Emocje wokół „Detektywa” nie gasną. Z jednej strony widzowie krytykują „Krainę nocy”, a z drugiej fala hejtu wylewa się na twórcę serialu, Nica Pizzolatto, który nie szczędzi słów pogardy względem 4. sezonu.
4. sezon serialu „Detektyw” wzbudza wiele kontrowersji. Zwolennicy 1. sezonu autorstwa Nica Pizzolatto atakują „Krainę nocy” za bezmyślne kopiowanie, podczas gdy druga strona krytykuje twórcę oryginału za to, iż ten pastwi się nad 4. sezonem. Kto się lepiej broni? Co na to wszystko nowa showrunnerka, Issa López?
Detektyw: Kraina nocy – Issa López o krytyce fanów
4. sezon „Detektywa” jest pierwszym, przy którym Pizzolatto nie miał udziału w tworzeniu historii. Na stanowisku showrunnera zastąpiła go López, której praca przy „Krainie nocy” doczekała się mieszanego przyjęcia. Choć serial wychwalają krytycy, zwłaszcza amerykańscy, zupełnie inne zdanie mają widzowie, którym 4. sezon bynajmniej nie przypadł do gustu.
O negatywnym przyjęciu „Krainy nocy” ze strony widzów López opowiedziała w rozmowie z magazynem „GQ” argumentując, iż, jej zdaniem, wrogość fanów „Detektywa” w stosunku do 4. sezonu wzięła się m.in. ze zbyt dużego przywiązania do debiutanckiej serii, która powstała skądinąd w zupełnie innych czasach.
— Miłość [ze strony widzów] przeważa nad wrogością, a myślę, iż wrogość wynika z zaborczości. [1.] seria została stworzona z bardzo, bardzo męskiej perspektywy i myślę, iż była genialnie stworzona z tej męskiej perspektywy – ale to było przed wyborem Donalda Trumpa [na prezydenta]. Dla mnie było to przed śmiercią Davida Bowiego, a potem wszyscy na zawsze trafili do piekła. To było przed #MeToo. To było przed pandemią. To było przed George’em Floydem. Ten serial był w pewnym sensie ostatnim, który mógł dotrzeć do wielu miejsc, które nie są już w porządku. A ludzie, którzy go kochają, chcą zachować go jak świętość.
Detektyw sezon 4 – Nic Pizzolatto odpowiada na hejt
Wśród głosów krytykujących „Krainę nocy” pojawił się sam Pizzolatto, który najpierw przyznał, iż nie miał nic wspólnego z 4. sezonem (choć przez cały czas widnieje w napisach jako producent wykonawczy, co oznacza, iż HBO mu zapłaciło także i za ten sezon), a potem zaczął udostępniać negatywne recenzje widzów w social mediach.
Efekt był taki, iż oryginalnemu twórcy serialu też się oberwało. W efekcie odzewu internautów Pizzolatto podzielił się wpisem na
, za sprawą którego namawiał fanów do większej uprzejmości i dał im przestrzeń do wyrzucenia z siebie jakichkolwiek uwag na temat serialu.
— [Ten post] to jest miejsce na cały trolling/wsparcie/walkę wokół „Detektywa” i absolutną moralną degenerację i mizoginię każdego, kto nie uważa, iż to było dobre. Przenieśmy te uwagi [tutaj] poza posty [w których piszę] o mojej żonie, prawdziwej miłości i śmierci ojca, dobra?
Powiedziałbym „bądźmy kulturalni”, ale naturalnie nie ma miejsca na kulturę, gdy krytyka serialu oznacza jakąś formę hitlerowskiego zła, które należy wytępić. A więc do dzieła. Satyra jest mile widziana i życzę miłego dnia. Ograniczymy liczbę komentarzy do 1350, co wydaje się wystarczającą ilością miejsca na to upełnomocnione zderzenie kultur. Niestety, wszystko musi się skończyć, a znudzenie jest prawdziwe, więc nasyćcie się, póki możecie. I jeszcze raz życzę miłego dnia.
Tymczasem, na niecały tydzień po emisji finału „Krainy nocy”, HBO zamówiło 5. sezon „Detektywa” i podpisało kilkuletnią umowę z López, która raz jeszcze powróci jako showrunnerka serialu antologicznego. Stacja podjęła tę decyzję po tym, jak 4. sezon pobił rekord oglądalności „Detektywa”, notując średnio oglądalność na poziomie ok. 12,7 mln widzów na odcinek.