To on zostanie nowym Jamesem Bondem? choćby nie jest Brytyjczykiem

film.interia.pl 1 dzień temu
Zdjęcie: materiały prasowe


Dobrze poinformowane w Hollywood źródła twierdzą, iż jest nowy, bardzo poważny kandydat do roli Jamesa Bonda. I uwaga - wcale nie jest Brytyjczykiem.


Jordan Ruimy, autor bloga World of Reel, powołując się na dobrze poinformowane źródło, napisał, iż jest faworyt do roli Jamesa Bonda. To Jacob Elordi, pochodzący z Australii gwiazdor serialu "Euforia", a także filmów "Priscilla", "Saltburn" i czekających na premierę nowych wersji "Frankensteina" i "Wichrowych wzgórz".
Według dziennikarza, Amazon MGM Studios, do którego należą w tej chwili prawa do całego cyklu o 007, jest przychylnie nastawiony do tej kandydatury. Elordi ma przejść w ciągu kilku najbliższych miesięcy testy przed kamerą. Sprawdzane będzie m.in. jak radzi sobie w scenach akcji.Reklama


"Bond 26": Co wiemy o filmie?


Nowy film o Jamesie Bondzie powstanie dla wspomnianego Amazona. Stojąca dotąd za prawami do serii rodzina Broccolich sprzedała je koncernowi na początku tego roku.
"Jesteśmy zobowiązani do szanowania dziedzictwa tej ikonicznej postaci, jednocześnie wprowadzając świeży i ekscytujący nowy rozdział dla widzów na całym świecie" - powiedziały przedstawicielki Amazon MGM, Courtenay Valenti i Sue Kroll.
Za kamerą stanie Denis Villeneuve, znany z serii "Diuna", "Blade Runnera 2049", "Sicario", "Nowego początku" czy "Labiryntu".
Nowy Bond ma pojawić się w kinach nie wcześniej niż w 2028 roku. Wszystko dlatego, iż Villenueve zajmie się castingiem na nowego Jamesa Bonda dopiero po zakończeniu prac na planie trzeciej odsłony "Diuny".


Kim jest Jacob Elordi?


Jacob Elordi urodził się 26 czerwca 1997 roku w Brisbane. Ma baskijskie pochodzenie. Pierwsze kroki w aktorstwie stawiał już od najmłodszych lat. Będąc dzieckiem, występował w szkolnych spektaklach teatralnych. Po raz pierwszy pojawił się na dużym ekranie w wieku 20 lat. W 2017 roku wystąpił jako statysta w filmie "Piraci z Karaibów: Zemsta Salazara". Rok później w australijskiej komedii "Swinging Safari" zagrał rolę epizodyczną, podobnie jak w horrorze "The Mortuary Collection".Wielka sława i światowa rozpoznawalność wkroczyła do życia Elordiego, gdy wystąpił w filmie Netfliksa o tytule "The Kissing Booth". W tej amerykańskiej komedii romantycznej, niezbyt pozytywnie przyjętej przez krytyków, aktor wcielił się w postać Noaha Flynna, owianego złą sławą awanturnika, który przechodzi wielką transformację charakteru. Seria "The Kissing Booth" doczekała się aż trzech części.


Jacob Elordi w jednym z ostatnich wywiadów rozpętał burzę, mówiąc, co naprawdę myśli o swojej roli w tej serii. "Nie chciałem grać w tych filmach, zanim w nich zagrałem. Są absurdalne. Nie są uniwersalne. To eskapizm" - powiedział w rozmowie z GQ.
Kolejnym przełomowym występem w karierze Jacoba Elordiego była rola w głośnym tytule HBO Max - "Euforia". Serial skupiał się na losach grupy problematycznych nastolatków. Elordi wcielił się w nim w postać socjopatycznego Nate'a Jacobsa. Do tej pory powstały dwa sezony, trzeci jest w trakcie produkcji.Elordiego widzowie mogli także oglądać w filmie "Głęboka woda" z 2022 roku, gdzie zagrał u boku Bena Afflecka i Any de Armas. Aktor wystąpił także w chwalonej przez krytyków drugoplanowej roli w thrillerze "Saltburn" Prime Video.Elordi stanął również przed wyzwaniem zagrania Elvisa Presleya w dramacie biograficznym "Priscilla" Sofii Coppoli. Nie miał łatwego zadania, bowiem kilka miesięcy wcześniej powszechnie chwaloną kreację aktorską króla rock'n'rolla stworzył Austin Butler w obrazie "Elvis", za którą został nagrodzony Złotym Globem.
Na premierę czekają: nowa wersja "Frankensteina" Guillermo Del Toro, w której gwiazdor wcielił się w tytułowe monstrum (premiera na Netfliksie 7 listopada), a także kolejna adaptacja, tym razem rozerotyzowana, "Wichrowych wzgórz" w reżyserii Emerald Fennell. Aktor wcielił się w niej w rolę Heathcliffa, u boku grającej Catherine Earnshaw Margot Robbie.
Idź do oryginalnego materiału