SUBFIRE - Blood Omen (2024)

powermetal-warrior.blogspot.com 1 dzień temu

Przychodzi taki dzień, iż czuje głód greckiego, podniosłego power metalu. Też tak macie? Często łapię się na tym i lubię wracać w tamte rejony, bowiem tamtejsze zespoły zawsze stają na wysokości zadanie i tworzą coś wyjątkowego. zwykle za jakością, idzie też duża dawka heroizmu, epickości, rycerskiego feelingu i do tego ta pomysłowość do motywów gitarowych czy melodii. To są specjaliści w swoim fachu. Tym razem sięgnąłem po najnowsze dzieło Subfire zatytułowane "Blood Omen" i nie rozczarowałem się. Płyta miała premierę 17 maja nakładem Symmetric Records. Warto zaznaczyć, iż nad płytą czuwał Bob Katsionis, a swój gościnny udział zaliczył Ralf Sheepers. Chyba nic więcej na zachętę nie trzeba, prawda?

Brzmienie jest wysokiej jakości i każdy dźwięk potrafi wgnieść w fotel. Od razu czuć moc i to od pierwszych dźwięków. Bob odwalił kawał dobrej roboty. "Unbreakable" to znany wszystkim singiel, w którym swoją obecność zaznaczył Ralf Sheepers. Prawdziwa power metalowa petarda, który mocno czerpie z Primal Fear. Wpływy zrozumiałe, ale wyszedł z tego niesamowity killer. Riff ostry niczym brzytwa, a do tego refren niezwykle chwytliwy. Wszystko się tutaj zgadza. Taki power metal to ja rozumiem. Ogólnie trzeba przyznać, iż muzycy z Subfire są bardzo uzdolnieni. Sekcja rytmiczna pełna wigoru, drapieżności i nie bawi się w eksperymentowania. To za ich sprawą album jest dynamiczny. Dalej mamy pana Veandoka, który swoim wokale nadaje całości klimatu i charakteru. Larentzakis to z kolei spec od ciekawych partii gitarowych, od finezyjnych rozwiązań. Nie sposób się nudzić przy jego grze. Otwierający "Tides of Alibis" to znakomicie potwierdza, a to przecież dopiero początek przygody z nowym albumem. Klimaty Primal Fear można doszukać się w ostrzejszym "Rage Of Emotions", choć i tutaj przychodzi moment na zwolnienie i pójście w nastrojowe granie. Lekki, przebojowy jest "Samurai" i tutaj choćby jakieś elementy progresywne można wyłapać. Jakieś echa Accept słychać w klimatycznym "Iga Land". Przynajmniej w tej pierwszej fazie, bo potem to już bardziej rycerski heavy/power metal. Końcówka płyty to urozmaicony i progresywny "Black Edged Meitu" i przebojowy "Hunter of dreams".

Subfire zaskoczył pozytywnie i nagrał genialny album, który wypełniony jest ciekawymi pomysłami, wyjątkowymi melodiami i dbałością o detale. To kolejna świetna propozycja z Grecji, ale trzeba powoli się przyzwyczajać, iż to jedna z najlepszych scen heavy metalowych. "Blood Omen" wpisuje na listę najbardziej ulubionych płyt roku 2024.

Ocena: 9/10

Idź do oryginalnego materiału