To właśnie dla niej włączali "Teleexpress". Adriana Niecko mogła mieć wielką karierę. Jedna decyzja wszystko zniszczyła

gazeta.pl 5 godzin temu
Nazywano ją cudownym dzieckiem TVP, wróżono jej świetlaną karierę. Kochała ją kamera, telewidzów przyciągała przed ekrany. Pewnego dnia jednak zniknęła, a z czasem zupełnie zmieniła branżę. Ale nie tylko telewizyjna kariera poszła nie tak - Adriana Niecko nie miała też szczęścia w życiu prywatnym.
Zawsze pogodna i uśmiechnięta, olśniewająca urodą, czarująca. Ale też niezwykle profesjonalna i ambitna. Adriana Niecko jako młoda dziennikarka trafiła na ekrany i natychmiast podbiła serca telewidzów. Niejeden to właśnie dla niej oglądał "Teleexpress". Wróżono jej wielką karierę, a drzwi do wielkiego świata stały przed nią otworem. Praca była całym jej życiem i to właśnie tam poznała też swoją wielką miłość. Plotki o romansie z przystojnym prowadzącym "Wiadomości" Sławomirem Siezieniewskim okazały się prawdą - tych dwoje w latach 90. stanowiło jedną z najbardziej popularnych par w historii TVP. Niestety, ich relacja nie przetrwała próby czasu. Podobnie jak zawarte niedługo po jej zakończeniu małżeństwo prezenterki z biznesmenem i kierowcą rajdowym. W gruzach legła też świetnie zapowiadająca się kariera Adriany Niecko. Co dziś robi była gwiazda TVP i czy jest szansa, iż powróci jeszcze kiedyś na ekrany?


REKLAMA


Zobacz wideo Garou ocenił festiwal w Opolu


Cudowne dziecko TVP
Adriana Niecko przyszła na świat 17 marca 1970 roku w Gdańsku. To właśnie tam stawiała swoje pierwsze dziennikarskie kroki. Wcześniej jednak zadebiutowała w show-biznesie, występując w teledysku do piosenki "To wychowanie" zespołu T.Love. Nie zdecydowała się jednak na aktorstwo, a dziennikarstwo - kilka lat później została zatrudniona w Telewizji Gdańsk (dziś TVP3 Gdańsk). Młoda, niezwykle pracowita i ambitna, przez pewien czas jednocześnie pracowała i studiowała, wcześniej uczyła też języka angielskiego w liceum. Adriana Niecko wydawała się skazana na wielką karierę. I istotnie, w 1994 roku awansowała - zaczęła pracę w TVP 1.
Adriana Niecko niedługo zaczęła być nazywana "cudownym dzieckiem TVP". I nic dziwnego, bo choć młodsza od większości współpracowników, gwałtownie wyrosła na gwiazdę stacji. Zyskała choćby tytuł jednej z najpiękniejszych prezenterek w historii TVP. Widzowie pokochali ją jako prowadzącą "Teleexpress" - niejeden oglądał program właśnie dla niej. Zawsze uśmiechnięta, pogodna, a jednocześnie inteligentna i profesjonalna, zdawała się mieć wszystko, co potrzebne, by piąć się na szczyt. Adriana Niecko prowadziła też przez pewien czas "Panoramę" w TVP 2. Miała okazję sprawdzać się przy takich okazjach, jak choćby uhonorowanie Wisławy Szymborskiej Nagrodą Nobla. Praca w TVP była dla niej całym życiem - nie przeszkadzały jej długie godziny spędzone w studio. Szczególnie iż to właśnie tam znalazła swoją wielką miłość.
Złota para telewizji
W latach 90. Adriana Niecko i Sławomir Siezieniewski tworzyli parę, którą spora część telewidzów pamięta do dziś. Tych dwoje połączyła wspólna pasja - poznali się jeszcze pracując w TVP Gdańsk. Prywatnie ich drogi zeszły się jednak dopiero później, kiedy już oboje rozwijali swoje kariery w Warszawie. W TVP 1 Adriana Niecko prowadziła "Teleexpress", a Sławomir Siezieniewski "Wiadomości", zostając najmłodszym prowadzącym w historii tego programu. I tak jak urocza Adriana Niecko przyciągała przed ekrany męską część widowni, do przystojnego pana z wieczornego programu informacyjnego wzdychała niejedna telewidzka. Nic więc dziwnego, iż na Woronicza gwałtownie pojawiły się plotki o romansie tych dwojga. Jak niedługo się okazało, wcale nie były one wyssane z palca.
Początkowo Adriana Niecko i Sławomir Siezieniewski próbowali ukryć swój związek przed koleżankami i kolegami z pracy. gwałtownie stał się on jednak tajemnicą poliszynela - wszyscy wiedzieli, iż tych dwoje łączy znacznie więcej niż wspólne miejsce pracy. W końcu para zdecydowała się na wspólny debiut na salonach. Udzielili też wywiadów, w których opowiadali o swojej relacji.


- Nie rywalizujemy ze sobą. Bardzo się nawzajem wspieramy. Ja oglądam go zawsze, kiedy prowadzi "Wiadomości", a on śledzi program z moim udziałem. Zwracamy sobie uwagę na błędy, które popełniamy, i udzielamy rad - opowiadała o związku Adriana dodając, iż mają ze sobą bardzo dużo wspólnego. - Dotykają nas te same sprawy i problemy. Poza tym często wyjeżdżamy. Krążymy między Warszawą a Gdańskiem. Jest w naszym życiu sporo pożegnań i powitań. To bardzo cementuje nasz związek.
Relacja dwójki najpopularniejszych prezenterów nie uszła uwagi szefostwu TVP, które dostrzegło w niej medialny potencjał. Parze zaproponowano wspólne prowadzenie weekendowego wydania "Wiadomości". Niestety, było już za późno - związek Adriany i Sławomira był już wówczas historią.


Małżeństwo bez happy endu
Kiedy relacja Adriany Niecko i Sławomira Siezieniewskiego po pięciu latach przestała istnieć, wielu zastanawiało się nad przyczynami rozstania. W pewnym momencie pojawiła się plotka, jakoby był nią nowy ukochany prezenterki. Bo niedługo po tym, jak przestała się spotykać z Siezieniewskim, Adriana Niecko zaczęła być widziana w towarzystwie innego mężczyzny. Michał Rej był zamożnym biznesmenem i kierowcą rajdowym. Ale jak przekonywała prezenterka, poznała go już po rozstaniu z poprzednim partnerem. - To nie było tak. Ze Sławkiem rozstaliśmy się w maju, a Michała poznałam w grudniu. Byłam wolna, otwarta na nową miłość. I ona przyszła - tak mi się wydawało. Przyszła... to za łagodne określenie. Spadła na mnie jak meteor - wspominała Niecko na łamach "Vivy!".
Michał Rej ujął Adrianę Niecko subtelnym sposobem bycia, pasjami i determinacją w walce o jej serce. Gdy zobaczył ją po raz pierwszy w "Teleexpressie", przesłał dwa ogromne bukiety róż na adres telewizji i od znajomego Wojciecha Gajowniczka, realizatora wizji w TAI, zdobył numer telefonu uroczej prezenterki. Później sprawy potoczyły się już bardzo gwałtownie - para przekonywała w wywiadach, iż natychmiast poczuła łączącą ich więź. Miała ona być efektem wspólnej daty urodzenia. Ale jak twierdzili złośliwi, była ona jedynym, co łączyło tych dwoje.


Michał Rej oświadczył się Adrianie Niecko po zaledwie sześciu miesiącach znajomości, wręczając pierścionek w wieczór sylwestrowy. - Nie zostawił mi czasu w przemyślenia, na nic. (...) Uważałam, iż spotkałam ideał mężczyzny - wspominała dziennikarka po latach. Idealny, iście bajkowy był też ślub pary. Uroczystość odbyła się 18 czerwca 1999 r. w Pałacu Ślubów. Panna młoda miała na sobie jedwabną sukienkę z gorsetem w kolorze ecru. Młoda para przyjechała białym rolls-roycem. Nie brakowało fotoreporterów i znanych gości - wśród 200 zaproszonych byli m.in. Krzysztof Ibisz z żoną Anną, Bogumiła Wander czy prof. Jerzy Woy-Wojciechowski z małżonką. Podczas przyjęcia weselnego w Królikarni delektowano się wykwintnym mille-feuille z łososia z czarnym i czerwonym kawiorem czy tortem marcepanowym. Dyskotekę w przypałacowym parku oświetlonym pochodniami poprowadził Marek Sierocki. Młoda para w prezencie otrzymała m.in. serwis Rosenthala i szkło od Versace. Oczywiście wszystko zostało zrelacjonowane w prasie. Niestety, po zaledwie kilku miesiącach małżeństwo legło w gruzach.
Para wzięła cichy rozwód, ale w 2000 roku Adriana Niecko podzieliła się szczegółami rozstania w wywiadzie dla "Vivy!". - adekwatnie od początku powinnam wiedzieć, iż za wiele nas dzieli. Ale tych sześć miesięcy było dla mnie niełatwe - wyznała. - Sądziłam, iż poznałam Michała dość dobrze, iż mnie niczym nie zaskoczy. Mieszkaliśmy ponad cztery miesiące. Byliśmy w sobie zakochani. Można śmiało powiedzieć, iż zawalił mi się świat - podsumowała. Dziennikarka dodała, iż kroplą, która przelała czarę goryczy był samotny wyjazd, na który jej mąż udał się do Tajlandii. Miał podczas niego ją zdradzać z tamtejszymi modelkami. Dziennikarka złożyła do sądu pozew o rozwód. Niedługo później dowiedziała się, iż jest w ciąży. Pojawienie się na świecie córki pary, Natalii, nie uratowało jednak małżeństwa. Co więcej, niedługo potem Adriana Niecko dowiedziała się, iż prezes TVP nie przedłużył z nią umowy. Musiała więc zdecydować się na kolejną zmianę w życiu - zatrudniła się w PZU Życie. Jak wyznała, z początku nie było jej tam łatwo. - Borykałam się z etykietką pani z telewizji - zdradziła w jednym z wywiadów. Później pracowała jako manager w marketingu Banku BPH, następnie przeniosła się do Banku Pekao, gdzie przez dziesięć lat była Dyrektorką Biura Komunikacji i Wsparcia Marketingowego. w tej chwili piastuje posadę Dyrektorki Marketingu w Warszawskiej kancelarii prawnej Gessel. Czy kiedykolwiek zobaczymy znów Adrianę Niecko na antenie? Jak powiedziała jakiś czas temu dziennikarka, niewykluczone - gdyby trafiła się odpowiednia propozycja, rozważyłaby ją. Zastrzegła jednak, iż "musiałaby to być niezła antena, niezły program i niezłe pieniądze".
Idź do oryginalnego materiału