Poziom czytelnictwa stabilny, ale daleko do optymizmu
Z raportu Biblioteki Narodowej wynika, iż w 2024 roku 41 proc. Polaków przeczytało przynajmniej jedną książkę. To wynik nieco niższy niż rok wcześniej, ale przez cały czas jeden z lepszych w ostatniej dekadzie. Najwięcej czytają osoby młode oraz mieszkańcy dużych miast. Prym wiodą kobiety i osoby z wyższym wykształceniem. Ulubione gatunki to kryminały i thrillery, choć bestsellerem minionego roku był reportaż historyczny „Chłopki” Joanny Kuciel-Frydryszak, co może świadczyć o rosnącym zainteresowaniu literaturą faktu.
Zadłużenie wydawców – trend w dół, ale z zastrzeżeniem
Dane z Rejestru Dłużników BIG InfoMonitor i BIK pokazują, iż zaległości finansowe wydawców książek spadły o prawie 60 proc. w ciągu czterech lat. Na koniec lutego 2025 wyniosły nieco ponad 14 mln zł. Jednak w skali roku zadłużenie wzrosło o 745 tys. zł – do średnio 58,7 tys. zł na jeden podmiot.
Główne przyczyny problemów to rosnące koszty produkcji (papier, druk, logistyka), nacisk ze strony dużych sieci handlowych oraz konkurencja ze strony e-booków i audiobooków. Wydawcy muszą inwestować w cyfryzację, co przy niskich marżach i wysokiej konkurencji oznacza dodatkowe obciążenie budżetów.
Autorzy na finansowym marginesie rynku
Jeszcze bardziej niepokojąco wyglądają dane dotyczące samych twórców – pisarzy, dziennikarzy i artystów. Ich przeterminowane zobowiązania w ciągu czterech lat wzrosły o 43 proc., sięgając 12,7 mln zł. W samym 2024 roku wzrost zadłużenia wyniósł 6,4 proc. Autorzy prowadzący jednoosobową działalność gospodarczą mają trudność w utrzymaniu płynności, zwłaszcza przy nieregularnych przychodach.
Głośny przykład – spór między autorką bestsellerowych „Chłopek” a wydawnictwem Marginesy – pokazuje, iż choćby sukces rynkowy nie zawsze przekłada się na bezpieczeństwo finansowe autora.
Księgarnie stacjonarne walczą o przetrwanie
W lepszej sytuacji są sprzedawcy detaliczni – ich zaległe zobowiązania spadły o ponad 17 proc. (do 11,5 mln zł), choć średnie zadłużenie wciąż wynosi ok. 74 tys. zł na podmiot. Najczęściej problemy mają małe księgarnie, które nie są w stanie konkurować cenowo z internetowymi gigantami. Część miast – jak Warszawa, Gorzów czy Kraków – oferuje preferencyjne warunki najmu dla lokalnych księgarń, dostrzegając ich społeczną wartość.
Choć biblioteki pozostają bastionem promowania czytelnictwa, szczególnie w mniejszych miejscowościach, spóźnienia w zwrocie wypożyczonych pozycji mogą mieć zaskakujące konsekwencje. Niektóre placówki wpisują dłużników do rejestru BIG InfoMonitor, co może skutkować utrudnieniami w zaciąganiu kredytów, podpisywaniu umów czy choćby wynajmie mieszkania.
– Wystarczy nieoddana książka czy tablet biblioteczny, by wpisać się na listę dłużników – przypomina dr hab. Waldemar Rogowski, główny analityk BIG InfoMonitor.
- Kosmetyki, ubrania, książki. Tylu Polaków kupuje pod wpływem poleceń w social mediach
- Rynek książki w tarapatach. Księgarnie, wydawcy i autorzy toną w długach
- Wcale nie tak słodko i kolorowo. Cukiernie toną w długach
- Firmy deweloperskie mają sporo do oddania. Zadłużenie może jeszcze wzrosnąć