Piotr Szwedes największą sławę zdobył dzięki grze w serialu "Złotopolscy". Wcielał się tam w postać Tomka Gabriela, który związał się z Marylką (Anna Przybylska). Aktor po sukcesie zniknął jednak z mediów i skupił się na pracy w teatrze. Realizuje się również jako producent i reżyser. Mimo iż rzadko pojawia się na ściankach, stara się być w stałym kontakcie z fanami za pośrednictwem mediów społecznościowych. Jak podkreślił, sam prowadzi konto na Instagramie i realizuje wszystkie pomysły. W nowym wywiadzie nawiązał do "trendu na brzydotę", o którym zdobiło się głośno za sprawą Agnieszki Kaczorowskiej. Tancerka w słynnym wpisie przekazała, iż "moda na brzydotę" jest wytłumaczeniem na bierność osób żyjących na co dzień "w błotku".
REKLAMA
Zobacz wideo Marcelina Zawadzka oburzona "modą na brzydotę"? Mówi wprost o Kaczorowskiej
Piotr Szwedes grzmi o "trendzie na brzydotę". Dostanie mu się, jak Agnieszce Kaczorowskiej?
Piotr Szwedes gra teraz w spektaklu "Bez hamulców – jazda bez trzymanki". Aktora na próżno szukać na ściankach. Nie ukrywa, iż prowadzi media społecznościowe tylko ze względu na fanów. Podkreślił, iż samodzielnie zajmuje się Instagramem czy produkcją rolek. "(...) Wydaje mi się, iż social media polegają na tym, żebyśmy byli prawdziwi. Oczywiście wiem, iż czasem ktoś komuś to prowadzi, natomiast ja nie uznaję czegoś takiego. Ja sam to robię. Wszystkie nagrania, rolki i posty są i zawsze będą moje. I to mogę wszystkim obiecać, nigdy nie będą czyjeś, tylko moje wewnętrzne, prawdziwe" - powiedział aktor w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.
W tej samej rozmowie nawiązał do kreacji, które niektórzy przyjmują w mediach społecznościowych. Podobnie, jak swego czasu Kaczorowska, wspomniał o "trendzie na brzydotę".
Teraz znowu zrobił się trend na brzydotę, czyli cofamy się 100 lat i mamy jazdy na coś brudnego, brzydkiego. Jak coś nie jest filtrowane, to z kolei ludzie specjalnie się zbrzydzają, kobiety nie robią makijażu i wtedy pokazujemy, iż ja jestem taki prawdziwy
- zaczął aktor i dodał: "Ja bym się jednak zajął tym, co ze środka nas płynie, bo na zewnątrz możemy się pomalować albo nie, natomiast ja ciągle będę za tym, żeby na scenie, w filmie czy w telewizji, zawsze na początku była prawda" - podkreślił Szwedes.
Piotr Szwedes wyciągnął inne wnioski z "trendu na brzydotę"
Kaczorowska po głośnym poście, który oburzył wiele osób, wystosowała klasyczne non-apology do tych, "którzy poczuli się urażeni" i wyłączyła komentarze. Podkreślała, iż sama jest estetką. Szwedes ma zupełnie inne wnioski w sprawie "trendu na brzydotę". Stawia przede wszystkim na przejrzystość. "Nawet jak zdarza się jakieś zafałszowanie, to czemu miałbym to ukrywać? Niech właśnie ludzie usłyszą, iż zafałszowałem, może to zbuduje jakąś więź i pokaże ludziom, iż nie trzeba się wstydzić swoich potknięć, jakichś negatywnych rzeczy czy czegoś, co źle zrobimy. To nas ma tylko zmusić do tego, żeby się podnieść i pójść dalej" - wyjaśnił w rozmowie z agencją Newseria Lifestyle.