Po ponad półtorarocznej przerwie Stan Zapalny wraca z nową energią i nowym otwarciem. Singiel „Lubię kłopoty”, który ukazuje się nakładem Warner Music Poland, to pierwszy krok w zupełnie nowym kierunku – odważnym, tanecznym i nieoczywistym.
Choć brzmieniowo utwór przywołuje na myśl wakacyjne noce i letnie zauroczenia, pod powierzchnią kryje się coś więcej. Stan flirtuje z synth-popową estetyką, ale tekstowo zanurza się w ciemniejszych, emocjonalnych wodach.
– „Lubię kłopoty” to piosenka o powrotach – do ludzi, miejsc i emocji, które dawno powinny zostać za nami. O uzależnieniu od chaosu, który kusi bardziej niż spokój – mówi artysta. – To trochę o mnie. I o nas wszystkich – pokoleniu wiecznych powrotów, które boi się ciszy bardziej niż burzy.
W warstwie lirycznej to opowieść o zagubieniu, wewnętrznym konflikcie i potrzebie czucia czegokolwiek – choćby jeżeli oznacza to kłopoty. To hymn tych, którzy wiedzą, iż powrót do starych schematów może być błędem… ale wybierają go mimo wszystko.
„Lubię kłopoty” otwiera nową muzyczną erę Stana Zapalnego – bardziej świadomą, energetyczną i gotową na duże sceny. To zaproszenie do świata, w którym słońce świeci trochę mocniej, a emocje – choć skomplikowane – są autentyczne jak nigdy wcześniej.
Stan Zapalny wraca. I znów robi zamieszanie. Chodźcie w te kłopoty razem z nim – szczególnie tego lata.