To był najgorszy moment w jego karierze. Aktor zaprosił bliskich na film… z którego go wycięto

news.5v.pl 3 godzin temu
fot. Columbia Pictures

Udział w Zdradzie był pierwszą filmową rolą Roba McElhenneya, którego w tej chwili znacie z hitu U nas w Filadelfii. Coś, co wydawało się marzeniem, gwałtownie zamieniło się jednak w koszmar.

To było jedno z najbardziej upokarzających i strasznych doświadczeń w moim życiu, ponieważ to była moja pierwsza rola w filmie. Miałem szansę nagrać scenę z Harrisonem Fordem, z Bradem Pittem, z Julią Stiles i Rubénem Bladesem — samymi niesamowitymi aktorami.

Gwiazdorska obsada i możliwość pracy z doświadczonymi aktorami brzmi jak marzenie dla kogoś, kto dopiera zaczyna w branży rozrywkowej. Co więc poszło nie tak?

Zauważyłem, iż nie dostałem zaproszenia ani na premierę filmu, ani na pokaz dla rodziny i przyjaciół. Miałem jakieś 19 albo 18 lat. Pomyślałem, okej, będzie w porządku. Oczywiście, przez rok mówiłem wszystkim, iż zagrałem w tym filmie; nikt mi nie wierzył, bo nie pracowałem nad niczym innym. W końcu nadszedł czas na premierę. Poszliśmy obejrzeć ją w kinie — wszyscy moi przyjaciele, rodzina i inni kupili bilety na seans — a mnie w ogóle nie było w filmie. Wycięli mnie kompletnie i choćby o tym nie poinformowali. Wszyscy byli graczami pierwszej ligi, a ja byłem w ostatniej, gdzieś w tle. adekwatnie nie byłem choćby graczem, tylko zostałem porzucony na podłodze w montażowni.

Rob McElhenney poczuł się więc upokorzony, ponieważ czekał rok na premierę swojego pierwszego filmu i zabrał wszystkich bliskich na seans tylko po to, by w trakcie oglądania okazało się, iż wycięli jego rolę kompletnie.

Na szczęście Zdrada nie był końcem jego kariery. Rob McElhenney już w 1998 roku zadebiutował w filmie Adwokat z Johnem Travoltą i Williamem H. Macym w rolach głównych. Poza tym możecie znać go z seriali U nas w Filadelfii i Mythic Quest.

Zobacz także:

Idź do oryginalnego materiału