Tę rolę Matthew Perry uważał za najlepszą w swojej karierze. Nie, nie chodzi o Chandlera z "Przyjaciół"

serialowa.pl 10 miesięcy temu

Większość widzów kojarzy Matthew Perry’ego z roli Chandlera w „Przyjaciołach”. Okazuje się jednak, iż sam aktor nie uważał tej kreacji za swoją ulubioną. To miejsce należy do roli z pewnego zapomnianego rom-comu.

Pamiętacie film „Polubić czy poślubić” (ang. „Fools Rush In”) z 1997 roku? Zapomniana komedia romantyczna może za chwilę wrócić do łask widzów. Zmarły pod koniec października Matthew Perry („Przyjaciele”) uważał rolę w tym filmie za najlepszą w swojej karierze.

Matthew Perry o swojej najlepszej roli w karierze

W 1997 roku emitowany był 3. sezon – już wówczas uwielbianego – sitcomu „Przyjaciele„. W tym roku znajdujący się u szczytu sławy Perry ponownie spróbował swych sił w filmie. W walentynki w kinach debiutowała komedia romantyczna „Polubić czy poślubić”, w której ekranowy Chandler zagrał u boku Salmy Hayek („Frida”). Dziś mało kto pamięta o tym tytule, a w swej autobiografii (za Colliderem) Perry przyznał, iż uważał tę rolę za najlepszą w karierze.

Perry wcielił się w Alexa Whitmana, zapracowanego projektanta, który podczas pełnej wrażeń nocy w Las Vegas poznaje temperamentną Meksykankę, Isabel Fuentes (Hayek). Kochankowie rozstają się następnego ranka, a po kilku miesiącach Alex dowiaduje się, iż Isabel jest w ciąży. Młodzi gwałtownie decydują się na małżeństwo.

O swym przywiązaniu do roli Perry napisał w autobiografii „Przyjaciele, kochankowie i ta Wielka Straszna Rzecz”, w której określił „Polubić czy poślubić” swym „prawdopodobnie najlepszym filmem”. Zmarły w wieku 54 lat gwiazdor „Przyjaciół” napisał, iż reżyser Andy Tennant pomógł mu dać „jeden z najlepszych występów w karierze”.

We fragmentach książki Perry wspominał, iż w trakcie pracy nad filmem poszerzył swój aktorski warsztat i otrzymał wiele cennych rad od Tennanta, jak choćby tę o „ograniczaniu grania”. Jedna z dłuższych wypowiedzi aktora odnośnie rom-comu dotyczy kulis kluczowej sceny miłosnej z Hayek, w której Perry poruszył ich różnice w podejściu do grania.

— Jest tam jedna scena, w której wyznaję jej miłość. Ona zasugerowała, żebyśmy nie patrzyli na siebie nawzajem – powinniśmy raczej patrzeć w naszą wspólną przyszłość. Po wysłuchiwaniu tych bredni przez około dwadzieścia minut, w końcu powiedziałem: „Słuchaj, Salma, w tej scenie mówię ci, iż cię kocham. Patrz, gdzie chcesz, ale ja będę patrzył na ciebie” – napisał w autobiografii Perry.

„Polubić czy poślubić” (Fot. Columbia Pictures)

Film „Polubić czy poślubić” nie zrobił furory w kinach, otrzymując chłodne przyjęcie od krytyków i średni wynik komercyjny. Pracę nad komedią romantyczną dobrze wspomina jednak także Hayek, która po śmierci Perry’ego opublikowała na swoim Instagramie sentymentalny wpis na cześć aktora.

— Dwa dni temu obudziłam się i usłyszałam szokującą wiadomość iż Matthew Perry’ego nie ma już z nami. Przepracowanie tego głębokiego smutku zajęło mi kilka dni. Istnieje szczególna więź, która pojawia się, gdy dzielisz z kimś marzenia i razem dążycie do ich realizacji. Byłam bardzo poruszona w zeszłym roku, kiedy Matthew napisał na swoim Instagramie, jak bardzo kochał „Polubić czy poślubić” i jak uważał, iż ten film, który razem zrobiliśmy, był prawdopodobnie jego najlepszym. Przez lata on i ja wspominaliśmy ten znaczący okres w naszym życiu z głębokim poczuciem nostalgii i wdzięczności.

Perry zmarł w 28 października. Asystentka aktora znalazła go nieprzytomnego w wannie z hydromasażem w jego domu w Los Angeles. Gwiazdor „Przyjaciół” zmagał się z uzależnieniem od alkoholu i leków, co również z dużą szczerością opisał w wydanej rok temu książce autobiograficznej.

Idź do oryginalnego materiału