Witajcie
Kilka razy pisałam o tym, iż wierzę iż wszystko pojawia się w naszym życiu w określonym czasie. Wtedy, gdy tego potrzebujemy. jeżeli odwiedzacie mój profil na Instagramie to wiecie, iż dążę do spokojnego, prostego życia. Na co dzień mój harmonogram jest tak wypełniony, iż ciągle jestem na początku drogi do spokojniejszego życia i minimalizmu, również tego wewnętrznego.
Kiedy zobaczyłam pierwszy raz Dom pod kasztanem coś we mnie krzyczało: ta lektura będzie dla Ciebie idealna. I tym razem się nie pomyliłam. Jak tylko pojawiła się okazja by zostać recenzentką, zgłosiłam się czym prędzej. Takim właśnie sposobem mogłam poznać tę piękną, jakże spokojną, zapadającą w pamięć i serce opowieść.
![]() |
Idealna lektura dla wrażliwej duszy, która szuka spokoju |
Natalia Przeździk z wykształcenia polonistka, prywatnie mama szóstki dzieci. Uwielbia góry i polskie morze, mieszka w Krakowie. Do tej pory książki jakie ukazały się z pod pióra autorki to: Niebieski dom, Morskie bałwany, Na końcu świta.
O czym jest książka Dom pod kasztanem?
Zuzanna to studentka polonistki. Niestety wakacje rozpoczyna z niezaliczonym przedmiotem i poprawką w sierpniu. Choć wykuta najbardziej ze wszystkich na roku, wylosowała pytanie, które nie przypasowało.
Po przełknięciu goryczy porażki Zuzia postanawia, iż przez całe wakacje będzie się uczyć. Nie chce kolejny raz zostać zaskoczona. Niestety gwałtownie musi zmienić swoje plany. Nagle dowiaduje się o śmierci babci. Jeszcze nie tak dawno tryskająca zdrowiem i energią, ta która zajmowała się dziadkiem i całym domem, nagle odchodzi. Początkowo w całej tej sytuacji dziadek nie może się odnaleźć. Zawsze wspierany przez żonę teraz musi przyzwyczaić się do nowej rzeczywistości. Ma jednak na kogo liczyć, rodzinę, która postanawia wszystko przeorganizować by mu pomóc. Zuzia natychmiast podejmuje decyzję by zostać i zająć się wszystkim. W sercu czuje pustkę po stracie babci, ale wie, iż teraz najważniejszy jest dziadziuś.
Jedynaczka mieszkająca do tej pory w mieście z rodzicami postanawia się podjąć nowego wyzwania, które stawia przed nią życie. gwałtownie się okazuje, iż świetnie sobie radzi. By dodatkowo ją wesprzeć i urozmaicić nieco samotne dni w domku na wsi, przyjeżdża do niej przyjaciółka z roku. Razem czas płynie jeszcze szybciej, a domowe obowiązki nie stanowią już tylko żmudnej pracy. Dziewczęta świetnie się dogadują, na zmianę ogarniają to co niezbędne w domu i przy dziadku.
Kiedy w weekendy przyjeżdżają rodzice Zuzi, dziewczyny mogą pojechać do miasta. W tej całej niby zwykłej rutynie pojawia się chłopak, który idealnie pasuje do Zusi, jednak coraz bardziej podoba się przyjaciółce. Ta nie chce wchodzić w drogę koleżance, ale Zuzia widzi, iż to jej Przemek przypadł do gustu o wiele mocniej.
Jak ta historia miłosna się rozwinie? Czy dziewczyny zaczną rywalizować? Jak zakończy się pobyt na wsi u dziadka? Przecież kiedyś będzie trzeba wrócić na studia.
![]() | |
|
Moje wrażenia z lektury
Jak ja się wspaniale czułam czytając tę lekturę. Jak pysznie bawiłam rozsmakowując w opisach przyrody i okolic. To co dla jednych jest nudne dla innych jest wspaniałe. Takie niby zwykłe życie, z dramatem, który może dotknąć każdego z nas. Można by napisać, nic szczególnego, zwykłe życie, a jednak autorka tak piękne to wszystko ubrała w słowa, iż dla mnie było wybornie.
Opisy przyrody, okolic i historie zwykłych ludzi, którzy w dawnych czasach musieli sobie radzić zupełnie inaczej niż my teraz. Ciepło słońca, smak mizerii z ziemniakami albo poziomek z bitą śmietaną, a choćby burza za oknem to wszystko mi towarzyszyło podczas czytania książki Dom pod kasztanem. Jazda rowerem, a do tego czytanie poezji. Idealne połączenie dla wrażliwych dusz. Lekka nuta romantyzmu, która wywołuje motyle w brzuchu bez zbędnych opisów łóżkowych. Ten lekki rumieniec na twarzy, kiedy dopiero coś się zaczyna. Dla mnie połączenie idealne.
![]() |
Recenzja książki: Dom pod kasztanem - Natalia Przeździk / Idealna lektura dla wrażliwej duszy, która szuka spokoju |
![]() | |
|
Nie zabrakło też oddania rodzinie, poświęcenia i wzruszeń. Powroty do przeszłości, które chwilami przenoszą w te dobre wspomnienia, a czasem w takie, o których lepiej nie pamiętać.
Zachwyty nad przyrodą, smakiem jedzenia, krajobrazu czy stukot jadącego pociągu to wszystko idealnie do siebie pasowało. A żeby było jeszcze lepiej to w tle były książki, zapach biblioteki, który sama uwielbiam i ta lekka niepewność "kiedy Go zobaczę?"
Być może takie lektury mają to do siebie, iż są odrobinę przewidywalne, ale myślę, iż to nie o to chodzi by zostać zaskoczonym, a oddać emocje, które zostaną z nami na długo. To autorce się udało świetnie. Książka zostanie ze mną naprawdę przez długi czas i będę ją polecała.
Autorka zwraca naszą uwagę na kilka istotnych tematów, jak choćby wiązanie się ze starszym mężczyzną. Niepokój, który temu towarzyszy, myśl czy słuchać serca czy rozumu. Którą drogą iść, tę obraną już dawno czy tą, która pojawiła się nagle dając poczucie nadziei i pewności, iż jest się we właściwym miejscu.
Młodość rządzi się swoimi prawami, ale tutaj nasza bohaterka okazuje się nadzwyczaj dojrzała. Mimo swojego młodego wieku podejmuje dobre decyzje, a tak zwana pauza od dawnego życia pozwala jej odnaleźć to czego naprawdę chce.
Zazdrościłam jej tej beztroski, tych wakacji, tych wyborów przed którymi dopiero była. Wstawania po to by zając się domem, dziadkiem, a po zrobieniu wszystkiego oddania się bez reszty lekturze.
Myślę, iż takie książki są potrzebne. Choćby ze względu na to, iż można znowu poczuć się jak dziewczyna, która ma przed sobą całe życie. Może planować, nie wie co ją czeka i może wybrać cokolwiek, bo cały świat stoi przed nią otworem.
Potrzebne są też po to by można było jeszcze raz przeżyć zakochanie, z motylami w brzuchu, tą niepewnością, która dodaje skrzydeł i spojrzeniami pełnymi nadziei.
Mnie takie lektury są potrzebne.
To było pierwsze spotkanie z twórczością autorki, ale jestem pewna, iż nieostatnie.
Ważne cytaty, które zaznaczyłam w książce:
"...Chcę iść do przodu. Swoim tempem, bez pośpiechu, ale jednak do przodu."
"Czasem trzeba zejść z głównego toru, żeby z dala od tłumu nauczyć się czegoś ważniejszego"
"Nie zawsze pokolenia żyją ze sobą w konflikcie. Istnieją rodziny, które umieją wznieść się ponad wzajemne animozje i przekuć różnice poglądów i doświadczeń w coś dobrego."
"... to tylko utwierdziło mnie w przekonaniu, iż dobra literatura staje się niszowa. Witryny księgarń są pełne gniotów opakowanych w piękne okładki i napisanych tak, by spodobać się jak największej liczbie czytelników o niezbyt wyrobionym guście."
"dobre i pozbawione zbędnej brutalności powieści też są potrzebne..."
"Czasem trzeba było się odciąć i posmakować życia na własną rękę, by móc naprawdę dorosnąć."
"To, co nie ma wartości materialnej, nie musi być bezwartościowe."
Z całego serce polecam! Dla wrażliwców i osób, które podobnie jak ja szukają spokoju, ciszy i zwykłego życia.
Za możliwość poznania lektury dziękuję Wydawnictwu Filia
Książkę znajdziecie tutaj>>>https://www.wydawnictwofilia.pl/Ksiazka/