Szukacie dobrego thrillera? Te seriale trzymają na krawędzi fotela i zachwycają niezwykłym klimatem

serialowa.pl 9 miesięcy temu

Z okazji premiery 2. sezonu serialu „Szepty mroku” – w czwartek 21 marca o godz. 22:00 na AMC – zrobiliśmy przegląd klimatycznych thrillerów. Te seriale zaskoczą was nie tylko fabułą, ale także panującą w nich atmosferą.

Jeśli szukacie dreszczyku emocji, a przy okazji lubicie też seriale, które mają trochę inny klimat niż standardowe telewizyjne thrillery kryminalne, dobrze trafiliście. W czwartek 21 marca o godz. 22:00 na AMC Polska debiutuje 2. sezon znakomitych „Szeptów mroku”. Kolejne odcinki będą emitowane co tydzień w czwartki o tej samej porze.

Szepty mroku sezon 2 – premiera 21 marca o 22:00 na AMC

Dlaczego warto spędzić sześć czwartkowych wieczorów z 2. sezonem serialu „Szepty mroku„? Bo w nowej serii tego świetnego thrillera noir akcja jeszcze przyspiesza, a poziom emocji rośnie. Po krótkiej przerwie porucznik Joe Leaphorn (Zahn McClarnon) ponownie spotyka się z Jimem Chee (Kiowa Gordon), swoim byłym zastępcą, który został prywatnym detektywem. Bohaterowie prowadzą oddzielne śledztwa, ale niedługo okazuje się, iż szukają tego samego podejrzanego. Z pomocą sierżant Bernadette Manuelito (Jessica Matten) wyruszają w pościg po pustyni hrabstwa Navajo za zabójcą skrywającym mroczną tajemnicę. Pokręcona, bolesna sprawa stanie się ogromnym wyzwaniem dla tak moralnego, jak i zawodowego kodeksu Leaphorna.

Ale w „Szeptach mroku”, opartych na serii książek Tony’ego Hillermana, nie chodzi tylko o to, co się dzieje, ale również kiedy i gdzie się dzieje. Akcja serialu rozgrywa się w latach 70. na terenie rezerwatu plemienia Navajo w Nowym Meksyku i Arizonie, co już samo w sobie czyni „Szepty mroku” produkcją wyjątkową. W miejscówkach jak z klasycznych westernów ulokowane zostały historie, którym gatunkowo najbliżej do thrillera psychologicznego, a klimatem – do kryminału noir. Bezkresne przestrzenie pośród majestatycznych skał, które przemierzają Leaphorn i spółka w poszukiwaniu złoczyńców, prezentują się przepięknie i przytłaczająco jednocześnie. A do tego dochodzi niezwykłe tło społeczne, którego nie zobaczycie w żadnym innym serialu.

„Szepty mroku” to nie tylko pościgi, strzelaniny i tajemnice rozgrywające się w wyjątkowych okolicznościach przyrody, ale także cały szereg rytuałów mieszkańców tych ziem. Mieszkańców funkcjonujących gdzieś pomiędzy plemienną tradycją rdzennych Amerykanów a wymogami współczesności, jak również systemowym horrorem, jakiemu zostali poddani. Ludzkie zbrodnie i typowo policyjne sprawy przeplatają się w fabule serialu AMC ze społeczną problematyką, jaką wciąż oglądamy na ekranie bardzo rzadko, jak również elementami mistycznymi i nadprzyrodzonymi, silnie oddziałującymi na bohaterów, choćby jeżeli ci nie do końca wierzą w „te rzeczy”.

Detektyw

„Detektyw” (Fot. HBO)

Szukając seriali, które mają jakiś wspólny mianownik z „Szeptami mroku”, gwałtownie trafimy na „Detektywa„, a zwłaszcza jego 1. sezon, dziejący się w parnej Luizjanie, z dala od wielkich miast, a czasem wręcz i cywilizacji. Dwaj bardzo różni od siebie policjanci, Rust Cohle (Matthew McConaughey) i Martin Hart (Woody Harrelson), przemierzają autem połacie pełne bujnej zieleni, pośród której co jakiś czas wyrastają rozpadające się domostwa, knajpy, kościoły i kominy fabryczne. Filozoficzne dysputy prowadzone przez obu panów i tajemnicze symbole towarzyszące makabrycznej sprawie zostają skonfrontowane na ekranie z zapyziałą rzeczywistością amerykańskiego Południa, którego specyfiki żaden serial nie oddał tak dobrze, jak właśnie 1. sezon „Detektywa”.

Turysta

„Turysta” (Fot. BBC)

Wymieniając thrillery z wątkiem kryminalnym, w których połowę roboty robi niezwykły klimat, nie da się nie wspomnieć „Turysty”, którego 1. sezon łączy w sobie pokręconą historię jak z „Fargo” z niezwykłym urokiem australijskich pustkowi, zaś 2. sezon przenosi nas do Irlandii. Oba zaś łączy Jamie Dornan w roli tajemniczego mężczyzny, zamieszanego w sprawę, z której na początku ani on, ani widzowie nic nie rozumieją. „Turysta” to iście pulpowa rozrywka, gdzie zwrot akcji goni zwrot akcji, złoczyńcy są przerysowani jak w filmach braci Coenów, absurdu i czarnego humoru jest co niemiara, a miejscówki odgrywają równie ważne role, co uwikłani w kompletnie szalone intrygi ludzie. jeżeli lubicie nietypowy klimat w serialu, to coś dla was.

Nowa konstelacja

„Nowa konstelacja” (Fot. Apple TV+)

Fanom wszelkiego rodzaju dziwności powinna spodobać się również „Nowa konstelacja„, gdzie od samotnej Noomi Rapace w kosmosie przechodzimy do pokręconej historii z dwiema różnymi rzeczywistościami i ucieczką przez zaśnieżoną Szwecję. Ten serial to przede wszystkim thriller spiskowy, zaczynający się od tego, iż szwedzka astronautka powraca na Ziemię po katastrofie w kosmosie i odkrywa, iż choć w jej życiu niby wszystko jest po staremu – witają ją mąż i córka, którzy zabierają ją do domu – to coś jednak mocno się nie zgadza. W ośmiu odcinkach serial odsłania powoli karty, wyjaśniając, o co tu adekwatnie chodzi, i miksując kosmiczne sceny z fragmentami jak ze skandynawskiego kryminału – co daje naprawdę interesujący efekt.

Rojst

„Rojst Millenium” (Fot. Netflix)

W poszukiwaniu klimatycznych thrillerów zapraszamy także do Polski, ale spokojnie, nie będziemy was przekonywać, iż „Forst” nadaje się do oglądania, choćby jeżeli Tatr w tak mrocznym wydaniu nie widzieli choćby najstarsi górale. W zamian polecamy „Rojst„, ponieważ nie ma drugiego serialu, który tak dobrze oddałby klimat Polski z czasów najpierw komunizmu, a potem transformacji. Zwłaszcza 3. sezon wygląda świetnie, pokazując, jak dalekie od błyszczącego było to nasze „retro”, a przy tym skutecznie pozbawia złudzeń każdego, kto myśli o tamtych czasach na zasadzie „kiedyś to było lepiej”. Polska drugiej fazy transformacji to syf, który „Rojst: Millenium” pokazuje bez filtra i bez choćby odrobiny nostalgii – jednocześnie wkręcając widza w kryminalną intrygę z jednym z najbardziej charyzmatycznych bohaterów w roli głównej.

Yellowjackets

„Yellowjackets” (Fot. Showtime)

Wśród thrillerów z ostatnich lat, które najbardziej nas zaskoczyły wyjątkowym klimatem, wypada również wymienić „Yellowjackets„, czyli poplątaną, opowiadaną w dwóch liniach czasowych historię dziewczęcej drużyny piłkarskiej, która przeżyła katastrofę samolotu w dziczy. Jest w tej opowieści trochę klimatu à la „Lost”, są wątki kryminalne i mystery, ale serial jest najbardziej niezwykły, kiedy łączy kobiecą energię z motywami nadprzyrodzonymi, od dramatu psychologicznego gładko przechodząc do pełnoprawnego horroru i zaskakując widza niekonwencjonalnymi rozwiązaniami. Oglądając bachanalia nastoletnich bohaterek gdzieś w głuszy, nie będziecie pewni, na co adekwatnie patrzycie – ale jest całkiem duża szansa, iż będziecie chcieli więcej.

Rozdzielenie

„Rozdzielenie” (Fot. Apple TV+)

Zapomnijcie o „Black Mirror”, teraz króluje „Rozdzielenie” – serial, którego klimat trudno porównać do czegokolwiek innego. Podobno cały pomysł zaczął się od chęci zrobienia „The Office”, tylko na poważnie. Następnie dodano pytanie: co by było, gdyby dzięki prostego czipa dało się w stu procentach oddzielić swoje dwie rzeczywistości, prywatną i zawodową? Wychodzisz z pracy, sekundę później dosłownie nie pamiętasz, co w niej robiłeś – i na odwrót. Ta atrakcyjnie brzmiąca dla wielu korposzczurów idea została zamieniona w miks thrillera i science fiction, który nie tylko zaskakuje na każdym kroku, zadając uzasadnione pytania o granice etyczne, ale też wygląda zupełnie inaczej niż wszystkie inne seriale. Biurowa rzeczywistość jest tu koszmarnie chłodna, stonowana i w przerażający sposób elegancka – za nic nie chcielibyście się zostać jej częścią, ale trzeba przyznać, iż na ekranie wygląda to fenomenalnie.

Breaking Bad

„Breaking Bad” (Fot. AMC)

Zaczęliśmy nasz przegląd od AMC i Nowego Meksyku – i na AMC i Nowym Meksyku kończymy. jeżeli do tej pory nie daliście się przekonać do obejrzenia kultowego „Breaking Bad„, to wymienię tylko kilka zalet: jeden z najbardziej skomplikowanych antybohaterów, jacy kiedykolwiek gościli na ekranie, obsypany nagrodami Bryan Cranston w roli życiowego fajtłapy, który zostaje narkotykowym bossem, misternie budowana, wkręcająca bez reszty fabuła, a także absolutnie niezwykły klimat.

Serial kręcono w Albuquerque, zanim jeszcze stało się to modne, a kryminalna intryga, w której czarna komedia spotyka się z tragedią, opakowana jest w westernowe szaty, nadające całości niezwykłą oprawę. Klimat „Breaking Bad” – którego bohaterowie mają tendencję załatwiać swoje ciemne interesy na pustyni, a ich poczynaniom często towarzyszą pomysłowe montaże muzyczne – trudno pomylić z czymkolwiek innym.

*Artykuł powstał we współpracy z AMC Polska

Idź do oryginalnego materiału