Włodarczyk wbija kij w mrowisko po zawieszeniu Karasia. Grzmi o "łajzach"

gazeta.pl 5 godzin temu
Zdjęcie: Agnieszka Włodarczyk w najnowszym wpisie broni Roberta Karasia. Fot. KAPiF, Instagram.com/agnieszkawlodarczykofficial screen


Robert Karaś ze względu na stosowanie dopingu został zawieszony na osiem lat. W obronie sportowca stanęła jego ukochana Agnieszka Włodarczyk. W najnowszym poście aktorka zaatakowała media.
Robert Karaś nie ma ostatnio dobrej passy. Sportowiec został zawieszony na osiem lat przez amerykańską organizację antydopingową USADA. Wysokość kary jest zależna od tego, iż Robert Karaś w ciągu ostatniej dekady dwukrotnie złamał przepisy antydopingowe. Sportowiec spotkał się też ze sporą krytyką, ale wciąż może liczyć na wsparcie ukochanej.


REKLAMA


Zobacz wideo Jeżowska wróciła do TVP. Mówi o zmianach


Agnieszka Włodarczyk broni Roberta Karasia. Pisze o "złych ludziach"
Agnieszka Włodarczyk opublikowała obszerny wpis. Wynika z niego, iż aktorka murem stoi za ukochanym. Jak twierdzi, narracja dotycząca Roberta Karasia, ma być zmanipulowana przez media. "Ależ to będzie piękna historia na film. I to nie będzie film o przegranym sportowcu, tylko o człowieku, który zawsze żyje w zgodzie ze sobą, który nie poddał się mimo tego, iż chcieli zniszczyć jego niewątpliwy talent. O sile rodziny, która stoi za nim murem, bo wszystko, co robi, robi dla niej. O złych ludziach, którzy karmią swoje wewnętrzne niekochane dziecko żółcią, i poniosą za to konsekwencje. O tym jak media manipulują opinią publiczną, jak wszystkie artykuły pisane są w tym samym tonie, jakby były sterowane przez jedną osobę" - napisała Agnieszka Włodarczyk.


PRZECZYTAJ WIĘCEJ: Ekspert podważa tłumaczenie Roberta Karasia ws. dopingu. Taką może dostać karę
Agnieszka Włodarczyk narzeka na "dziennikarskie łajzy"
W dalszej części wpisu Agnieszka Włodarczyk tłumaczy postępowanie Roberta Karasia. Znów oberwało się dziennikarzom, których nazwała ich wręcz "łajzami". "Nie można skreślać człowieka po jednym błędzie, do którego zresztą publicznie się przyznał. Chciał jak najszybciej znowu wystartować. Bo jest niepokornym narwańcem, świrem i kocha ten sport. Inaczej nie biłby rekordów. Może przez cały czas chodzić z podniesioną głową, za to wszystkie kłamliwe łajzy dziennikarskie nie. Dzisiejsze media robią najwięcej szkody. Jakie "złapany"- sam się przyznał! Jakie "znów"- cały czas mielony jest stary temat. Ileż można?! Ale to już było tłumaczone - aż za bardzo. Mądrzy zrozumieją, a głupiemu i tak nie wytłumaczysz" - dodała aktorka.
Idź do oryginalnego materiału