Czy przy recenzjach albumów „Asteriks i Goci” oraz „Asteriks i Normanowie” wspominałem, iż to najlepsze z historii o bohaterskich Galach? Owszem, ale „Asteriks legionista” kilka im ustępuje. Tytuł sugeruje niejednoznacznie, iż tym razem źródłem gagów nie będą wybrane nacje, a instytucja wojska. Czy na pewno?