"Tron: Ares" finansową wtopą roku? Straty wyniosą miliony dolarów

film.interia.pl 2 tygodni temu
Zdjęcie: materiały prasowe


"Tron: Ares" w reżyserii Joachima Rønninga wszedł na ekrany kin 10 października 2025 roku. Kosztująca choćby 220 milionów dolarów produkcja zarobiła do tej pory na całym świecie nieco ponad 104 miliony dolarów. Jak podaje serwis "Deadline", straty poniesione przez wytwórnię Disneya wyniosą grubo ponad 100 milionów dolarów. Analitycy wątpią, by była to wina występującego w roli tytułowej Jareda Leto.


Dziennikarze przewidują, iż "Tron: Ares" zarobi maksymalnie 160 milionów dolarów na całym świecie. jeżeli ich prognozy się sprawdzą, straty filmu wyniosą 132,7 miliona dolarów.
Decyzja wytwórni o realizacji trzeciej części serii mogła zaskakiwać. "Tron" z 1982 roku i jego kontynuacja "Dziedzictwo" z 2010 roku mają swoich fanów, ale nigdy nie były kasowymi sukcesami. Pierwsza część kosztowała 17 milionów dolarów, a zarobiła na całym świecie 50 milionów. "Dziedzictwo" poradziło sobie o wiele lepiej. Kosztowało 170 milionów, a zebrało prawie 410 milionów.Reklama


"Tron: Ares" kolejną porażką Jareda Leto


"Ares" będzie pierwszą odsłoną serii, która przyniesie straty. Dziennikarze przewidują, iż to koniec cyklu, przynajmniej jeżeli chodzi o filmy pełnometrażowe. Jest to także kolejna box-offisowa porażka dla Jareda Leto. Aktor, który otrzymał Oscara za drugoplanową rolę w filmie "Witaj w klubie", nie ma w ostatnim czasie dobrej passy. Ostatnie większe role w "Domu Gucci" (2021) i "Morbusie" (2022) przyniosły mu po Złotej Malinie. Oba filmy okazały się także komercyjnymi rozczarowaniami. Nie przyniosły jednak strat, w przeciwieństwie do Aresa.
Jak zaznaczył jeden z informatorów "The Hollywood Reporter", ogromne zaangażowanie cieszącego się coraz mniejszą popularnością aktora w nowego "Trona" (był także jego producentem) nie było przyczyną frekwencyjnej porażki.
"Mogliście obsadzić w roli głównej Ryana Goslinga, a i tak by się nie udało" – stwierdził rozmówca THR. "Nikt nie prosił o ten reboot. jeżeli powiesz sobie, iż ‘Ares’ jest w porządku, tylko potrzebował innego aktora, to się okłamujesz".
Z kolei inny informator zaznaczył, iż casting Leto na pewno nie pomógł produkcji. Wskazał nie tylko na oceny i wpływy jego ostatnich filmów, ale na kontrowersje związane z aktorem. "Dziś Michael Fassbender, Ewan McGregor i Benedict Cumberbatch mają problem z otrzymaniem głównej roli, a oni poszli do typa, który nie tylko nie miał dawno dobrego otwarcia, ale też jest wokół niego tyle znaków zapytania" – dziwił się.
Idź do oryginalnego materiału