Wolność owcy? PRZEBIERAŃCY (II część)

liderzyinnowacyjnosci.com 1 miesiąc temu

Cóżeś uczynił, wolnościowcu? Myślisz, iż wyrwałeś się z niewoli, ale może tylko wymieniłeś kajdany na złote? Zrzuciłeś jedną obrożę, by zaraz założyć drugą, wygodniejszą, mniej uwierającą, ale przez cały czas trzymającą cię na smyczy. Możesz zrzucić skórę, ale nie pozbędziesz się więzów. Jak noworodek jesteś nagi, zagubiony, wciąż zależny od świata, który próbowałeś opuścić.

Ale czy to wolność, czy tylko kolejna warstwa iluzji? To moment przejściowy, w którym wybiera się nową tożsamość, choć nie zdaje sobie sprawy, iż wybór ten może być jedynie kolejnym mechanizmem kontroli.

Neo w „Matrixie” obudził się nagi. Wyrwany z jednej iluzji, ale już wciągnięty w następną. System nigdy nie pozwala na prawdziwą wolność, zmienia tylko swój kształt. To samo dzieje się z wolnościowcami. Zrzucają jedną warstwę zniewolenia, ale zanim się obejrzą, już przyjmują nową rolę w innym układzie. Co gorsza, są przekonani, iż to ich własny wybór.

To tak jak nagie postacie w zagrodzie, gdzie na pierwszy rzut oka trudno stwierdzić, kto jest kim. Ci, którzy się przebierają, wiedzą, jaką postać przybiorą, ale tylko pod warunkiem, iż sami dokonali tego wyboru. Co jednak, jeżeli wszyscy tak naprawdę śpią?

Mimo zmieniających się skórek wilków i owiec, na horyzoncie chaosu zawsze pojawia się niedźwiedź. Niewzruszony, obserwujący, czekający, by zareagować we właściwym momencie.

Niedźwiedź nie jest pionkiem. To reżyser, który nie tylko zna mechanizmy systemu, ale potrafi naginać jego zasady i pisać scenariusze tak, by inni grali według jego wizji. Nie jest wilkiem, nie jest owcą, to on pisze scenariusz i rozdaje role, sam pozostając w cieniu. Ale nie łudźmy się, choćby on nie stoi poza układem. Po prostu gra na poziomie, o którym inni nie mają pojęcia. Zaś “młode” niedźwiedzie jeszcze wchodzą na scenę i odgrywają swoje role, ale te doświadczone nie muszą już grać. Wybierają innych na przywódców i kierują nimi z ukrycia. Wilki i owce mogą myśleć, iż to ich własny wybór, ale w rzeczywistości są jedynie narzędziem realizacji cudzych celów.

Niedźwiedź – ukryty reżyser

Ci, którzy kontrolują system, często potrzebują skóry wilka albo owcy. Czasem walczą, czasem beczą, a gdy trzeba, prowokują wolnościowców do wzajemnego rozszarpywania się. To oni decydują, kto odegra jaką rolę, podsuwając gotowe narracje i odpowiednio je kierując. Ich siła tkwi w tym, iż nie dają się zobaczyć, pozostają w cieniu, podczas gdy ich aktorzy zajmują miejsce w świetle reflektorów. System nie działa dzięki wilkom ani owcom. Działa dzięki niedźwiedziom, które sterują nim z ukrycia. Ale co, jeżeli pewnego dnia wilki dostrzegą, iż wśród nich jest przebrany niedźwiedź? Czy wataha go pogoni? Czy może da się oszukać i podąży za nim, myśląc, iż to jeden z nich?

Wilk – pozorny buntownik

Wilk wygląda na drapieżnika, ale to tylko maska, którą nałożył. W systemie zawsze musi być wróg, ktoś, na kogo można wskazać palcem. Wilk sądzi, iż walczy z systemem, ale to system walczy nim. Jest sztandarem rewolucji, którą ktoś zaplanował. Wydaje mu się, iż rozrywa klatkę, ale tak naprawdę tylko ostrzy na niej kły, przygotowując się do roli, którą mu wyznaczono. Atakuje system, myśląc, iż ma wpływ, ale w rzeczywistości jego agresja to narzędzie kontroli niedźwiedzi sterujących z ukrycia. Buntownik, który działa w sposób przewidywalny, jest jedynie kolejnym elementem systemu. Im głośniej „wyje” o wolności, tym bardziej wpisuje się w mechanizm, którego inni nie dostrzegają. Czy wilk może istnieć poza systemem? Moim zdaniem nie! Ale może go rozgryźć i podjąć walkę, mając świadomość, iż każda rebelia ma swoją cenę.

Owca – kontrolowany tłum

Owca się nie buntuje. Nie musi. Strach prowadzi ją za róg, a niewiedza okrywa niczym ciepły koc, tłumiąc szorstką prawdę. Niby ufa, iż ktoś ją poprowadzi, ale żyje w świecie, w którym kłamstwo stało się codziennością. Ślepo wierzy w narzucane poczucie bezpieczeństwa, utrzymywane w ramach zagrody. To dla niej tworzy się narracje, systemy i reguły. Owca nie musi rozumieć, dlaczego coś się dzieje. Wystarczy, iż choć przez chwilę czuje się komfortowo. choćby jeżeli jej ścieżka prowadzi prosto na rzeź, ważne, iż droga jest wygodna.

Przebierańcy i mechanizm iluzji

Przebieranie się w „skórki” to mechanizm przetrwania. Niektórzy zdejmują jedną, myśląc, iż są wolni, po czym natychmiast wkładają inną, przekonani, iż tym razem odnaleźli prawdę. Udają wilka, by nie być ofiarą. Udają owcę, by nie zostać dostrzeżonym. Ale nagość to ich rzeczywistość. System nie daje się oszukać. Widzi i czasem pozwala na anonimowość, ale prędzej czy później każdy znajdzie się w jakiejś roli.

Może jednak warto zadać sobie pytanie, na które mało kto chce odpowiedzieć: „Czy patrząc na siebie krytycznie i myśląc o swojej roli, mogę stwierdzić, iż naprawdę sam ją wybrałem, czy może zostałem zmanipulowany?”

Wielu myśli, iż opuszczając jedną iluzję, dotarli do prawdy. Ale co, jeżeli „przebudzenie” to tylko przejście na kolejny poziom gry? przez cały czas jesteś na scenie, tylko scenografia się zmieniła.

W naturze wilki samotnie przegrywają, ale w stadzie dominują. Ale czy na pewno wolnościowcy połączeni w watahę rzeczywiście są wolni? Dlaczego ci „wybrańcy” atakują pierwsi? Czy ktoś ich prowadzi, czy tylko działają według instynktu przetrwania?

O tym, jak wilki w stadzie mogą zmieniać rzeczywistość, pisałem szerzej w artykule: „Wilki samotnie przegrywają, ale w stadzie dominują.”

A jeżeli największa iluzja to przekonanie, iż można zejść ze sceny? Może wyjścia nigdy nie było. Może prawdziwa wolność to nie ucieczka, ale świadomość, iż to my wybieramy maski, które nosimy.

Bartłomiej Piotr Ślusarz
Architekt Zmian

Idź do oryginalnego materiału