Książę Jan Lubomirski-Lanckoroński często podkreśla, jak ważna jest dla niego pamięć o rodowych tradycjach. Jedną z nich jest właśnie wspólne kolędowanie. Jak czytamy we wpisie na oficjalnym Instagramie jego fundacji, w tym roku ta uroczystość po raz trzeci została połączona z pomocą potrzebującym. W wydarzeniu odbywającym się w Pałacu Murano gościły m.in. Małgorzata Kożuchowska i Alicja Bachleda-Curuś.
REKLAMA
Zobacz wideo Jak ludzie podchodzą do tej tradycji?
Gwiazdy kolędowały z księciem Janem Lubomirskim-Lanckorońskim
Na Instagramie opublikowano również obszerną fotorelację z wydarzenia. Jak możemy podejrzeć na zdjęciach, wśród zaproszonych gości znaleźli się także Natalia Lesz, Magdalena Ogórek czy Tomasz Karolak. Nie zabrakło również osób ze świata sztuki, polityki oraz arystokracji. "Gościliśmy m.in. przedstawicieli rodzin Potockich, Sapiehów i Zamoyskich, ambasadorów wielu państw, w tym Ambasadora Szwajcarii wraz z małżonką" - czytamy we wpisie.
"Tegoroczne kolędowanie połączone było ze zbiórką środków dla dwóch warszawskich rodzin zastępczych oraz na działalność Stowarzyszenia Przyjaciół Dzieci i Młodzieży 'Odrobina Radości' i wychowanków Placówki Opiekuńczo-Wychowawczej 'Moje Miejsce' w Białymstoku" - dodano. "Kolędowanie w Palazzo Murano to coś więcej niż wydarzenie - to przestrzeń spotkania, dialogu i wspólnoty. Wspólny śpiew kolęd, obecność ludzi o różnych poglądach i doświadczeniach oraz otwartość na drugiego człowieka przypominają, iż istotą świąt jest jedność, wzajemny szacunek i dobro, które potrafi łączyć ponad podziałami" - możemy przeczytać w dalszej części wpisu.
Książę Jan Lubomirski-Lancokorński opowiedział o historii znanej kolędy
Jak podkreślono w instagramowym wpisie, podczas wspólnego kolędowania nie zabrakło "słynnej rodowej kolędy Książąt Lubomirskich - 'Bóg się rodzi'". O tym, iż znany utwór został stworzony właśnie dla jego rodziny, Lubomirski opowiedział w "halo tu polsat". Jak wyjawił, jest to ich "prywatna, domowa kolęda". - Powstała, napisana przez Karpińskiego, dla mojej sześć razy prababki, czyli Elisabeth, która posiadała Łańcut - relacjonował. - Tam jest taki pasus: "dom nasz i majętność całą i wszystkie wioski z miastami". To jest dom, czyli Łańcut, majętność - no to wiadomo - i wszystkie wioski dookoła. Natomiast później to poszło w Polskę i to jest chyba jeden z takich bardzo ładnych, dobitnych przykładów tego, iż naszymi prywatnymi rzeczami, czy prywatnymi osiągnięciami kulturalnymi, zawsze się dzieliliśmy - dodał książę.







