"Squid Game" po 12 dniach od premiery w 2021 roku znalazł się w Global Top 10 i utrzymał się w nim przez dziewięć kolejnych tygodni. Do dzisiaj jest to serial, który jest najczęściej oglądaną produkcją w historii Netflixa. W 2022 roku "Squid Game" zdobył m.in. 6 nagród Emmy, 1 Złoty Glob. Premiera 2. sezonu już 26 grudnia tylko w serwisie Netflix.
Gdzie realizowane są rozgrywki Squid Game? W kultowym już serialu Netflixa, który stał się globalnym fenomenem, gra toczy się na tajemniczej "wyspie" u wybrzeży Korei Południowej. W rzeczywistości jednak nie potrzeba łodzi, aby dostać się do obiektu, w którym organizowane jest krwawe widowisko: powstał on bowiem w imponującym kompleksie w Daejeon, stolicy prowincji Chungcheong Południowej.
Godzinę drogi pociągiem od Seulu znajduje się Studio Cube – największe studio filmowe w Korei Południowej. Rozległa przestrzeń wyróżnia się czystością, chłodną atmosferą i bezosobowym, profesjonalnym charakterem. To świątynia stali i szkła, której sekrety skrywają surowe środki bezpieczeństwa. Wewnątrz obowiązuje absolutny zakaz wnoszenia osobistych urządzeń przenośnych, dlatego telefony zostawia się przed wejściem w szczelnie zamkniętych torbach. Każda wizyta na planie nowego sezonu "Squid Game" odbywa się pod czujnym okiem ochroniarzy (na szczęście nie są ubrani w różowe kombinezony).
Na pierwszy rzut oka, można odnieść wrażenie, iż faktycznie za chwilę ktoś wręczy Ci wizytówkę z trójkątem, kółkiem, kwadratem i numerem telefonu, a następnie zaprosi na tylne siedzenie samochodu. Tymczasem atmosfera w ekipie filmowej jest zdecydowanie inna.
– Wszyscy członkowie obsady i zespołu wkładają serce oraz duszę w realizację drugiego sezonu naszego serialu. Mam nadzieję, iż fani pierwszej części będą nam kibicować i śledzić postępy „Squid Game” z zapartym tchem – opowiada Kim Ji-yeon, producentka wykonawcza i dyrektorka generalna Firstman Studio.
Pierwszą przestrzenią, do której trafia się po wejściu na plan, jest jedno z najbardziej kultowych miejsc znanych nam z ekranu – przypominająca labirynt klatka schodowa. Jest to najlepsze potwierdzenie, iż w drugim sezonie "Squid Game" widzowie wrócą na wyspę, gdzie będą świadkami kolejnej rundy najsłynniejszych krwawo-podwórkowych igrzysk świata, co potwierdza reżyser Hwang Dong-Hyuk:
– Co mogę dziś zdradzić? Każdy, kto oglądał pierwszy sezon, wie, iż w finałowej scenie Gi-Hun (Lee Byung-Hun) nie wsiada do samolotu. Ma 45,6 miliarda wonów, ale decyduje się zrezygnować z lotu i oświadcza Liderowi, iż go znajdzie. Sezon drugi opowiada o podróży Gi-Huna, który próbuje dowiedzieć się, kto stoi za rozgrywkami. W tym celu ponownie wkracza do gry. To jest główny wątek fabularny drugiego sezonu i powód, dla którego wróciliśmy na plan.
"Maze Stairs" to labirynt różowych schodów, przez które zawodnicy są prowadzeni na arenę. Źródłem inspiracji do stworzenia tej scenografii była praca artysty M.C. Eschera. W rzeczywistości miejsce to jest równie dezorientujące dla osób odwiedzających plan jak i dla samych uczestników rywalizacji.
– Właśnie od tego wszystko się zaczęło – opowiada Chae Kyoung-sun, scenografka "Squid Game". – Wejścia i wyjścia mają celowo wywoływać konsternację. Gdy nasz reżyser, Hwang, po raz pierwszy zobaczył tę scenografię, nie potrafił wskazać wyjścia. Chciałam, by osoby wchodzące na plan miały wrażenie, iż się zgubiły i nie mogą się wydostać.
Labirynt schodów był pierwszym elementem scenografii, który zaprojektowała (a także pierwszym krokiem na drodze do zdobycia nagrody Primetime Emmy). Odkrycie, dokąd prowadzi ten labirynt, stanowi nie lada wyzwanie. Ani plan, ani klatka schodowa nie mają wyraźnie oznaczonych wejść i wyjść. Po wejściu w ten różowo-niebieski świat łatwo można zgubić drogę powrotną.
Na potrzeby drugiego sezonu "Squid Game" schody powiększono. w tej chwili jest to prawie 10-metrowa konstrukcja o bryłowatym kształcie i ostrych kątach, pomalowana na cukierkowe, pastelowe kolory, które stały się jedną z wizytówek serialu.
– Po tych schodach mogą stąpać jedynie ci, którzy przeżyją! – śmieje się Chae Kyoung-sun (to by się zgadzało – ciała zawodników, którzy zginęli podczas rozgrywek, usuwają strażnicy). – Tutaj także krzyżują się ścieżki różnych ludzi. W ten sposób tematyka serialu znajduje swoje odzwierciedlenie w zaprojektowanej przestrzeni.
Nawiązania do motywów przewodnich serialu są również widoczne w dziale kostiumów. W porównaniu z ogromem całej przestrzeni jest to małe, proste pomieszczenie – przecież prawie wszystkie postacie Squid Game noszą stroje zapewniające anonimowość. Oznacza to, iż pokój wypełniają głównie długie rzędy pełne słynnych zielonych dresów z białymi paskami, a także kombinezony zamaskowanych strażników (które – jak podkreśla zespół kostiumografów – są różowe, nie czerwone!).
– Od początku chciałem postawić na prostotę – przyznaje Hwang Dong-Hyuk. – Zależało mi na tym, by wszystko było bardzo proste, począwszy od zadań w ramach Squid Game, przez symbole takie jak kółka i krzyżyki, po stroje strażników – a zwłaszcza ich maski. Rozważaliśmy różne warianty masek, ale ostatecznie wybrałem najprostszy projekt z uniwersalnymi symbolami, oczywistymi dla wszystkich. Myślę, iż sekret naszego sukcesu tkwi właśnie w prostocie symboli, od wizytówki z kwadratem, trójkątem i kółkiem po znaki X.
W dziale kostiumów pojawił się w tym sezonie pewien nowy element, który doskonale wpisuje się w symbolikę serialu, zgodną z wizją jego twórcy: pudełka pełne naszywek z niebieskimi symbolami "O" i czerwonymi "X", które gracze będą musieli nosić. Tym samym ujawniony zostaje istotny element nowego sezonu – mechanizm głosowania. Zawodnicy zostaną zmuszeni do wyborów, a następnie oznaczeni na ich podstawie: Zagłosujesz na X czy O? Tak czy nie? Pozostaniesz w grze czy zrezygnujesz? Po czyjej stronie staniesz?
– Chciałem ukazać zarówno solidarność, jak i wrogość między ludźmi – wyjaśnia Hwang Dong-Hyuk. – Te dwie postawy będą w drugim sezonie przedstawione dzięki symboli. Zatem "O" i "X" będą reprezentować zawodników, którzy chcą kontynuować grę i osoby, które chcą się z niej wycofać. Wybrałem te dwa symbole, ponieważ "O" może oznaczać adekwatny wybór, natomiast "X" często wskazuje na złą decyzję. Ten motyw pojawi się wiele razy w nowym sezonie – dodaje twórca serialu.
O tym, jak istotną rolę w drugim sezonie "Squid Game" odegrają decyzje postaci, można przekonać się w Studiu C, gdzie znajduje się plan sali sypialnej ("Dormitory"). Jest to pilnie strzeżone więzienie o powierzchni 2,235 m², z wysokim sklepieniem i ścianami wyłożonymi kafelkami. Na jednym końcu pomieszczenia znajduje się charakterystyczna półkopuła i wejście. Według Chae Kyoung-sun inspiracją dla projektu wejścia była jazda przez długie tunele i towarzyszące jej słabe oświetlenie, poczucie dezorientacji, chęć ucieczki, szukanie światła, jak również niepewność, dokąd prowadzi nas taka droga.
Wejścia do sali sypialnej strzeże dwóch strażników w różowych kombinezonach. Stoją nieruchomo w złowieszczej ciszy. Poza momentami, gdy realizowane są nagrania, są tylko na pokaz, ale towarzystwo słynnych zamaskowanych milczących strażników w każdym potrafi wywołać dreszczyk niepokoju.
W dalszej części pomieszczenia stoją dobrze znane piętrowe prycze, na których śpią uczestnicy Squid Game.
Zgodnie z tradycją na początku znajdowało się tu 456 posłań – tyle ilu uczestników. Umieszczenie wszystkich łóżek w pomieszczeniu zajęło tydzień! Następnie stopniowo, wraz z postępującymi rozgrywkami (i śmierciami zawodników), kolejne prycze zostają wyniesione.
Nowy, centralny element sali stanowi duża urna na cokole z wielką kokardą oraz przyciskami "O" i "X" z boku. Jest to prezent od Lidera dla widzów: w nowym sezonie gracze będą musieli głosować, kto chce przejść do następnej rundy, a kto się wycofać; doprowadzi to do konfliktów i podziałów między zawodnikami.
Motywy konfliktu i podziałów przewijają się zresztą na planie niemal wszędzie – przy wyjściu z sali sypialnej, znajduje się ogromna mozaika naścienna. Wystarczy cofnąć się o krok, by zobaczyć, iż czarne kafelki układają się w napis w języku łacińskim: "Hodie Mihi Cras Tibi". Jest to starożytny aksjomat, który można zobaczyć na nagrobkach z czasów średniowiecza. Podkreśla, iż życie jest ulotne, dlatego może również służyć jako motto drugiego sezonu "Squid Game": "Dziś mnie, jutro ciebie".
Bo gra nigdy się nie kończy. Czas dokonać wyboru.
Największe studio filmowe w Korei Południowej
Gdzie realizowane są rozgrywki Squid Game? W kultowym już serialu Netflixa, który stał się globalnym fenomenem, gra toczy się na tajemniczej "wyspie" u wybrzeży Korei Południowej. W rzeczywistości jednak nie potrzeba łodzi, aby dostać się do obiektu, w którym organizowane jest krwawe widowisko: powstał on bowiem w imponującym kompleksie w Daejeon, stolicy prowincji Chungcheong Południowej.
Godzinę drogi pociągiem od Seulu znajduje się Studio Cube – największe studio filmowe w Korei Południowej. Rozległa przestrzeń wyróżnia się czystością, chłodną atmosferą i bezosobowym, profesjonalnym charakterem. To świątynia stali i szkła, której sekrety skrywają surowe środki bezpieczeństwa. Wewnątrz obowiązuje absolutny zakaz wnoszenia osobistych urządzeń przenośnych, dlatego telefony zostawia się przed wejściem w szczelnie zamkniętych torbach. Każda wizyta na planie nowego sezonu "Squid Game" odbywa się pod czujnym okiem ochroniarzy (na szczęście nie są ubrani w różowe kombinezony).
Na pierwszy rzut oka, można odnieść wrażenie, iż faktycznie za chwilę ktoś wręczy Ci wizytówkę z trójkątem, kółkiem, kwadratem i numerem telefonu, a następnie zaprosi na tylne siedzenie samochodu. Tymczasem atmosfera w ekipie filmowej jest zdecydowanie inna.
– Wszyscy członkowie obsady i zespołu wkładają serce oraz duszę w realizację drugiego sezonu naszego serialu. Mam nadzieję, iż fani pierwszej części będą nam kibicować i śledzić postępy „Squid Game” z zapartym tchem – opowiada Kim Ji-yeon, producentka wykonawcza i dyrektorka generalna Firstman Studio.
Różowo-niebieski świat jak z horroru obrazka
Pierwszą przestrzenią, do której trafia się po wejściu na plan, jest jedno z najbardziej kultowych miejsc znanych nam z ekranu – przypominająca labirynt klatka schodowa. Jest to najlepsze potwierdzenie, iż w drugim sezonie "Squid Game" widzowie wrócą na wyspę, gdzie będą świadkami kolejnej rundy najsłynniejszych krwawo-podwórkowych igrzysk świata, co potwierdza reżyser Hwang Dong-Hyuk:
– Co mogę dziś zdradzić? Każdy, kto oglądał pierwszy sezon, wie, iż w finałowej scenie Gi-Hun (Lee Byung-Hun) nie wsiada do samolotu. Ma 45,6 miliarda wonów, ale decyduje się zrezygnować z lotu i oświadcza Liderowi, iż go znajdzie. Sezon drugi opowiada o podróży Gi-Huna, który próbuje dowiedzieć się, kto stoi za rozgrywkami. W tym celu ponownie wkracza do gry. To jest główny wątek fabularny drugiego sezonu i powód, dla którego wróciliśmy na plan.
"Maze Stairs" to labirynt różowych schodów, przez które zawodnicy są prowadzeni na arenę. Źródłem inspiracji do stworzenia tej scenografii była praca artysty M.C. Eschera. W rzeczywistości miejsce to jest równie dezorientujące dla osób odwiedzających plan jak i dla samych uczestników rywalizacji.
– Właśnie od tego wszystko się zaczęło – opowiada Chae Kyoung-sun, scenografka "Squid Game". – Wejścia i wyjścia mają celowo wywoływać konsternację. Gdy nasz reżyser, Hwang, po raz pierwszy zobaczył tę scenografię, nie potrafił wskazać wyjścia. Chciałam, by osoby wchodzące na plan miały wrażenie, iż się zgubiły i nie mogą się wydostać.
Labirynt schodów był pierwszym elementem scenografii, który zaprojektowała (a także pierwszym krokiem na drodze do zdobycia nagrody Primetime Emmy). Odkrycie, dokąd prowadzi ten labirynt, stanowi nie lada wyzwanie. Ani plan, ani klatka schodowa nie mają wyraźnie oznaczonych wejść i wyjść. Po wejściu w ten różowo-niebieski świat łatwo można zgubić drogę powrotną.
Na potrzeby drugiego sezonu "Squid Game" schody powiększono. w tej chwili jest to prawie 10-metrowa konstrukcja o bryłowatym kształcie i ostrych kątach, pomalowana na cukierkowe, pastelowe kolory, które stały się jedną z wizytówek serialu.
– Po tych schodach mogą stąpać jedynie ci, którzy przeżyją! – śmieje się Chae Kyoung-sun (to by się zgadzało – ciała zawodników, którzy zginęli podczas rozgrywek, usuwają strażnicy). – Tutaj także krzyżują się ścieżki różnych ludzi. W ten sposób tematyka serialu znajduje swoje odzwierciedlenie w zaprojektowanej przestrzeni.
Rozgrywki już nie tylko w grach
Nawiązania do motywów przewodnich serialu są również widoczne w dziale kostiumów. W porównaniu z ogromem całej przestrzeni jest to małe, proste pomieszczenie – przecież prawie wszystkie postacie Squid Game noszą stroje zapewniające anonimowość. Oznacza to, iż pokój wypełniają głównie długie rzędy pełne słynnych zielonych dresów z białymi paskami, a także kombinezony zamaskowanych strażników (które – jak podkreśla zespół kostiumografów – są różowe, nie czerwone!).
– Od początku chciałem postawić na prostotę – przyznaje Hwang Dong-Hyuk. – Zależało mi na tym, by wszystko było bardzo proste, począwszy od zadań w ramach Squid Game, przez symbole takie jak kółka i krzyżyki, po stroje strażników – a zwłaszcza ich maski. Rozważaliśmy różne warianty masek, ale ostatecznie wybrałem najprostszy projekt z uniwersalnymi symbolami, oczywistymi dla wszystkich. Myślę, iż sekret naszego sukcesu tkwi właśnie w prostocie symboli, od wizytówki z kwadratem, trójkątem i kółkiem po znaki X.
W dziale kostiumów pojawił się w tym sezonie pewien nowy element, który doskonale wpisuje się w symbolikę serialu, zgodną z wizją jego twórcy: pudełka pełne naszywek z niebieskimi symbolami "O" i czerwonymi "X", które gracze będą musieli nosić. Tym samym ujawniony zostaje istotny element nowego sezonu – mechanizm głosowania. Zawodnicy zostaną zmuszeni do wyborów, a następnie oznaczeni na ich podstawie: Zagłosujesz na X czy O? Tak czy nie? Pozostaniesz w grze czy zrezygnujesz? Po czyjej stronie staniesz?
– Chciałem ukazać zarówno solidarność, jak i wrogość między ludźmi – wyjaśnia Hwang Dong-Hyuk. – Te dwie postawy będą w drugim sezonie przedstawione dzięki symboli. Zatem "O" i "X" będą reprezentować zawodników, którzy chcą kontynuować grę i osoby, które chcą się z niej wycofać. Wybrałem te dwa symbole, ponieważ "O" może oznaczać adekwatny wybór, natomiast "X" często wskazuje na złą decyzję. Ten motyw pojawi się wiele razy w nowym sezonie – dodaje twórca serialu.
Hodie Mihi Cras Tibi / „Dziś mnie, jutro ciebie”
O tym, jak istotną rolę w drugim sezonie "Squid Game" odegrają decyzje postaci, można przekonać się w Studiu C, gdzie znajduje się plan sali sypialnej ("Dormitory"). Jest to pilnie strzeżone więzienie o powierzchni 2,235 m², z wysokim sklepieniem i ścianami wyłożonymi kafelkami. Na jednym końcu pomieszczenia znajduje się charakterystyczna półkopuła i wejście. Według Chae Kyoung-sun inspiracją dla projektu wejścia była jazda przez długie tunele i towarzyszące jej słabe oświetlenie, poczucie dezorientacji, chęć ucieczki, szukanie światła, jak również niepewność, dokąd prowadzi nas taka droga.
Wejścia do sali sypialnej strzeże dwóch strażników w różowych kombinezonach. Stoją nieruchomo w złowieszczej ciszy. Poza momentami, gdy realizowane są nagrania, są tylko na pokaz, ale towarzystwo słynnych zamaskowanych milczących strażników w każdym potrafi wywołać dreszczyk niepokoju.
W dalszej części pomieszczenia stoją dobrze znane piętrowe prycze, na których śpią uczestnicy Squid Game.
Zgodnie z tradycją na początku znajdowało się tu 456 posłań – tyle ilu uczestników. Umieszczenie wszystkich łóżek w pomieszczeniu zajęło tydzień! Następnie stopniowo, wraz z postępującymi rozgrywkami (i śmierciami zawodników), kolejne prycze zostają wyniesione.
Nowy, centralny element sali stanowi duża urna na cokole z wielką kokardą oraz przyciskami "O" i "X" z boku. Jest to prezent od Lidera dla widzów: w nowym sezonie gracze będą musieli głosować, kto chce przejść do następnej rundy, a kto się wycofać; doprowadzi to do konfliktów i podziałów między zawodnikami.
Motywy konfliktu i podziałów przewijają się zresztą na planie niemal wszędzie – przy wyjściu z sali sypialnej, znajduje się ogromna mozaika naścienna. Wystarczy cofnąć się o krok, by zobaczyć, iż czarne kafelki układają się w napis w języku łacińskim: "Hodie Mihi Cras Tibi". Jest to starożytny aksjomat, który można zobaczyć na nagrobkach z czasów średniowiecza. Podkreśla, iż życie jest ulotne, dlatego może również służyć jako motto drugiego sezonu "Squid Game": "Dziś mnie, jutro ciebie".
Bo gra nigdy się nie kończy. Czas dokonać wyboru.