W pewnym momencie Życie jest dziwne: podwójna ekspozycjaW trzecim odcinku Max Caulfield próbował omówić samopoczucie ucznia o imieniu Reggie z Lorettą, inną studentką w kampusie. Loretta była nieco zdezorientowana, pytając Maxa, o kim dokładnie ma na myśli. Wtedy właśnie Max, ku swemu rozczarowaniu, zdała sobie sprawę, iż pomyliła dwie równoległe rzeczywistości Loretty. Okazuje się, iż jedna Loretta poznała Reggiego, a druga nie. (Nie pytaj mnie, które; ja też nie pamiętam od razu.)
Ten moment jest symbolem tego, jak gwałtownie Podwójna ekspozycja przemyka pomiędzy swoimi dwoma wszechświatami. Jest „Żywy Świat”, w którym żyła jej najlepsza przyjaciółka Safi, i „Martwy Świat”, w którym jej nie było. Kilka zagadek w grze podąża tą trajektorią: aby ominąć pewne przeszkody podczas śledztwa w sprawie śmierci Safi, Max wyrwał ogromną szczelinę w inną rzeczywistość, aby zebrać informacje, do których w innym przypadku nie byłaby wtajemniczona, lub chwycił jakiś przydatny przedmiot, jakby ściągał kapelusz magika sztuczkę przed powrotem do pierwszej.
Chociaż ten chwyt jest sprytną mechaniką, która dodaje fascynującego wymiaru śledztwu Maxa, może również stać się zagmatwany i nudny, zwłaszcza gdy wydarzenia toczą się w zupełnie różnych kierunkach. choćby skrupulatne robienie notatek przez Maxa w niewielkim stopniu łagodzi tę frustrację. Ostatecznie, chociaż moc pozwala wejrzeć w niewidoczne w inny sposób aspekty życia Maxa, jest również kłopotliwa jako mechanika, czasami ograniczając interakcje w celu pobierania zadań.
Ten fragment zawiera spoilery na temat Życie jest dziwne: podwójna ekspozycja, jego finał i pierwszy Życie jest dziwne.
Ta nuda powoduje, iż gdy Max przemieszcza się tam i z powrotem między dwiema rzeczywistościami z rozmachem doświadczonego iluzjonisty, ma wrażenie, iż jej wewnętrzne zamieszanie tylko rośnie. Jej interakcje różnią się w zależności od rzeczywistości, podobnie jak niezliczone wydarzenia, które mają miejsce, pozostawiając zmarszczki w sposobie, w jaki rozwijają się jej relacje między wszechświatami. Na przykład Max jest bliskim przyjacielem asystenta administracyjnego szkoły w jednym wszechświecie, ale jedynie znajomymi w innym. Nic dziwnego, iż często angażuje się w chwile wyciszenia i autorefleksji, takie jak rozważanie decyzji o bombardowaniu przyjaciela nieustannymi pytaniami lub rozmyślanie o brudach zhańbionego kolegi.
Nic więc dziwnego, iż gdy Max zacznie częściej używać swoich mocy, Podwójna ekspozycja odbiera z w dużej mierze powolne tempo pierwszych dwóch odcinków. Melodramat znacznie się rozrósł od zdumiewającego klifu w drugim odcinku, z zasugerowanymi głównymi zwrotami akcji, a następnie zuchwale przedstawionymi zręcznie. Chociaż łatwo je wymyślić i dla Podwójna ekspozycja stracić emocjonalny rdzeń swojej opowieści – czyli mniejsze, bardziej czułe momenty uczuć w grze – Podwójna ekspozycja prawie się nie waha, nie utonąc w tych bombastycznych odkryciach.
Dobra wiadomość jest taka, iż Max uczy się żyć ze swoim smutkiem pierwszy mecz. Drobne, ale istotne wybory, takie jak zemsta na zaabsorbowanym sobą koledze poprzez przerwanie jego zajęć, wykorzystanie jej nadprzyrodzonych mocy do odkrycia wskazówek, a choćby wybór, którą miłość pocałować (lub żadną), tworzą portret tożsamości Maxa. Następnie mamy najważniejszy scenariusz, w którym Max pozornie staje przed perspektywą podjęcia kolejnej niemożliwej decyzji, ale zdaje sobie sprawę, iż może po prostu w ogóle nie wybierać. Podwójna ekspozycja jest także najbardziej pewna narracji, gdy opisuje swój rozwój, a gra zręcznie łączy wspaniałe zwroty akcji i cichsze, bardziej intymne sceny z niesamowitym sentymentem.
Ale ostatni odcinek jest gdzie Podwójna ekspozycja wydaje się, iż zabrakło miejsca na takie rozmyślania. Odcinek piąty ostatecznie sprowadza się do szeregu pokoi, a Max po prostu biegnie od jednych drzwi do drugich, aby uratować obsadę z ich upiornej sytuacji. Znajome artefakty z jej poprzedniego życia w Arcadia Bay, takie jak stalowe krzesło, którego używał jej były profesor Jefferson, powracają na powierzchnię, tworząc makabryczny charakter dziwnej sekwencji świadomych snów. Ogromna maskotka kręgielni spogląda groźnie na Max, gdy ta ponownie próbuje wyrwać się z więzów. Segregatory pełne fotografii – centralny element pokręconego portfolio Jeffersona – namawiają Maxa, aby jeszcze raz je przejrzał. To powrót do załamania Maxa w ostatnim odcinku oryginału Życie jest dziwneale wydawało mi się to tak obowiązkowym skinieniem głowy, iż było bardziej powtarzalne niż pomysłowe.
Jeszcze bardziej rozczarowujące jest to, iż w swojej konkluzji Podwójna ekspozycja zdecydował się niezdarnie zrekonstruować serial – uwielbiany za zgłębianie emocjonalnych głębin codziennego życia – w opowieść science-fiction z obsadą zmartwionych superbohaterów nastolatków. Nie rozumie, iż te moce, takie jak zdolności telekinetyczne Daniela w Życie jest dziwne 2, są jedynie soczewką, dzięki której można przyjrzeć się troskom życia na wyższym poziomie. Bez silniejszego zaczepu emocjonalnego rozwój ten przypomina nieudolną próbę ekspansji Życie jest dziwne w nieskończenie powtarzalną formułę, osadzoną w innym kinowym uniwersum. Większą porażką jest to, iż Max zostaje uznany za twarz tego nowego kierunku, a napisy końcowe ogłaszają, iż „Max Caulfield powróci”.
Być może zakończenie, w którym Max otrzymuje wytchnienie od szeregu nieszczęść, które świat wydaje się lubić zrzucać na nią, jest zbyt idealistyczne. W końcu rzeczywistość może być równie przewrotna dla wszystkich z nas. Ale pomysł, iż Życie jest dziwne przedstawi moce Maxa jako w jakiś sposób niezwykłe, choć nieco dysharmonijne. To nie jest taki wniosek Podwójna ekspozycja zasługuje.
Wszystkie odcinki Życie jest dziwne: podwójna ekspozycja są już dostępne na PC, PlayStation i Xbox.