Róża. Tom 2 – recenzja komiksu. Wewnętrzne rozterki

popkulturowcy.pl 2 tygodni temu

Przyznam szczerze, iż pierwszy tom Róży mnie nie porwał. Początek historii był chaotyczny i powiedziałabym, iż aż do ostatniej sceny nie bardzo było wiadomo, dokąd to wszystko zmierza. W drugi tom wkraczamy jednak nie tyle z planem, co z konkretnym celem. Tylko czy nasi bohaterowie podołają?

Od czasu zabicia Martwiarza, mroczna fama ciągnie się za Różą i jej drużyną łowców nagród. Pogłoski o tym, jak to mieczem potrafią przebić serce każdego, kto im się sprzeciwi, nie ułatwiają zarabiania na życie. Do tego dochodzą takie problemy jak klątwa, kajdany, waśnie między przyjaciółmi, żądza zemsty i przyszłość rysująca się w najczarniejszych barwach. Jak tu nie stracić rycerskiego ducha? A wszystko to w kolejnym rozdziale nowej wersji przygód Śpiącej Królewny, która obudziła się w świecie mroczniejszym od najczarniejszych koszmarów.

– opis wydawcy.

Fabuła przez cały czas jest utrzymywana w mrocznym klimacie. Nic w świecie, jaki królewna zastała po obudzeniu, nie jest już takie, jak było kiedyś. Wszystko trawi zaraza i zniszczenie, a baśniowe istoty są teraz plugawymi stworami. Słowem, świat przedstawiony jest po prostu brzydki i z pewnością taki właśnie miał być. Bohaterowie zaś są bezpośredni i wulgarni. Czasami choćby zbyt wulgarni, a trzeba się naprawdę postarać, żebym odniosła takie wrażenie.

Przed Różą trudne zadanie. Droga do jej celu nie będzie ani łatwa, ani przyjemna, o ile w ogóle okaże się możliwa. To można rzec na pewno. Wciąż jednak nie do końca jasna jest kwestia klątwy. Nasza bohaterka desperacko pragnie ocalić swój świat, ale co jeżeli zamiast tego go zniszczy? Czy warto odwlekać nieuniknione? Takie rozważania na pewno nie pomagają. Zwłaszcza, iż sprawy bardzo gwałtownie się komplikują.

Strona komiksu Róża. Tom 2

Nierozważnie rzucone słowa sprowadzają zagładę na mieszkańców pewnej wioski, co rodzi tylko więcej pytań. Pogrążona w poczuciu winy i niepewności drużyna wciąż jednak próbuje toczyć nierówną walkę ze światem. Sprawy nie ułatwia fakt, iż chyba żadne z nich nie spodziewało się zajść tak daleko. Za każdym razem wydają się być coraz bardziej zdziwieni, gdy udaje im się uniknąć śmierci.

Istotne dla fabuły jest to, iż nie tylko Róża przechodzi w drugim tomie wewnętrzne zmagania. Powiedziałabym, iż każda z postaci w jakiś sposób się rozwija. Najbardziej widać to chyba u Roopa. Nasi bohaterowie zostają rozdzieleni i sami muszą sobie poradzić z wewnętrznymi demonami. Ten wątek jest dobrze poprowadzony i daje wyjątkowo satysfakcjonujące zakończenie.

A skoro przy temacie zakończenia jesteśmy, to przyznam, iż ostatnia scena ponownie zaskakuje. O ile w pierwszym tomie poczułam się zachęcona do czytania dalej, tutaj nie jestem pewna, co mam myśleć. Chyba można się było tego spodziewać, a wprowadzony wątek romantyczny jest choćby intrygujący. Pytanie tylko, czy był konieczny i jak zostanie rozwinięty.

Warto zaznaczyć, iż kreska nie uległa większym zmianom. Chociaż nie zostałam fanką tych ilustracji, muszę przyznać, iż pasują do narracji. Obecna na końcu galeria okładek trochę mnie zawiodła w porównaniu z tą z pierwszego tomu. Wśród poprzednich autorów miałam swoich faworytów. Trochę szkoda, iż cały komiks nie jest wykonany w jednym z prezentowanych tam styli, ale chyba nie taki był cel galerii.

Strona komiksu Róża. Tom 2

Podsumowując, niewątpliwie moje ogólne wrażenia są pozytywne. Drugi tom Róży jest interesujący i rozwija nowe wątki. Może nie wyjaśnia wszystkiego, a pytania zdają się jedynie mnożyć, ale całość czyta się całkiem przyjemnie.


Tekst powstał w ramach współpracy z Wydawnictwem Nagle! Comics. Dziękujemy!
Fot. główna: Nagle! Comics

Idź do oryginalnego materiału