Tej kluczowej postaci mogło zabraknąć w "Breaking Bad" Vince Gilligan zdradza intrygujące kulisy

serialowa.pl 2 godzin temu

Za sprawą hitowego „Pluribusa” znów głośno robi się o poprzednich projektach Vince’a Gilligana, czyli „Breaking Bad” i „Better Call Saul”. Czy wiedzieliście, iż w pierwszym z seriali prawie zabrakło tego kultowego bohatera?

Niewiele brakowało, by „Breaking Bad” nie uwzględniło w fabule Hanka Schradera (Dean Norris) – uwielbianego przez fanów szwagra Waltera White’a (Bryan Cranston), któremu legendarny Heisenberg umyka sprzed nosa przez zdecydowaną większość serialu. Co zdecydowało o tym, iż Vince Gilligan jednak zdecydował się, by włączyć go do historii?

Breaking Bad – mogło zabraknąć Hanka Schradera

O kluczowej decyzji Gilligana, by poświęcić sporo miejsca Schraderowi w „Breaking Bad”, przypomina serwis TVLine, który wygrzebał archiwalny wywiad twórcy kultowego serialu udzielony Yahoo! Entertainment w 2018 roku. Możemy w nim przeczytać, o tym, dlaczego showrunner koniec końców zdecydował się postawić na kultową postać z bliskiego otoczenia Waltera.

— Pamiętam, iż kiedy pisałem scenariusz pilotażowego odcinka, martwiłem się, iż to trochę zbyt oczywiste, iż szwagier Walta jest agentem DEA. (…) Potem myślałem sobie jednak, iż gdyby pojawiłby się ten dodatkowy element, prawdziwy mężczyzna w tej historii, postać, która od pierwszego aktu jest wszystkim tym, czym Walt nie jest, to mogłoby to uczynić fabułę bardziej interesującą. Myślę, iż właśnie stąd wziął się pomysł na postać Hanka – Walt jest intelektualistą i trochę mięczakiem, a przynajmniej tak go postrzegamy.

„Breaking Bad” (Fot. AMC)

Kontynuując swą wypowiedź Gilligan otwarcie przyznał, iż zestawienie ze sobą tych dwóch postaci ostatecznie stało się jednym z najbardziej kluczowych wątków w całym serialu, a zarazem tym decydującym o charakterze Heisenberga na przestrzeni fabuły.

— W trakcie [serialu] dowiadujemy się, iż nie jest on postacią imponującą fizycznie, ale jego wola jest wręcz przerażająca. W rzeczywistości pod koniec serialu staje się on najstraszliwszą postacią w całym uniwersum. Od początku podobał mi się pomysł, aby zestawić go z kimś, kto czuje się dobrze w swojej skórze, jest hałaśliwy, nosi broń i po prostu jest prawdziwym twardzielem.

Jeśli – tak jak i my – zachwycacie się nowym serialem Gilligana, to koniecznie sprawdźcie wyjaśnienie apokalipsy w serialu „Pluribus”, a także samego tytułu serialu. Widzieliśmy już siedem odcinków (z dziewięciu), a tutaj znajdziecie naszą opinię: Pluribus – recenzja serialu. Sprawdźcie też rozpiskę całego sezonu Pluribus – kiedy odcinki na Apple TV.

Pluribus – kolejne odcinki w piątki na Apple TV

Idź do oryginalnego materiału