6. odcinek 2. sezonu „The Last of Us” zabrał nas w przeszłość nie tylko Joela i Ellie, ale jeszcze dalej. Nowa odsłona rozpoczęła się sceną, w której ukochany bohater fanów dyskutuje z ojcem o wątpliwych praktykach rodzicielskich. Uwaga na spoilery.
Scena otwierająca 6. odcinek 2. sezonu „The Last of Us” zabrała nas do 1983 roku na przedmieścia Austin w Teksasie. Zobaczyliśmy nastoletniego Joela, który rozmawia ze swym ojcem na temat rodzicielstwa. Po co tak naprawdę była twórcom ta scena?
The Last of Us sezon 2 – po co była scena z ojcem Joela?
O szerszym kontekście sceny otwierającej przedostatni odcinek 2. sezonu „The Last of Us” opowiedzieli współscenarzyści najnowszej odsłony – Neil Druckmann i Halley Gross. W rozmowie z „Entertainment Weekly” twórcy wyjaśnili, jak duże znaczenie ma ten fragment na przesłanie całego odcinka. Czemu awantura z nastoletnim Joelem, który uciekł się do przemocy, aby chronić brata, kończy się taką, a nie inną reakcją jego ojca – czyli mamy rozmowę i wspólne picie piwa zamiast kolejnego lania od Javiera?
— To, co zrobił Joel, jest inne. Użył przemocy, aby chronić swoje plemię, aby chronić Tommy’ego. I to jest trochę tak, jakby było coś, do czego oni mogą się odnieść i nawiązują więź na tym poziomie. Tata [Joela] mówi tak naprawdę: „Wydaje mi się, iż postępowałem adekwatnie, ale nie jestem tego do końca pewien. Wiem tylko, iż postępowałem lepiej niż mój tata, który bił mnie jeszcze mocniej”. Jego niepewność co do tego pozostaje z Joelem. Joel robi wszystko, co w jego mocy, mając narzędzia, które ma, ale kocha Ellie bezwarunkowo. W miarę jak pracowaliśmy nad tą sceną, zaczęliśmy opowiadać o czymś innym – nie tylko o traumie pokoleniowej, ale także o naprawie pokoleniowej i nadziei – zauważył Druckmann.

Z rzeczonego fragmentu dowiadujemy się, iż Joel i Tommy byli w młodości regularnie bici przez ojca, który z kolei był jeszcze mocniej karany fizycznie przez ich dziadka. Końcowe słowa policjanta do syna, za sprawą których ten wyraża nadzieję, iż Joel poradzi sobie lepiej niż on jako ojciec, zawierają w sobie nadzieję na lepszą przyszłość.
— Daje nam to promyk nadziei dla przyszłości Ellie. Znamy Joela. Spędziliśmy z nim półtora sezonu. Rozumiemy, iż ten człowiek robił okropnie mroczne rzeczy, a także, żyjąc świadomie, wzniósł się ponad swoją naturę. To, co według mnie stanowi główną oś tego odcinka, to stwierdzenie, iż kiedy żyjemy ze świadomością, możemy dokonywać zdrowszych wyborów, ale wymaga to refleksji. Wymaga to od Joela spojrzenia wstecz na swojego ojca i swoją tożsamość i powiedzenia: „Chcę być lepszym tatą”. To, czego będzie to wymagało od Ellie, to pewien poziom refleksji nad stwierdzeniem: „Oto kim jestem. Ale kim chcę być?” – dodała Gross.
Jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o serialu, koniecznie sprawdźcie zwiastun finału 2. sezonu „The Last of Us”, który sugeruje wielkie kłopoty Ellie (Bella Ramsey) i powrót Abby (Kaitlyn Dever). W międzyczasie zachęcamy was do przeczytania naszej opinii o nowych odcinkach hitu HBO: The Last of Us sezon 2 – recenzja. Sprawdźcie też, kiedy dokładnie będzie finał: The Last of Us sezon 2 – kiedy odcinki.