6 grudnia zmarł Stanisław Tym, legenda polskiego kina i jeden z najważniejszych satyryków w historii polskiej sceny artystycznej. Wiadomość o jego odejściu wstrząsnęła polskim show-biznesem. 17 grudnia na warszawskich Powązkach odbył się pogrzeb aktora. Ceremonia miała charakter państwowy i zjawiło się na niej wiele gwiazd i znajomych z branży. Na ostatnim pożegnaniu Stanisława Tyma pojawił się także jego brat Antoni.
REKLAMA
Zobacz wideo Gwiazda lat 90. jest poważnie chora. Wykryto u niej stwardnienie rozsiane
Brat Stanisława Tyma otarł się o śmierć. Doznał poparzeń, kiedy próbował ratować dorobek życia
Stanisław Tym zapisał się w historii kina dzięki rolom w takich filmach jak m.in. "Rejs", "Miś", "Co mi zrobisz, jak mnie złapiesz", "Rozmowy kontrolowane", czy "Brunet wieczorową porą". Również brat Stanisława, Antoni, ma za sobą swój krótki epizod aktorski, ale nie zrobił wielkiej kariery w filmie. Wystąpił u boku brata w "Misiu". Miał także drobną, epizodyczną rolę w "Rysiu". Antoni Tym w 2007 roku przeżył dramatyczne chwile i cudem ocalał z pożaru. Jego gospodarstwo, które znajduje się we wsi Tartaczysko przy granicy polsko-litewskiej. Ogień pojawił się w domu i gwałtownie zaczął się rozprzestrzeniać. Straty były ogromne. W tym m.in. drewniana część domu, stodoła i trzy samochody. Brat Stanisława Tyma doznał silnych poparzeń, kiedy próbował ratować swój majątek. Jak donosiła ówczesna prasa, Antoni Tym wszedł po pobliskiej rzeki Czarnej Hańczy i tam czekał na pogotowie.
ZOBACZ TEŻ: Przyczyna śmierci Eweliny Ślotały ujawniona. Głos zabrała jej matka
Plejada gwiazda na pogrzebie Stanisława Tyma. "Kształtował nasze poczucie humoru"
Na pogrzebie Tyma pojawiło się wiele osób z branży. Wśród żałobników znaleźli się m.in. Janusz Gajos, Jacek Federowicz, Wiktor Zborowski, Cezary Żak, Marek Kondrat, Joanna Kołaczkowska, Andrzej Poniedzielski, Krzysztof Materna, Monika Olejnik i Szymon Majewski. Na pogrzebie zabrał głos m.in. Jerzy Baczyński, redaktor naczelny tygodnika "Polityka", z którym przez lata współpracował Tym. "Przez tyle czasu i pokoleń kształtował nasze poczucie humoru - sam uznałby, iż z umiarkowanym sukcesem" - powiedział o zmarłym.