To historia, która mogłaby być scenariuszem mrocznego thrillera – gdyby nie to, iż wydarzyła się naprawdę. Spokojne angielskie miasteczko Salford skrywało makabryczny sekret. 67-letni Stuart Everett, emeryt o polskich korzeniach, nagle zniknął. Kilka dni później w różnych częściach Manchesteru zaczęto znajdować fragmenty ludzkiego ciała – w lesie, opuszczonym bunkrze, zbiorniku wodnym i rezerwacie przyrody. Śledczy gwałtownie połączyli te odkrycia i ustalili przerażające fakty. Wszystkie tropy zaprowadziły ich do 42-letniego Marcina M. z Polski, który właśnie stanął przed sądem.