Trudno sobie wyobrazić kabareciarza w roli pomnika. Brzmi to jak oksymoron. A jednak pięć lat po śmierci Bohdana Smolenia odsłonięto jego pomnik. Artysta siedzi przy stoliku na krześle i czeka na kompana, z którym będzie mógł porozmawiać, omówić sprawy społeczne i polityczne, na które był uwrażliwiony i często wk… Rzeczywiście. Znajduje chętnych do rozmowy, bo to pomnik żywy, usytuowany na skwerku położonym u zbiegu ulic Rybaki i Strzałowej.
fot. M. Lapis
Wszystkim jest po drodze. Pomysłodawcą takiego upamiętnia Smolenia jest Krzysztof Deszczyński. – Do świadomości społecznej coraz trudniej przebijają się tematy związane z ochroną dwudziestowiecznego dziedzictwa kultury. Aktualne problemy polityczne są tak gorące, iż przykrywają same siebie z dnia na dzień. W tych trudnych czasach dobrze pamiętać, iż również dzięki pomnikom przekazujemy kolejnym pokoleniom atmosferę, nastrój, wartości kultury.
Fizyczne zburzenie pomnika wymaga osobistej odwagi. Jest aktem wandalizmu, który w przestrzeni społecznej staje się głośny. Zaś powolne gumkowanie, prawie niewidzialne wycinanie artysty z panteonu gwiazd, jest trudne do zauważenia. Żeby temu zapobiec postawiłem ten pomnik. Jednocześnie chcę być kustoszem osiągnięć i twórczości Bohdana – deklaruje.
Kręta droga życia
Bohdan Smoleń urodził się 9 czerwca 1947 roku w Bielsku-Białej, gdzie ukończył liceum. Następnie był Kraków, studia na tamtejszej Akademii Rolniczej i działalność w kabarecie Pod Budą. Od 1978 roku mieszkał w Poznaniu. Przyjechał za namową Zenona Laskowika. Kiedy drogi artystów się rozeszły, Smoleń imał się różnych zajęć: występował w kabaretach, śpiewał, grał w teatrach i filmach, prowadził sklep zoologiczny, założył fundację pomagającą m.in. niepełnosprawnym. – A po śmierci – jak mówi Krzysztof Deszczyński – przedstawia się Smolenia jako człowieka, który pił wódkę, palił papierosy, nic nie czytał, bo nikt go nie widział z książką, i na dodatek śpiewał disco polo.
fot. M. Lapis
Jednocześnie jego krótki, ale niezwykle głośny pobyt w kabarecie Tey spowodował, iż opinia publiczna nie rozróżnia, co i kiedy Smoleń zrobił. Do tego dołączyła się telewizja publiczna, która od 1990 roku, czyli od powstania Firmy Smoleń i Deszczyński, przez osiem lat nie pokazywała Bohdana i jego kabaretu na ekranie. Dramatyczne wydarzenia rodzinne spowodowały, iż w przestrzeni publicznej znalazły się nieprawdziwe, czy wręcz kłamliwe informacje o kondycji psychicznej i fizycznej Bohdana i jego rodziny.
Właśnie kończę książkę, która ma te sprawy wyjaśnić do końca. Ukaże się pod koniec roku. Wydawcą jest Wydawnictwo Poznańskie.
Miejsce spotkania
Krzysztof Deszczyński traktuje pomnik przyjaciela jako przestrzeń, w której w atmosferze pozytywnych emocji spotykają się ludzie. Ma się on dobrze kojarzyć z dorobkiem polskiego kabaretu. – To miasto stało się dla niego domem rodzinnym. Tutaj dorastali synowie. Tutaj pokazał się ogólnopolskiej publiczności. Tutaj stał się gwiazdą polskiego kabaretu – dodaje Deszczyński. I przypomina, iż sławny kabareciarz pomagał młodym kabaretom, m.in. Kabaretowi Młodych Panów.
fot. M. Lapis
Poznaniacy i fani z całej Polski odwdzięczają się Smoleniowi: w Wielkanoc stawiają na stoliku jajo wielkanocne; kiedy gra Wielka Orkiestra Świątecznej Pomocy, przyklejają serduszka. Po agresji Rosji na Ukrainę pojawiły się przy pomniku żółto-niebieskie kwiaty. To miejsce, w którym zorganizowano już dwukrotnie Wigilię ze Smoleniem i jego urodziny. – Pomniki mają sens o tyle, o ile są miejscami gromadzenia się bliskich i wspominania.
To miejsce dzisiaj jest bliżej ludzi dzięki temu pomnikowi. Ilość zdjęć zrobionych i pokazanych w przestrzeni publicznej ze Smoleniem odlanym w brązie jest ogromna – opowiada Krzysztof Deszczyński. Wiadomo, iż w Krakowie lada moment też stanie pomnik. Starają się o to koledzy z kabaretu Pod Budą, w którym Smoleń zaczynał swoją przygodę sceniczną. Krzysztof Deszczyński jest członkiem komitetu honorowego tej inicjatywy. W oczekiwaniu na realizację projektu Deszczyński doprowadził do wydania w Wydawnictwie Miejskim Posnania, wespół z powiatem poznańskim, miastem Poznań i miastem Bielsko-Biała, komiksu „6 dni z życia kolonisty” autorstwa Maxa Skorwidera, do którego jest dołączona płytą CD ze spektaklu. Niestety, nakład został już niemal wyczerpany.
Zostań Gwiazdą Kabaretu, czyli urodziny
Stowarzyszenie Zostań Gwiazdą Kabaretu Bohdan Smoleń i Krzysztof Deszczyński założyli w okresie 2002/2003, by pomagać młodym artystom kabaretowym w drodze do kariery. Festiwal pod tą nazwą, a po śmierci Bohdana imienia Smolenia, w tym roku odbędzie się po raz XXI (oczko). Tegoroczne urodziny zapowiadają się wyjątkowo: będzie trochę krakowskiego spleenu, dużo smoleniowego kabaretu oraz poznańska fiesta.
– Zaczynamy w dniu urodzin Bohdana w Scenie Wspólnej od prezentacji spektaklu Teatru Nowego Proxima z Krakowa „KORA.BOSKA” – opowiada główny organizator Krzysztof Deszczyński. – To spektakl wyjątkowo artystyczny, bo i o wyjątkowej postaci polskiej popkultury. Autorką i jednocześnie odtwórczynią Kory jest Katarzyna Chlebny. Jest ona żywym dowodem, iż ludzie, którzy zaczynali w kabarecie, nie muszą do końca życia w nim być. Była w Poznaniu na naszym festiwalu wielokrotnie. W Kabarecie Rafała Kmity, solo, w duecie z Karolem Wolskim, ale zawsze z Krakowa. Teraz jako Kora. Mówi jak Kora. Porusza się jak Kora. Śpiewa jak Kora. Jest cudowna. Następnego dnia, 10 czerwca o godzinie 18 w Scenie Wspólnej, mamy dzień konkursowy, podczas którego zaproszone formacje kabaretowe: Pomoże, A Jak!, Kwiatkowski i Bank, Klub Szyderców Bis i Ścibor Szpak przedstawią programy wymyślone do dwóch tematów związanych ze Smoleniem. Mają one być pretekstem. Pierwszy temat to słynny monolog „A tam cicho być”, drugi – „6 dni z życia kolonisty”.
fot. M. Lapis
Dwa tytuły, które powstały jeden po drugim w wyniku zakazu grania wydanego przez KC PZPR, który objął Smolenia. Skoro dostał taki zakaz, a ja z Bohdanem miałem kontakt poprzez sztandarowy program dla dzieci Estrady Poznańskiej „Dziecko Potrafi”, napisałem „Kolonistów”, bo komuniści nie są tacy źli i dla dzieci pozwolą Smoleniowi grać. I tak się stało. Dzisiaj jest mnóstwo ludzi, którzy znają „A tam cicho być” i „Kolonistów” na pamięć w całości lub we fragmentach.
I tych ludzi też zobaczymy i posłuchamy, m.in. Krzysztofa Skrzata Łukaszyka. Przebywanie ze Smoleniem, jego grą, jego tekstami prawdopodobnie przedłuży pamięć o artyście. Kabarety będą się same oceniały i same podzielą nagrodę pieniężną. Tak, by mieli pretensje tylko do siebie. Zwieńczeniem będzie dialog młodego, ucznia – Jarosława Sobańskiego z mistrzem Władysławem Sikorą. Tematem dialogu będzie hasło „Na co zszedł kabaret”.
W niedzielę 11 czerwca na skwerze przy pomniku Smolenia będziemy celebrować urodziny Bohdana. Od rana artysta uliczny Pieksa będzie prezentował street art, którego bohaterem będzie Bohdan Smoleń. Od godziny 17 rządzić będą artyści. Wystąpią: Młodzieżowa Orkiestra Dęta Gminy Tarnowo Podgórne pod dyrekcją Pawła Joksa, Teatr Pinezka Przemysława Grządzieli, słuchacze Policealnego Studium Piosenkarskiego im. Czesława Niemena, Kapela Góralska Straconka z Bielska-Białej. Jest w Bielsku-Białej strumyk Straconka, a przy jego źródełku Bohdan Smoleń w dniu ślubu z Teresą złożyli sobie przysięgę małżeńską, zapisaną pismem węzełkowym. Na urodzinach nie zabraknie tak zwanego „słodkiego”, które przygotują uczniowie Zespołu Szkół Przemysłu Spożywczego w Poznaniu, a tort upiecze cukiernia Łyskawa. Na zakończenie Krzysztof Deszczyński zaprasza publiczność na potańcówkę, podczas której przygrywać będzie na skwerze Orkiestra Taneczna Wihajster z Wolsztyna oraz Zespół Żuki z Bydgoszczy, który po raz pierwszy udał się do Stanów Zjednoczonych na zaproszenie Bohdana Smolenia. Będzie można śpiewać i tańczyć do przebojów The Beatles i Czerwonych Gitar.