Spotkanie z gwiazdami i przedpremierowy pokaz filmu. Wielki sukces mieszkanki naszego miasta [FOTO]

ddbelchatow.pl 1 godzina temu

W czwartek, 20 listopada, w bełchatowskim Kinie Kultura odbyło się wyjątkowe wydarzenie. Na wielkim ekranie przedpremierowo zaprezentowano film „Piernikowe serce”, który jest producenckim debiutem pochodzącej z naszego miasta Katarzyny Staszczyk. Pokaz był dla widzów okazją do wspólnego świętowania z bełchatowianką, a także spotkania się ze znanymi aktorami i reżyserem produkcji. Zebrani mogli również poznać zakulisowe sekrety filmu, a także zrobić sobie pamiątkowe zdjęcia z gwiazdami.

„Piernikowe serce” zaprezentowane w Bełchatowie

Chwilę przed godziną 17:00 hol bełchatowskiego kina wypełnił się po brzegi. Widzowie, z wielką ekscytacją czekali na projekcję filmu, a także spotkanie z aktorami. W Bełchatowie pojawili się Mikołaj Roznerski, odgrywający w filmie rolę Łukasza przystojnego weterynarza i byłego partnera Dagmary (Małgorzata Socha) oraz Marta Zgutczyńska, która zagrała drugoplanową rolę zakonnicy. Na miejscu nie mogło zabraknąć również bełchatowianki i producentki filmu Katarzyny Staszczyk. Z mieszkańcami spotkał się również reżyser, Piotr Wereśniak.

Wydarzenie rozpoczęło się od serii pamiątkowych zdjęć z aktorami, następnie, gdy zebrani zasiedli już na sali, odbyło się spotkanie zaproszonymi gośćmi. Podczas rozmowy, widzowie mieli okazję dowiedzieć się więcej o filmie. Pani Katarzyna wyjaśniła m.in., czym jest tytułowy piernik.

- Piernik jest takim wyrazem wdzięczności i życzliwości za to, co nas spotkało na planie. Bycie debiutantem jest trudne, ale debiutując, mogłam dobrać sobie sama najlepszą ekipę. Więc powiedziałabym, iż piernikowe serce to jest duża wdzięczność za ludzi, którzy mi się przytrafili i przytrafiają – mówiła Katarzyna Staszczyk.

Atmosferą na planie zachwycali się również aktorzy. Kilka słów na ten temat powiedziała Marta Zgutczyńska.

- Dla mnie to była niezwykła przygoda i jak tylko Kasia powiedziała, iż ma taką bardzo małą rólkę, ale naprawdę małą, to w ogóle miał być kościelny, ale chcieli zmienić to na zakonnicę, to tylko zapytałam kiedy. Miałam już wtedy plany, ale powiedziałam, iż ja chcę u Kasi, zmieniłam te plany i przyjechałam. Atmosfera była cudowna, takie epizody mogę grać codziennie – podsumowała swój udział w filmie Marta Zgutczyńska.

Z kolei Piotr Wereśniak w kilku słowach opowiedział, jak zaczęła się jego przygoda z „Piernikowym sercem”. Podkreślił również, iż jest to jego pierwszy film świąteczny i jest z tej produkcji dumny.

Zdradzili sekrety z planu „Piernikowego serca”

Podczas rozmowy ekipa zdradziła też, z jakimi problemami mierzyła się podczas tworzenia produkcji. Okazuje się, iż jednym z nich była… piękna pogoda. W trakcie kręcenia scen na dworze nie było bowiem śniegu.

- To gdzieś zostało w mojej głowie i sercu, iż jak robię świąteczny film, to ten śnieg powinien sypać. Debiut to mało pieniędzy, a sztuczny śnieg dużo kosztuje, więc musiałam się uporać z tą myślą, iż nie pokażemy śniegu, ale też w naszych rozmowach wyszło, iż w Polsce go nie ma więc po co zmieniać rzeczywistość – tłumaczyła Katarzyna Staszczyk.

Z kolei Mikołaj Roznerski wspomniał o trudnościach logistycznych i m.in. dotarciu aktorów na plan.

- Film kręcony jest w różnych lokacjach. Mamy Toruń, ale też Warszawę, więc to przemieszczanie się aktorów i ekipy zawsze jest drogie, ale też trudne, bo aktorzy mają swoje zobowiązania i ktoś o ósmej rano musi być na planie w Toruniu, a o dziewiętnastej ma spektakl w Warszawie, więc różnie bywa – mówił Mikołaj Roznerski.

Cała ekipa zgodnie stwierdziła jednak, iż przy dobrej atmosferze na planie pokonywanie problemów nie jest dużym utrudnieniem.

- Wszystko było wyzwaniem. Zawsze tak jest, generalnie rzecz ujmując, nakręcenie filmu jest czymś niemożliwym. Świat nie chce się dać nakręcić i wszystko jest trudne, dlatego ważne jest, żeby grupa ludzi, która się za to zabiera, lubiła się – mówił Piotr Wereśniak.

Bełchatowianka podsumowuje swoje pierwsze dzieło

Aktualnie w kinach w całej Polsce realizowane są przedpremierowe pokazy „Piernikowego Serca”, wydarzenie w Bełchatowie, dla producentki było jednak wyjątkowe, z kilku względów. Pokaz został bowiem zorganizowany w jej urodziny. Z tej okazji cała publiczność odśpiewała na sali gromkie „sto lat”.

- Dzisiejszy dzień wzruszył mnie ogromnie, fakt, iż zbiegło się to z moimi urodzinami, pozostało większym stresem i wzruszeniem dla mnie. Zobaczenie moich znajomych z liceum i kolegi z gimnazjum, z którym nie widziałam się już z 25 lat, wujków i cioć, których nie spodziewałam się zobaczyć, było niesamowitym uczuciem. Troszkę czuję się jakbym była obok tego i nie do końca wiem, co się dzieje - mówiła nam Katarzyna Staszczyk.

Wydarzenie było równie emocjonujące dla najbliższych pani Katarzyny, którzy z wielką ekscytacją podeszli do premiery jej filmu.

- Rodzice są mega dumni. Mama opowiadała mi taką anegdotkę, iż wybierając dla mnie prezent urodzinowy podeszła do ekspedientki w sklepie i zapytała, czy chodzi do kina, bo jest taki film…, a tata opowiada wszystkim kolegom i sąsiadom, więc to jest niesamowite wsparcie. Tata jest na dzisiejszym pokazie, razem z mamą zobaczą też film na premierze w Warszawie – mówi bełchatowianka.

Bełchatów stanie się planem filmowym?

Podczas rozmowy przed projekcją bełchatowianka zapewniała, iż „Piernikowe serce” to dopiero początek i marzy o tym, by stworzyć kolejne części filmu. Pani Katarzyna w rozmowie z naszym portalem już wcześniej zapewniała, iż chciałaby zrealizować jakiś projekt w Bełchatowie, okazuje się, iż nasze miasto stało się również inspiracją dla reżysera, Piotra Wereśniaka. Pytany o to, czy ma w planach stworzenie produkcji w Bełchatowie nie wyklucza takiej możliwości.

- Ciągłe kręcenie filmów i seriali w Warszawie robi się nudne, ponieważ to są cały czas te same ulice, budynki i plenery, ale ze względów oszczędnościowych, tak się robi. Trudniej jest wyjechać. Myśmy z „Piernikowym sercem” wyjechali do Torunia i to była genialna decyzja, bo, Toruń jest pięknym miastem. Bełchatów jest zupełnie inny, ale ma swoje atuty. Myślę, iż kopalnia mogłaby być czymś niezwykłym w obiektywie. Miasto też jest interesujące, niewysokie, co jest dobre, bo mieści się w kadrze – mówił Wereśniak.

Fanom kina pozostaje zatem trzymać kciuki i cierpliwie czekać, aż być może kiedyś ekipa filmowa zawita do naszego miasta. Do tego czasu mogą udać się do kin, żeby przekonać się, co udało się stworzyć ich „sąsiadce”.

O czym jest Piernikowe Serce?

„Piernikowe Serce” oficjalnie do kin wejdzie w piątek, 28 listopada. Produkcja zapowiadana jest jako komedia romantyczna, film ma jednak znacznie głębsze przesłanie, a widzowie będą mogli zobaczyć, jak bohaterowie mierzą się ze skomplikowanymi relacjami rodzinnymi, młodzieńczymi dylematami i trudnościami w porozumieniu się z bliskimi.

Produkcja opowiada historię Janka, który wraz z rodzicami przyjeżdża do babci Melanii na święta. Tam poznaje sąsiadkę Zuzannę, a z pozoru zwykłe spotkanie nastolatków rozpocznie całą serię wydarzeń i odmieni życie bohaterów.

- Takich filmów, jak „Piernikowe serce”, adekwatnie się u nas nie robi. Widzowie mają do wyboru albo błahą, oderwaną od rzeczywistości rozrywkę, albo ciężkie kino artystyczne. Tymczasem my proponujemy całkiem na serio opowiedzianą historię obyczajową, ale podaną w nieco lżejszej formie, w dodatku w konwencji kina familijnego. Mieszanka dramatu rodzinnego z komedią daje często świetne efekty, bo widzowie lubią opowieści bogate w warstwie emocjonalnej, ale jednocześnie nie chcą czuć się przytłoczeni. Dlatego nasz film opowie o ważnych sprawach z wdziękiem i trochę „między słowami” – mówi Piotr Wereśniak.

Film ma też iście gwiazdorską obsadę. Widzowie zobaczą m.in. Olgę Bołądź, Stefana Pawłowskiego, Małgorzatę Sochę, Mikołaja Roznerskiego, Piotra Głowackiego, Barbarę Kurdej-Szatan, Katarzynę Żak, Dorotę Zięciowską, Weronikę Manię oraz Jakuba Stracha. Na ekranie pojawią się również mieszkańcy naszego miasta, którzy byli statystami. Więcej na ten temat pisaliśmy w poniższym artykule.

https://ddbelchatow.pl/wydarzenia/belchatowianka-tworzy-kinowy-hit-graja-socha-roznerski-zak-i-mieszkancy-naszego-miasta/mTrMDZrFcl1FJ33wHXrS
Idź do oryginalnego materiału