Te ważne postaci ze "Stranger Things" miały umrzeć na wczesnym etapie. Co zmieniło zdanie twórców?

serialowa.pl 1 godzina temu

Okazuje się, iż ta kultowa postać ze „Stranger Things” miała pierwotnie zginąć – i to już jakiś czas temu. Rzućcie okiem, o kogo chodzi i kiedy mieliśmy zostać świadkami emocjonalnej sceny pożegnania.

Ku uciesze wielu fanów Jim Hopper (David Harbour) dotrwał do 5. sezonu „Stranger Things„. Tymczasem okazuje się, iż bracia Dufferowie pierwotnie mieli dla tego lubianego bohatera zgoła inny plan. Sprawdźcie, kiedy dokładnie chcieli go uśmiercić.

Stranger Things – Jim Hopper miał umrzeć w 3. sezonie

Intrygująca ciekawostka przedostała się do sieci za sprawą wywiadu twórców na łamach „Entertainment Weekly„. W tekście mowa jest o dwóch postaciach – Hopper miał stracić życie w okolicach końcówki 3. sezonu hitu Netfliksa.

— Hopper [miał umrzeć] pod koniec sezonu 3. Myślę, iż śmierć go ominęła. Była wersja, w której zginął pod koniec sezonu 3. Minęło już trochę czasu od tych dyskusji, ale wydaje mi się, iż to właśnie on był najbliżej śmierci – powiedział szczerze Matt Duffer.

„Stranger Things” (Fot. Netflix)

Drugim bohaterem, którego filmowcy planowali uśmiercić na wcześniejszym etapie serialu był Steve Harrington. Moment śmierci kolejnego ulubieńca fanów miał odbyć się zdecydowanie wcześniej, ale Dufferów powstrzymał jeden najważniejszy aspekt. Sprawdźcie, co to było.

— W tym przypadku było blisko. Po prostu zakochaliśmy się w Joe Keerym. Gdybyśmy go nie polubili, Steve’a już by z nami nie było.

A co tak naprawdę powstrzymuje filmowców przed bardziej regularnym uśmiercaniem głównych bohaterów? Kontynuując wypowiedź Dufferowie przyznali, iż ma to spory związek z tonem, na który postanowili lata temu, zaczynając pracę nad „Stranger Things”. W pewnym sensie sprowadza się to też o dbania o swoje postaci (nawet te, których śmierć nie tyczy bezpośrednio).

— Często powstrzymuje nas konieczność rozmowy o konsekwencjach. To całkowicie hipotetyczna sytuacja: zabijasz Mike’a. To sprawia, iż serial staje się raczej przygnębiający i ponury, a cała fabuła skupia się wyłącznie na tym. choćby postacie drugoplanowe, takie jak Eddie (Joseph Quinn), Bob (Sean Astin) czy Barb (Shannon Purser), mają oczywiście długotrwały wpływ na naszych bohaterów – czytamy w wywiadzie.

„Strangers Things” (Fot. Netflix)

Przypomnijmy, iż 5. sezon „Stranger Things” został podzielony na trzy części. W naszym kraju pierwsza z nich – licząca cztery odcinki – zadebiutuje 27 listopada. Druga (trzy odcinki) pojawi się 26 grudnia, zaś wielki finał hitu Netfliksa obejrzymy w Nowy Rok, czyli 1 stycznia.

Każda z premier odbędzie się o godz. 17:00 czasu pacyficznego – co jest nowością w przypadku Netfliksa – co oznacza, iż w Stanach Zjednoczonych widzowie obejrzą odcinki kolejno 26 listopada, 25 grudnia i 31 grudnia. Jest to nieco niefortunny wybór dla polskich widzów, którzy będą musieli zarwać nockę, by obejrzeć debiut dokładnie wtedy, gdy ten pojawi się w streamingu. W Polsce będzie to 2:00 w nocy.

Stranger Things sezon 5 – premiera 27 listopada na Netfliksie

Idź do oryginalnego materiału