Tomasz Konieczny występuje w roli Mandryki w operze „Arabella” Richarda Straussa. Polski bas-baryton podkreśla, iż inscenizacja w nowojorskiej Metropolitan Opera jest zrealizowana z ogromną finezją.
– Rola Mandryki jest wymagająca tak wokalnie, jak i aktorsko – mówi Tomasz Konieczny. Fot. Tomasz Konieczny/facebookW rozmowie z PAP Śpiewak przyznał, iż rola Mandarynki zajmuje w jego życiu bardzo ważne miejsce. Była jedną z pierwszych zaproponowanych mu po sukcesie partii Alberyka w „Pierścieniu Nibelunga” w Operze Wiedeńskiej.
– Rola Mandryki jest długa i wymagająca, zarówno wokalnie, jak i aktorsko – podkreślił Konieczny. Jak dodał, rola obejmuje zróżnicowane rejestry, a postać jest obecna na scenie niemal przez cały czas, co w połączeniu z gęstą orkiestracją Straussa wymaga zarówno technicznej biegłości, jak i odpowiedniego wolumenu głosu.
W nowojorskiej produkcji artysta śpiewa u boku Rachel Willis-Sorensen, a ich współpracę ocenia jako wielką radość, chwaląc partnerkę za profesjonalizm, wrażliwość i głębokie zrozumienie roli.
Za najważniejszy element nowojorskiego spektaklu śpiewak uznał historyczną, liczącą ok. 40 lat, inscenizację Otto Schenka, w pełni zgodną z librettem i przenoszącą widza w realia XIX wieku.
Inscenizacja „Arabelli” w Met jest zdaniem śpiewaka zrealizowana z finezją, fachowością i konsekwencją, a siła spektaklu tkwi w doskonałej grze aktorskiej. – Jestem szczęśliwy, iż mogę wykonywać partię Mandryki właśnie w tej historycznej, można powiedzieć legendarnej, inscenizacji Otto Schenka – wyznał artysta.
Transmisję kinową HD „Arabelli” z Met będą mogli oglądać widzowie na całym w świecie 22 listopada.
tom












