Tęsknota za utraconym…

lookbyagnezja.pl 3 miesięcy temu

Każdy z nas kiedyś stracił kogoś, coś… Czasem tracimy np. przyjaźń, bo ktoś odchodzi, przeprowadza się, wyjeżdża… Tak było z Pisarzem, który po prostu odszedł, zmarł, wypisał się ze świata żywych. Rok temu. przez cały czas niewiarygodne. Kiedy dowiedziałam się o jego śmierci, to niedowierzaniu towarzyszyła dojmująca myśl, iż „jak to, przecież nie odpowiedziałam na jego sms”

Prawda, iż niedorzeczne? A przynajmniej dziwne. Dopiero po dłuższym czasie dotarło do mnie, iż nie pogadamy więcej, iż nie pośmiejemy się, iż nie wrzuci tu więcej swojego ekscentrycznego komentarza itd. Taka to kolej rzeczy w tym życiu, o której niby wiemy, ale jeżeli dotyczy to kogoś bliskiego, nie jesteśmy na to gotowi.

No cóż, trzeba minąć kolejną ślepą uliczkę i żyć dalej, choć czasem kiedy bezpowrotnie traci się marzenie, jak pewni moi znajomi…

Otóż dwoje ludzi w długoletnim związku wybrało się na domówkę do wspólnych znajomych. Tak spotkali wiele osób, w tym kilkoro znajomych z dawnych lat jednego z partnerów. W takich sytuacjach wiadomo, odżywają dawne wspomnienia, jest trochę, żartów, śmiechu, potem ukradkowe spojrzenia i nić porozumienia utkana.

A przecież partnerzy mieli wyjechać. Mieli się pobrać. Mieli żyć długo i szczęśliwie, a w każdym razie ze sobą. Mieli zaplanowany ślub, mieli układać indywidualne przysięgi, mieli wybrane tematyczne stroje i nastrojowe miejsce tegoż cudownego wydarzenia… A przynajmniej tak się jednemu z partnerów wydawało. Bo odnowienie starej znajomości – w ustach partnera od tejże – prawi miłości wcześniejszego życia, zbrzydziło mu obecne plany. Spowodowało, iż zaraz mu się przypomniało, iż nigdy nie chciał ślubu, nie chciał związanych z tym zobowiązań, ograniczeń w czerpaniu ze świata, ani zbędnych wydatków z tym związanych. No bo przecież zaoszczędzone w ten sposób zasoby można wydać na przyjemności.

No i w zgrabny sposób stara nowa znajomość jednego z partnerów spowodowała, iż w życiu drugiego zgasły kolory, wraz z utraconym niespełnionym marzeniem. Bo patner z odnowioną znajomością ani myśli z niej zrezygnować, wręcz uznaje oczekiwania partnera za niegodne, za szantaż i próbuje mu pokazać, iż sam sobie umniejsza takimi oczekiwaniami.

Trudno żyć życiem czarno-białym, bez widoków na świt ubarwiający dzień kolorami, które oświetla i budzi wschodzące słońce.

Czymże zatem jest utrata przedmiotu, który ma dla nas dużą wartość? Hmmm… w kwestii rzeczy czasem niczym, ale w kwestii utraconego marzenia/wyobrażenia wszystkim.

Trzeba się może nauczyć godzić z tym, iż wszystko w życie jest na chwilę, dłuższą lub krótszą. Jak się tego nauczyć? Dziś nie wiem. Ale pewnie trzeba żyć, mimo wszystko. Bo podobno po każdej burzy wychodzi jakieś słońce.

Idź do oryginalnego materiału