Staszczyk szczerze o swojej niewierności. Wspomniał o kontroli. "Ja sobie nie ufam"

gazeta.pl 1 godzina temu
Muniek Staszczyk przyznał się, iż w przeszłości zdradzał żonę. Do tematu powrócił także w swojej biografii. W najnowszym wywiadzie zdradził, jak rodzi sobie z unikaniem pokus, które stają na drodze rockandrollowca.
Muniek Staszczyk jest jednym z najbardziej cenionych muzyków w Polsce. Jego kariera trwa od ponad 40 lat. Niestety, życie prywatne nie zawsze było usłane różami. Pod koniec października ukazała się książka zatytułowana "Chłopaki (nie) płaczą", w której wokalista w szczerej rozmowie z Piotrem Żyłką opowiedział o swoim życiu. Nie zabrakło trudnych tematów. Artysta otwarcie przyznał, iż nie był wierny żonie.


REKLAMA


Zobacz wideo "Nie jestem takim kozakiem i pistoletem jak kiedyś". Wywiad z Muńkiem Staszczykiem


Muniek Staszczyk otwarcie przyznał się do zdrad. "Wierność jest trudna"
Muniek Staszczyk promuje aktualnie książkę "Chłopaki (nie) płaczą". Wokalista nie wybielał swojej przeszłości. Nie ukrywał, iż miał problem z dochowaniem wierności żonie. Pomimo iż Marta Staszczyk dowiedziała się o zdradach męża, postanowiła mu wybaczyć. Ukochana muzyka wypowiedziała się na ten temat na kartach wspomnianej książki. Artysta udzielił ostatnio wywiadu tygodnikowi "Wprost". Podczas rozmowy powrócił do tematu zdrad.
Temat naszej poharatanej miłości jest bazą, w tle jest wszystko, co jej towarzyszyło: rock’n’roll, używki, alkohol, zranienia, seks, zdrady z mojej strony, no i band.
"Ale gdyby to wszystko było opisane bez udziału mojej żony, byłoby niepełne (...) najważniejsze jest to, iż jest tam ona – moja żona. (…) Prawda jest taka, iż związek jest trudny, wierność jest trudna, miłość jest trudna" - skwitował Staszczyk.


Muniek Staszczyk zdradził, jak radzi sobie z pokusami rockandrollowego życia. "Ja sobie nie ufam"
Lider T.Love podzielił się też swoim sposobem na unikanie powielania błędów przeszłości. Okazuje się, iż potrzebuje do tego pomocy żony i menedżera. - Nie, nie, nie, ni ch***a! Ja sobie nie ufam. Nie ufam sobie jak burej s**e. I dlatego muszę mieć menedżera i żonę, którzy mnie będą prowadzić i kontrolować. A jak wyjeżdżam w trasę, zawsze są pokusy, wszystko się przypomina - wyznał. Artysta zdradził, iż po od razu po koncercie jest odwożony przez menedżera do hotelu, gdzie ma zakaz zamawiania alkoholu. - Mam wokół siebie kochanych ludzi, którzy bardzo mnie pilnują i dbają o mnie - podsumował.
Idź do oryginalnego materiału