- Magda Umer od wielu lat choruje na depresję.
- Bywają dni, kiedy choroba bardzo doskwiera piosenkarce.
- 75-latka stara się jednak znajdować w życiu wiele powodów do uśmiechu.
Magda Umer zadebiutowała na scenie pod koniec lat 60. Na początku kariery występowała w kabaretach studenckich, a później zaczęła zajmować się śpiewem. W 1969 roku po raz pierwszy wzięła udział w Krajowym Festiwalu Piosenki Polskiej w Opolu. Wykonała wówczas utwór „Jedź na urlop, Romeo”.
Debiutancki album Magdy Umer ukazał się w roku 1972. Dziś piosenkarka ma ich w swojej dyskografii osiem. Artystka zawsze była również blisko związana ze światem filmu. W przeszłości wyreżyserowała kilka przedstawień teatralnych, a także próbowała swych sił jako aktorka.
Magda Umer otworzyła się na temat choroby
Na przestrzeni ostatnich kilku lat Magda Umer dużo rzadziej występuje publicznie. Piosenkarka od dawna walczy bowiem z depresją. W wywiadzie, udzielonym niedawno miesięcznikowi „Znak”, 75-latka nie kryła, iż choroba często daje jej się we znaki, jednak nauczyła się z nią funkcjonować.
Od lat biorę leki. Rozpoznaję, kiedy czuję się lepiej, a kiedy gorzej. […] Pogarsza się, gdy brakuje słońca, które uwielbiam, a na które jestem – o losie – uczulona. Bywa, iż się zapadam. Nie wstaję z łóżka. I w takich okresach największym zwycięstwem nad sobą samą jest zdjęcie piżamy. W takie dni wykuwam się spod grubego lodu. I jest to olbrzymi wysiłek – szczerze przyznała piosenkarka.
Zobacz także: Przed laty śpiewał z Bajmem. To pokazał w „The Voice Senior”. „Coś pięknego”
W tym gwiazda odnajduje uciechę
Na skutek swojej choroby Magda Umer często miewa trudne dni. Mimo wszystko robi jednak, co może, by przezwyciężać niemoc. Do niedawna euforia odnajdywała w czytaniu. Teraz, po dwóch operacjach oczu gwiazda chętniej sięga po audiobooki.
Siłę piosenkarka odnajduje ponadto w wierze. – Myślę, iż Pan Bóg, w którego czasem wierzę, dał mi taką moc. Moc bycia jednego dnia trzciną, którą wiatr przygniata do ziemi, a drugiego dnia osobą, która sama dźwiga skały – powiedziała na łamach „Znaku”. euforia 75-latce dają również spotkania z najbliższymi, zwłaszcza jej kilkuletnim wnukiem, oraz czas spędzony na łonie natury.
Od kilku lat pomieszkuję dość daleko od Warszawy, w lesie. Mam tam psa, który nazywa się Fejsbuk. I chodzę z nim po lesie, uprawiam lawendę – powiedziała piosenkarka w wywiadzie z Pauliną Wilk.
Magda Umer stara się też znajdować czas dla swoich fanów. Spotkania z osobami, które cenią sobie jej twórczość, także są dla artystki powodem do uśmiechu. – Za każdym razem doznaję olśnienia, bo zdaję sobie sprawę, iż jestem potrzebna. Czyli to moje stare życie nie jest na darmo. Komuś się do czegoś przydaje – przyznała.