Po 7-latach do Pałacu Sztuki powrócił krakowski artysta Miłosz Horodyski z nową wystawą obrazów. To kolekcja kilkunastu wielkoformatowych płócien, które są połączeniem kolażu i farb akrylowych. Kompozycje zaskakują swoją trójwymiarowością, doborem użytych kolorów i elementów, a przede wszystkim zapraszają widza do poszukiwania swojego własnego rozumienia prac. Ekspozycję podczas wernisażu otworzył prof. Andrzej Bednarczyk, Rektor ASP.
Nieustająca przemiana na płótnie – tak można by określić twórczy proces artysty, malarza Miłosza Horodyskiego, na co dzień związanego z krakowską ASP. Jak sam autor przyznaje, wiele z prezentowanych obrazów powstawało kilka lat, a to dlatego, iż ciągłe poszukiwanie doskonałości w tworzonym dziele niejako nakazuje mu pracować nad malarską kompozycją.
– Tworzę obrazy wykorzystując do abstrakcyjnych przedstawień prace, które komponuję wielokrotnie na nowo, niekiedy używając do tego tych samych fragmentów. Uzupełniam i nawarstwiam na płótnach kolejne elementy. Obrazy ulegają dekonstrukcji, ale w końcu zamykają się w nowej całości. W ten sposób płótna są wciąż płaszczyzną twórczego eksperymentu, który trwa od kilkunastu lat – mówi artysta, Miłosz Horodyski.
Zamalowane płaszczyzny podobrazia, przy wykorzystaniu autorskiego papieru czerpanego artysta defragmentuje i składa w kolejne niejednoznaczne mozaiki. To, co charakteryzuje tego krakowskiego artystę, to brak tytułów prac. Daje tym samym pole do działania wyobraźni widza. Zaprasza odbiorców do samodzielnego interpretowania i odczytywania znaczenia obrazu bez narzuconego toku myślenia. A takiego zanurzenia się we własne myśli i postrzeganie świata, w codziennym szumie informacyjnym, bardzo nam wszystkim potrzeba.
– Kontakt ze sztuką, w jakiejkolwiek formie jest przystankiem w naszym maratonie codzienności, w którym biegniemy w przekonaniu, iż celem nadrzędnym jest udział w tej długodystansowej rywalizacji. Sztuka jest ścieżką do naszego wnętrza, lustrem, w którym odbijają się emocje, choćby te, które chcemy ukryć sami przed sobą. Uciekamy od prawdy o sobie, sztuka nas zatrzymuje i stara się z nas tę prawdę wydobyć – dodaje artysta.
Każdy, kto ma ochotę oderwać się od swojej codzienności i na chwilę spojrzeć na swoje zmartwienia i problemy przez pryzmat sztuki może to zrobić w Pałacu Sztuki w Krakowie na wystawie „Miłosz Horodyski – malarstwo”, która jest dostępna do końca kwietnia.
Notka o autorze:
Miłosz Horodyski jest absolwentem malarstwa Akademii Sztuk Pięknych w Krakowie, studiów artystyczno-literackich i kulturoznawstwa na Uniwersytecie Jagiellońskim. Na co dzień jest związany z Wydziałem Intermediów krakowskiej ASP.
Jego artystyczne zainteresowania oscylują nie tylko wokół tradycyjnych form wyrazu, ale także nowych technologii. Jest współtwórcą Instytutu Sztuk Progresywnych, pomysłodawcą wirtualnej galerii sztuki w metaverse Eska World, a także kierował projektem pierwszej tokenizacji kompozycji abstrakcyjnych Rafała Bujnowskiego.
Jest uczestnikiem wystaw zbiorowych jak i wielu indywidualnych m.in. „Coca-collage” w Pałacu Sztuki w Krakowie oraz zbiorowych m.in. w BWA w Sandomierzu, MGS MM w Chorzowie, GSW w Ostrowie Wielkopolskim, Galerii „Stara Łaźnia” w Zawierciu, w Centralnym Muzeum Włókiennictwa w Łodzi i Galerii Szyb Wilson. Został wyróżniony na III Ogólnopolskim Konkursie Plastycznym Kolaż – Asamblaż BWA w Olkuszu.