Serialowy przebój "The Last of Us" wraca z nowym sezonem i chociaż trudno w to uwierzyć, poziomem wyprzedza swoją pierwszą odsłonę. "The Last of Us" pozostaje skrupulatnie dopracowanym widowiskiem, które niejednokrotnie może być dla widza wiadrem zimnej wody, wylanej na głowę. O tym - bez zdradzania fabuły - pisze Tomasz-Marcin Wrona w ramach cyklu "Wybór Wrony".