Gawliński z żoną wynajmują dom w Grecji. Przez pożary musieli zmienić regulamin. "Trzeba bardzo uważać"

gazeta.pl 2 dni temu
Zdjęcie: Gawlińscy wynajmują dom w Grecji. Przez pożary musieli zmienić regulamin. Fot. Instagram/ wilki_official/ Screen/ airbnb.pl


Robert Gawliński dorobił się domu w Grecji. Lider Wilków wraz z żoną znalazł tam przestrzeń do relaksu. Gdy nie zamieszkują nieruchomości, chętnie ją wynajmują. Jak się okazało, ze względu na pożary trawiące te tereny każdego lata, musieli zmienić regulamin wynajmu. Żona artysty w nowym wywiadzie ujawniła, czy im się to opłaca.
Robert Gawliński nie żyje tylko z muzyki. Jakiś czas temu ujawnił, iż znalazł dodatkowe źródło dochodu. Lider Wilków jest właścicielem urokliwego domu w Grecji, który zaczął wynajmować. Wszystko po to, by nie musieć martwić się o emeryturę, do której się zbliża. Piękna posiadłość muzyka mieści się na greckim Peloponezie i ma ponad sto metrów kwadratowych. Z uwagi na pożary nawiedzające Grecję każdego lata, artysta i jego żona musieli dostosować dom do trudnych warunków. Monika Gawlińska w nowym wywiadzie opowiedziała o prowadzeniu turystycznego biznesu z mężem, a także o życiu na półwyspie.
REKLAMA


Zobacz wideo Gwiazdy narzekają na za niskie emerytury i ratują się dalszą aktywnością zawodową


Gawlińscy wynajmują dom w Grecji. Przez pożary musieli zmienić regulamin
Robert Gawliński wraz z żoną są właścicielami posiadłości na greckim Peloponez. Dom można wynająć, a cena to około 400 euro za dobę. Na brak zainteresowania nie narzekają. Goście mają do dyspozycji dwa piętra. "Na dole są dwie sypialnie, dwie łazienki, jest też basen. Na górze jest sofa, miejsce na komputer, telewizor, wszystko, co trzeba. Na ostatnim poziomie na samym dachu jest taras z widokiem na góry i morze. Stamtąd można oglądać wschód słońca i zachód słońca" - mówiła swego czasu o willi Monika Gawlińska. W okolicy znajduje się również wioska rybacka, tawerny i bar z muzyką na żywo.
Miejsce wymagało jednak odpowiedniego przygotowania pod wynajem. Nie wystarczyły tylko zwykłe udogodnienia. Gawlińscy musieli zadbać o zapewnienie bezpieczeństwa gościom na ewentualność pożarów. W rozmowie z Plejadą Monika podkreśliła, iż to wiąże się z zadbaniem o zapas wody, jedzenia czy przygotowanie się na brak dostaw prądu, zabezpieczając się w latarki i świeczki. - Zawsze uprzedzam gości, o ile pojawiają się alerty w naszej części Peloponezu. Teraz jest to zagrożenie żółte, czyli najniższy stopień. Jest oczywiście bardzo gorąco, ale nie ma jeszcze większych obostrzeń - wyznała żona artysty.


Kiedy pojawiają się alerty pomarańczowe, no to już nie wolno na przykład rozpalać grilla w domach, które są w gaju oliwnym. Trzeba bardzo uważać, zwłaszcza przy wietrze. To po prostu trzeba zwrócić uwagę na każdy najmniejszy dymek, który gdzieś tam zobaczysz w okolicy


- dodała Monika Gawlińska.


Monika Gawlińska ma dom w Grecji. Mówi o pożarach
Żona artysty w rozmowie z Plejadą zwróciła uwagę na to, iż pożary nawiedzają Grecję każdego roku, jednak w ostatnich latach się nasiliły. Ma to związek nie tylko ze zmianą klimatu. - Albo były upały, albo deweloperzy podpalali celowo jakieś miejsca, w których nie można było budować po to, żeby uzyskać pozwolenie na budowę. Więc non stop coś się z tymi pożarami działo. A teraz rzeczywiście wszędzie są większe upały i to na pewno jest dokuczliwe - mówiła Plejadzie. Więcej kadrów z bajecznej willi Gawlińskich znajdziecie w naszej galerii na górze strony.
Idź do oryginalnego materiału