Drugi sezon "1670" podbił Polskę. I to jak! "Instytut Monitorowania Mediów donosi, iż w ciągu trzech dni od debiutu, produkcja Netfliksa wygenerowała większe zaangażowanie niż łączna liczba interakcji dziewięciu kolejnych polskich seriali z TOP 10, które miały premierę w 2025 roku. Na drugim miejscu zestawienia znalazła się 'Rodzinka.pl', podium zamyka również Netflix z serialem 'Aniela'" – pisze Kultura.Gazeta.pl.
Przypomnijmy, iż w nowych odcinkach Jan Paweł (Bartłomiej Topa) ubiega się o ważne polityczne stanowisko. Aby osiągnąć swój cel, musi zorganizować u siebie huczne Dożynki Królewskie.
Tymczasem Jakub (Michał Sikorski) i Stanisław (Filip Zaręba, który zastąpił Michała Balickiego) chcą zaimponować ojcu, Aniela (Martyna Byczkowska) i Maciej (Kirył Pietruczuk) dalej szukają sposobu, by być razem, Zofia (Katarzyna Herman) usiłuje pogodzić się ze swoją kobiecością, a Bogdan (Dobromir Dymecki) szuka żony.
Ten żart wycięto z "1670". Aktorzy odgrywali... Pietę
"1670" słynie z ostrych żartów (albo nawiązań do popkultury, jak liczba 42), a scenarzysta Jakub Rużyłło odpiął w drugim sezonie wrotki. Ale czy jakieś żarty były za mocne i trzeba było je wyciąć? Pietruczuka i Dymeckiego zapytał o to Kuba Wojewódzki w podcaście "WojewódzkiKędzierski".
– Była taka jedna scena w pierwszym sezonie – "Pieta [Watykańska – red.]". (...) "Pieta" wyleciała – powiedział serialowy Maciej. Okazuje się, iż aktorzy odgrywali słynną rzeźbę Michała Anioła z XV wieku, która przedstawia Matkę Boską opłakującą w ramionach zdjętego z krzyża Jezusa.
– Kto robił za Maryję, a kto za Jezusa? – spytał Wojewódzki. – Kasia Herman była Maryją, a Michał Sikorski był Jezusem. To było przepiękne w obrazku – dodał Kirył Pietruczuk.
Aktorzy podkreślili jednak, iż jeżeli jakieś żarty wypadają, to raczej przed rozpoczęciem zdjęć na planie. – To już do nas nie dociera. To jest na poziomie [pisania] scenariuszy – powiedział Dobromir Dymecki.