Jej gesty — dotyk dłoni chorych na AIDS, odwiedziny w hospicjach, spontaniczne rozmowy z dziećmi — uczyniły z niej najbardziej kochaną członkinię brytyjskiej rodziny królewskiej. Teraz jednak na jej legendarny wizerunek pada zupełnie nowe światło. Były król Hiszpanii, Juan Carlos I, w swojej najnowszej książce twierdzi, iż Diana prywatnie była zupełnie inną osobą niż tę, którą widział świat.
Ciepło, które pokochał światOd momentu, gdy Diana dołączyła do rodziny królewskiej, wprowadziła do niej zupełnie nową jakość. Łamała protokoły, pokazywała ludzką twarz monarchii i odważyła się poruszać tematy, których inni unikali. Walka z minami przeciwpiechotnymi, wsparcie osób z HIV, działalność humanitarna — to wszystko zbudowało jej niepodważalną reputację.
Nikt nie wątpił, iż jej empatia była autentyczna. Właśnie dlatego książka Juana Carlosa wywołała tak silne emocje.
Hiszpański król ujawnia kulisy spotkań z DianąJuan Carlos I, który abdykował w 2014 roku, zdecydował się opisać swoje relacje z Księżną Walii. Zrobił to w sposób zaskakująco chłodny. Zaprzeczył wszelkim plotkom o romansie, które od lat krążyły w mediach — od spekulacji tabloidów po biografie wypełnione sensacyjnymi detalami.
Według króla, plotki były efektem plotkarskiej wyobraźni, a prawda wyglądała zupełnie inaczej. W jego relacji Diana miała być osobą zdystansowaną, oszczędną w słowach i wyraźnie chłodną. Jak twierdzi, jedynie w obecności paparazzich jej zachowanie diametralnie się zmieniało — nagle stawała się pogodna, otwarta i pełna energii.
Według jego słów to właśnie ta skrajna różnica zachowań sprawiła, iż wielu zaczęło podejrzewać, iż w relacji między nimi jest coś więcej. On jednak podkreśla: nie było żadnego romansu.
Co na to sama Diana? Jej słowa mówią coś innegoKontrast pomiędzy opisem króla a tym, co mówiła sama księżna, jest uderzający. Diana w rozmowach z biografem Andrew Mortonem przyznała, iż Juan Carlos był dla niej „lubieżny” i „zbyt uważny”, a w jego obecności czuła się niekomfortowo. Miała choćby powiedzieć znajomym, iż nie chciała zostawać z nim sama.
Z zestawienia ich relacji wyłania się obraz dwóch zupełnie różnych doświadczeń:
- Wersja Juana Carlosa — chłodna, zdystansowana Diana, żadnych flirtów, żadnych sygnałów bliskości.
- Wersja Diany — natarczywy monarcha, wzbudzający dyskomfort.
Te dwie narracje nie do końca się pokrywają, przez co temat ponownie rozpala wyobraźnię opinii publicznej.
Nowa książka, nowe pytania, stara legendaChoć od śmierci Diany minęło ponad ćwierć wieku, jej postać wciąż fascynuje — a każdy głos z przeszłości uruchamia lawinę interpretacji. Wyznania byłego króla Hiszpanii nie tylko burzą wizerunek księżnej jako zawsze ciepłej i otwartej, ale też na nowo otwierają dyskusję o tym, jaka naprawdę była prywatnie.
Czy była „królową ludzkich serc”, czy może znacznie bardziej skomplikowaną, zranioną i zamkniętą kobietą, która dopiero przed obiektywami kamer odnajdywała swoją siłę?
Jedno jest pewne — Diana pozostaje największą ikoną współczesnej monarchii, a każdy nowy rozdział jej historii przyciąga uwagę całego świata. jeżeli pojawią się kolejne ujawnione wątki, na pewno o nich opowiem. Chcesz kolejny artykuł na ten temat? Chętnie napiszę!





