy i będziemy zbierać pieniążki dla tych dzieci, również mamy ognisko, mamy zapewnione nagłośnienie, jest namiot z konsumpcją. Nasze dziewczyny, foczki, się postarały o pyszne dania. Myślę, iż zabawa będzie udana” – mówi Andrzej Szczepanik, organizator.
Licytacje w Koneckim Centrum Kultury rozpoczęły się o godzinie 17:00. O nich i o całym dniu opowiadał nam szef sztabu Krzysztof Kowalski:
– „Niektórzy mówią, iż to już 33. nasz finał, są osoby, które były na pierwszym finale, ale są też z nich niektórzy teraz i jeszcze nie wrócili z miasta. Najdłużej z wolontariuszy gra Marcin Pytlos. W licytacji, z tego co ja zdążyłem zauważyć, to tort za 2500 złotych i grupa miśków za niezłą kasę, ale jak policzymy tę puszkę to będziemy wiedzieć ile jest w środku. Wolontariuszy wyszło 75 z tego większość na miasto, a na terenie powiatu to Fałków, Dziebałtów, Kornica, Ruda Maleniecka. Byliśmy na morsowaniu w Starej Kuźnicy, na imprezie sportowo-turystycznej na Sielpi, byliśmy w Nieświniu, Modliszewicach i pewnie innych miejscach, o których nie wiem” – dodaje szef sztabu.
W licytacjach Kowalskiemu pomagał Tomasz „Miara” Miernik, który zaprezentował też kilka utworów muzycznych. O godzinie 18:00 scenę przejął zespół Prefect, grający oczywiście hity legendarnego Perfectu, a o 19:00 rozpoczął się koncert grupy er.blues & friends.
A jak poszły licytacje? Hity to wielki oczywiście tort od cukierni Państwa Waligórskich – osiągnął on kwotę 2500 złotych, a zakupili go Damian Jarosz, Łukasz Cygan i Norbert Jarosz z firmy BMS Bakery Multiserwis Sp. Z O.O. Za 500 sprzedała się piłka z podpisami piłkarzy ręcznych KSSPR-u oraz reprezentantów Polski w szczypiorniaka, wielki 2,5 metrowy biały pluszowy miś osiągnął kwotę 400 złotych.
Nie byłoby Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy bez zaplecza osób, których nie widać. W Końskich to duża grupa osób wspierających i nie będących zarejestrowani jako wolontariusze. Między innymi prężnie jak co roku działa bank przeliczający zebrane pieniądze. Stanowią go osoby ze Szkoły Podstawowej w Kazanowie, Szkoły Podstawowej nr 1 w Końskich oraz ich rodziny i przyjaciele – „Na 18:30 mamy około 45 tysięcy złotych, a nie liczymy tu waluty obcej, a tego też już jest sporo. Są nominały z Danii, Ameryki i innych państw europejskich. To jest kwota bez licytacji i tak zwanych hardkorów, czyli tych osób, które walczą do ostatniej godziny, ostatniej minuty i myślę, iż ta kwota jeszcze wzrośnie” – opowiada Paweł Milcarek, główny bankier koneckiego sztabu.
W innej walucie znalazł się między innymi banknot o nominale 500 euro, a także duńskie i szwedzkie korony oraz amerykańskie dolary.
W Radoszycach można było poczuć się jak na jarmarku. Tam, podczas finału zorganizowanego w hali sportowej przy szkole podstawowej, było niezwykle kolorowo, ruchliwie i artystycznie.
– „Jak co roku, również tym razem, moc atrakcji na 33. Finale Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy organizowanym w Radoszycach. Atrakcje dla dzieci, stoiska z potrawami, place zabaw, występy artystyczne, gość specjalny, artysta kielecki MarleJah z muzyką reggae oraz hip-hop no i oczywiście licytacja” – mówi Ewelina Jańczyk, szefowa sztabu.
Mieszkańcy w każdym wieku mogli znaleźć coś dla siebie. Na hali powstała strefa dmuchańców, gdzie bawili się najmłodsi. Wzdłuż ścian pojawiły się liczne stoiska, przy których można było zaopatrzyć się w rozmaite potrawy i przekąski. Scenę przejęły przedszkolaki oraz młodzież, prezentując tańce i piosenki.
Nie mniej działo się w Gowarczowie. Tutaj także pojawiły się liczne stoiska oraz atrakcje dla dzieci i dorosłych. Przed zebranymi wystąpiły dzieci, młodzież i lokalni artyści, którzy wykonali rozmaite popularne piosenki. Gospodynie wiejskie przygotowały smaczne potrawy, które można było nabyć za symboliczne wrzutki do puszki. Najmłodsi mogli uczyć się tworzyć własne bransoletki czy wziąć udział w animacjach.
Zajrzeliśmy też do Stąporkowa. Tamtejszy sztab połączył siły z gminą Smyków, gdzie sporo działo się też w Kawęczynie.
– „My w Stąporkowie gramy już od piątku, gdzie wieczorem na siłowni Fit&Gym odbył się wieczór otwarty, na który przyszli ludzie skorzystać ze sprzętu siłowni. Był tam nasz wolontariusz z puszką. Później przyszliśmy w sobotę, od 12:00 na hali sportowej w Stąporkowie odbywał się turniej futsalu. Mieliśmy zaplanowane 12 drużyn, niestety na ostatni moment dwie wypadły. Graliśmy praktycznie cały dzień. Turniej skończył się grubo po 20:00. Zwyciężył Taktyczny Piątek. A dzisiaj wolontariusze wystartowali od samego rana na miasto, pod kościoły, pod sklepy. O 12:00 na zalewie na Miłej nasze Stąporkowskie Morsy tłumnie weszły do wody. KGW KW-usie przygotowały żurek dla naszych morsów, żeby się dogrzali. A tutaj od 16:00 gramy już w domu kultury” – setka Kacper Dajczer.
Całe wydarzenie urozmaicone zostało koncertami lokalnych artystów, ale na scenie pojawiły się też zespoły Kawa o północy, czy Sufler. O godzinie 20:00 organizatorzy zaprosili na tradycyjne Światełko do nieba.
W Ostoi Kawęczyn Stowarzyszenie ImperActive zaprosiło do wspólnej zabawy w aktywny sposób. Impreza rozpoczęła się w godzinach popołudniowych.
– „We współpracy ze sztabem w Stąporkowie, postanowiliśmy jak co roku zorganizować marsz z pochodniami. Startujemy z agroturystyki Ostoja Kawęczyn. Gościmy u państwa Pawlikowskich po raz pierwszy w tym roku. Mam nadzieję, iż zmieniona trasa będzie się wszystkim podobać. Trasa podobna odległościowo jak w ubiegłym roku, czyli około 5 kilometrów leśnym, pięknym duktem. Z pochodniami poprowadzi nas straż OSP Miedzierza. A na miejscu mamy jak zawsze koła gospodyń wiejskich z terenu gminy Smyków, jednostki OSP z terenu gminy Smyków, mamy masę licytacji. Będzie też nowa atrakcja w tym roku, czyli morsowanie w basenach strażackich” – opowiada Magdalena Kuśmierczyk ze stowarzyszenia ImperActive.
W dalszej części wydarzenia odbyły się też licytacje, a tradycją już jest licytowanie chleba wypieczonego specjalnie na rzecz Finału Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy przez Skansen Cisownik.
Wyniki zbiórek konkretnych sztabów, a także całościowe podsumowanie kwesty na rzecz Wielkiej Orkiestry Świątecznej Pomocy w powiecie koneckim, zaprezentujemy Państwu w osobnym materiale już po podliczeniu puszek przez bankierów.
Zdjęcia z finału w Końskich:
Zdjęcia z finału w Radoszycach:
Zdjęcia z finału w Gowarczowie:
Zdjęcia z finału w Kawęczynie:
Zdjęcia z finału w Stąporkowie: